Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Co nas złości,denerwuje

 

 CO NAS ZŁOŚCI,DENERWUJE...
Cele;
-Uświadomienie sobie co nas złości,denerwuje
-Uczenie się panowania nad swoimi agresywnymi impulsami
-Nawiązywanie i utrzymywanie zadowalających kontaktów z innymi.
PRZEBIEG ZAJĘĆ:
1.Każde dziecko wypisuje na kartce papieru litery swojego imienia jedna pod drugą i szuka do każdej z nich dowolnego wyrazu-nazwy wydarzenia,cechy,które go złoszczą na przykład:
M matematyka
O okropna pogoda
N nietolerancja
I ignarancja nauczyciela
K krzyki na boisku
A atak migreny
2.Następnie trzeba dać uczestnikom możliwość porozmawiania o indywidualnych przyczynach wybuchów złości.Być może znajdą się takie sytuacje,które denerwują całą grupę.Można je ujawnić przy sporządzaniu "ALFABETU ZŁOŚCI"np.
A "a nie mówiłem"
B beznadziejna pogoda
C chamstwo
D durnota,deszcz
E ewentualna kara
F fałszywi przyjaciele
G głupota,gadanie bzdur
H humor nie na miejscu...itd.(wypisujemy cały alfabet na tablicy i dopisujemy do niego te cechy,wydarzenia,sytuacje,które podaje młodzież)
3.Ćwiczenie"Wściekłe początki zdania"
Dzieci otrzymują kartki z "wściekłymi"początkami zdań.Każde z nich uzupełnia je najpierw dla samego siebie.Następnie dokończenia zdań omawiane są w małych grupach i porównywane.Zdania mogą zaczynać się na przykład w taki sposób:
-Kiedy jestem wściekły,wtedy...
-Mój njlepszy przyjaciel złości mnie,gdy...
-Nienawidzę chodzić do szkoły,gdy...
-Denerwuję się,gdy...
-Kiedy inni są rozzłoszczeni,wtedy...
Początki zdań powinny odnosić się do aktualnej sytuacji grupowej.Jeśli mamy do czynienia z konfliktami lub napięciami,ćwiczenie to może służyć do zastanowienia się nad nimi i próby popracowania nad ich przezwyciężeniem.
4.Krótka rozmowa o tym,co robimy gdy coś nas złości,denerwuje.
5.Czytamy uczniom"Historię pewnego Amerykanina,która znana jest na całym świecie"
Oto ona:
Młody człowiek od dziecka ćwiczył aikido.Jego marzeniem był wyjazd do Japonii i kontynuowanie nauki u prawdziwego,japońskiego mistrza.Udało mu się spełnić to marzenie i spędził u boku swojego nauczyciela kilka wspaniałych lat,codziennie trenując i wsłuchując się w nauki mistrza.Często słyszał,że najbardziej cenione jest zwycięstwo bez walki.Miał też mocno wpojone,że wolno mu użyć swoich umiejętności w ostateczności i że prawdziwy mistrz doskonale rozpoznaje takie właśnie sytuacje.
To był ostatni tydzień jego pobytu w Japonii.Nauczył się bardzo wiele.Był pewny siebie,swojej sprawności i siły,zakończył naukę.Nie wiedział,że Japonia na pożegnanie szykuje mu jeszcze jedną lekcję.Jechał podmiejskim pociągiem.Wagony w nim nie mają przedziałów.Kilka stacji przed Tokio do pociągu wsiadł ogromny,kompletnie pijany Japończyk.Rycząc donośnym głosem"Z drogi!!!"popchnął kobietę z dzieckiem,która aż przyklęknęła,żeby nie upaść.Dziecko zaczęło krzyczeć.Ogromny Japończyk przepychał się dalej,odtrącajac ludzi i głośno powtarzając;"Z drogi wszyscy!!!".Amerykanin zaczął się zastanawiać,czy to właśnie ten moment,czy powinien interweniować-przecież patrzy na krzywdę innych ludzi.Japończyk właśnie szarpał kogoś za ramię,zrzucając go z siedzenia,i wciąż ryczał małojuż zrozumiałe słowa.Na samym końcu wagonu,w białym kimonie siedział siwy starzec.I właśnie on,w momencie kiedy prawie doszło do bójki,krzyknął:
-Hej!Hej!-ty.Dokąd jedziesz?Co dzisiaj piłeś?
Wielki Japończyk rozejrzał się przekrwionymi oczami po wagonie.Brudną ręką przetarł nieogoloną twarz i powiedział:
-Ja?
-tak,ty...dokąd jedziesz?
-A co cię to obchodzi?
-Nic.Chciałem tylko wiedzieć,dokąd jedziesz.Bo ja jadę do Tokio.Chodź porozmawiamy,usiądź tutaj przy mnie.Powiedz dokąd jedziesz?
-Ja też do Tokio.
-Usiądź,chodź ,porozmawiajmy.Chciałbym ci coś opowiedzieć.
Olbrzym,zataczając się,poszedł do starszego pana,popatrzył na tyle uważnie,na ile mógł.Staruszek uśmiechnął się szeroko.
-No,chodź,siadaj,porozmawiajmy.
Japończyk usiadł z ociąganiem,a starszy pan rozpoczął swoją opowieść.
-Wiesz,ja mieszkam pod Tokio.Mam tam taki mały dom i mały ogródek,a w nim rośnie przepiękna stara śliwa.Co piłeś?
-Sake.
-O...my z żoną też lubimy sake.Pijemy ją wtedy,kiedy śliwa kwitnie.Wiesz,wychodzimy do ogródka,siadamy i pojemy czarkę gorącej sake.Moja żona bardzo to lubi.A ty masz rodzinę?Japończyk spuścił głowę i cicho powiedział:
-Nie mam nikogo,jestem sam.
Starszy pan wyciągnął rękę,i nie przejmując się brudnym ubraniem i brudnymi włosami,przytulił do siebie samotnego człowieka,z którego oczu zaczęły płynąć łzy.Siedzieli tak do siebie przytuleni.A starszy pan głaskał wielkiego Japończyka.
To była stacja,na której musiał wysiadać Amerykanin.Opowiadał później,że była to najważniejsza lekcja w jego życiu.
6.Po wysłuchaniu "Historii pewnego Amerykanina" prosimy o komentarze lub zachęcamy do dyskusji.
Opracowała:
Regina Trandziuk

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 23:17:15
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 23:17:15) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie