Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Dlaczego dowiedzieliśmy sie ostatni?

 

 
MATERIAŁY Z NAUCZANIA ZINTEGROWANEGO

Barbara Lewandowska

Działdowo

Dlaczego dowiedzieliśmy się ostatni?

     Te dramatyczne pytania rodziców są nader często spóźnione. Nic się już nie da zrobić: mur milczenia wyrósł za wysoko. Dzieci spotykają się z nami codziennie, ale nie mówią nam o swoich sukcesach, porażkach, obawach i marzeniach.
     Owszem w gazetach czytamy o nerwicach i fobiach, o młodzieżowych gangach i narkomanii, o przemocy i próbach samobójstw - a potem nagle okazuje się, że ten zły świat wessał także nasze dziecko, do którego przemawiamy, ale z którym nie umiemy rozmawiać.
     Chcę Państwu powiedzieć, przedstawić o co sami nie umiemy zapytać i o czym nie mówią nasze dzieci.
     Uczniom mojej klasy zadałam kilka pytań, które dotyczyły: czego nie powiem mamie, tacie. Odpowiedzi dzieci dokładnie przeczytałam i przeanalizowałam. Chciałabym Państwu w dobrej wierze je przekazać i uczulić na nasze zachowania.
     Nie będę wymieniać imion, ani nazwisk, bo robiłam to anonimowo. Błąd "milczenia" zaczynają popełniać rodzice od pierwszych lat życia dziecka, zaś szansę na porozumienie tracą, zanim dziecko zacznie dojrzewać, w naturalny sposób buntując się przeciw autorytetowi.
     Niekiedy nie zdają sobie sprawy, że rozmawiając w określonym stylu oduczają kilkuletniego syna czy córkę mówienia. Mamy sto cudownych sposobów na zablokowanie naszych dzieci.
     Oto kilka spraw o których nie mówią nasze dzieci, jak i również nie potrafimy z nimi rozmawiać.
Zadajemy sobie pytanie "dlaczego tak się dzieje?".

     Wykorzystując literaturę psychologiczną, pedagogiczną, chciałabym przedstawić Państwu odpowiedzi na powyższe pytania. Pierwsze pytanie jakie zadałam dzieciom brzmi: Co powinno zostać moją tajemnicą? - posłuchajcie odpowiedzi dzieci... . ,Dzieciństwo nie byłoby dzieciństwem bez swoich tajemnic. Rodzice więc nie mają wstępu najpierw w świat fantazji dziecka, zapełniony przez fikcyjnych przyjaciół, pocieszycieli i wrogów. Niekiedy dzieci budują sobie cały alternatywny kosmos, użyczając nam czasem jakieś w nim roli, choćby i potężnego władcy.
     W wieku szkolnym rejonem zakazanym dla rodzicielskiego wścibstwa pozostają chłopięce "bandy" i dziewczęce "klany", w którym i słowem, i czynem wkracza się w świat dorosłych. Istotą rówieśniczych grup jest tajemnica, a najgorszym grzechem jest jej "zdrada".
     Pocieszać się można tym, że dzieci głównie w swoich gangach się bawią, ale tak jak i my to robiliśmy - gadają o seksie, plotkują o świecie dorosłych, próbują alkoholu, papierosów, hazardu, intrygują przeciw wrogom, popisują się brawurą. Bywają ofiarami, ale też z przyjemnością biorą udział w gnębieniu " kozłów ofiarnych". Potrafią być okrutne i niesprawiedliwe, ale wspaniałomyślne i lojalne. Trzeba więc spokojnie przyjąć do wiadomości, że są w życiu dzieci zdarzenia, o których być może dowiemy się jako dziadkowie. Są też jednak doznania i fakty, z którymi mały człowiek sam sobie nie daje rady, a o których nam nie mówi.

Pytanie 2:
Czego boję się najbardziej ? - posłuchajcie odpowiedzi dzieci.
     Dzieci się boją. Strach należy do najbardziej charakterystycznych dla dziecięcego wieku emocji. Najpierw boją się jakby "realnie" – obcych, pozostawienia w samotności, w ciemności. Potem u kilkulatków - im szybszy rozwój intelektualny dziecka, tym szybciej - pojawiają się lęki "fantastyczne", związane ze zjawiskami nadprzyrodzonymi, odległymi, z tworami ich własnej wyobraźni. Dzieci boją się śmierci, błyskawic i postaci z komiksów, które zastąpiły "dziada z worem". Boją się tego czym je straszymy, odczuwają lęki, które im indukujemy, np. strach przed dentystą czy szkołą.
     Z wiekiem do dziecięcych strachów dochodzą przemożne obawy o własną pozycję, o to czy się nie ośmieszą, zbyt nie odróżnią od innych. Można zatem powiedzieć, że banie się" jest poniekąd naturalnym stanem emocjonalnym dziecka, z którego samo ono wyrasta, a nasze włażenie w każdą dziecięcą obawę z próbą jej racjonalizacji i dobrą radą " nie ma się czego bać" jest bez sensu.
     Gdy jednak odróżnić - wzorem Elizabet Hurlok, autorki dwutomowego dzieła "Rozwój dziecka" - pojęcie "strachu" od pojęcia "lęku", sprawa staje się poważniejsza. Czym innym są bowiem obawy, które mijają, czym innym stan ustawicznego napięcia psychicznego, takie banie się " nie wiadomo czego", któremu towarzyszy poczucie bezradności, niewiara w siebie, ustawiczne "złe przeczucia". O tak właśnie pojmowanym lęku dzieci nam nie mówią. Ale nas informują. Czasem zachowując się hałaśliwie, popisując się. Czasem kładąc się spać, nawet gdy nie są zmęczone, albo przeciwnie : bawiąc się intensywnie, aż do zapomnienia.

     Zaś w nadziei uwolnienia się od swego nieokreślonego niepokoju chętniej niż inne przerzucą na kolegę i gwałtowniej niż inne zareagują np. wybuchem złości na drobną krytykę, aczkolwiek z równym prawdopodobieństwem złośliwy atak przyjmują ze spokojem. Dzieci bowiem gnębione lękiem często reagują nietypowo : z pozoru przyjaźnie mogą przejawiać okrucieństwo, uprzejme - popełniać czyny brutalne.

Pytanie 3:
Kiedy jestem zły, wściekły, zazdrosny ? - posłuchajcie odpowiedzi dzieci.
     W dziecięcym świecie emocji równie często jak strach pojawiają się złość, zazdrość, zakłopotanie, zmartwienie. I jak na dziecięcy strach odpowiadamy " Nie ma się czego bać", tak na dziecięcą wściekłość mamy zwykle w zanadrzu jedno " uspokój się". Jak nie przyjmujemy do wiadomości, że skoro dziecko się boi, to musi istnieć ku temu jakiś powód, i tak trenujemy je w ukrywaniu uczuć. I znów można zapytać : to co za każdym razem jak się dzieciak wścieknie, siadać i kombinować, jaki był powód frustracji? Nie. Ale warto wiedzieć, że złość nie wykładana, nie wypowiedziana, nie rozumiana objawi się agresją. Często skierowana przeciwko samemu sobie. Ponury nastrój, zły humor, litowanie się nad sobą, grożenie ucieczką - to tylko część repertuaru dziecięcych odwetów za brak prawa do " bycia wściekłym". Jak w wielu innych przypadkach nie chodzi o to, by akceptować zachowania wynikające z owej wściekłości, ale - nie kwestionować faktu jej odczuwania.

Pytanie 4:
Kiedy czujesz się upokorzony, poniżony ? - posłuchajcie odpowiedzi dzieci :
     Prawdopodobnie większość rodziców nie ma pojęcia, ile upokorzeń przeżywa młody człowiek każdego dnia. Tymczasem odbieranie godności dzieciom, wyłączając skrajne przypadki, jak publiczna chłosta jest powszednim obyczajem w przedszkolach, szkołach, na koloniach, obozach. Poniżenia doznawane przez dziecko ze strony dorosłych to : wyśmiewanie łez (taka duża, a się maże, beksa), zawstydzanie i ośmieszanie ( zachowujesz się jak pajac), obwinianie, dyskwalifikowanie ( a czegóż można się po tobie spodziewać), porównywanie z innymi ( patrz na Ewę jak ona się dobrze uczy), lekceważenie pytań, zapominanie o własnych obietnicach, stosowanie zbiorowej odpowiedzialności, zdradzanie tajemnic, złośliwe uwagi co do wzrostu czy tuszy, wyzywanie.
     To tylko krótka lista, którą możemy powiększyć o wszystko to, czego dzieci doświadczają od rówieśników. Przezwiska, wyzwiska ( często słyszane "psychol", "ty downie" - down - pochodzi od nazwy wrodzonego upośledzenia), opluwanie, kpiny ze zbyt dobrych stopni, zbyt złych stopni, z fryzury, z rajstop pod spodniami. Dlaczego rodzice nie wiedzą ? Pewnie dlatego, że wszystkie te sprawy próbują zbagatelizować, uznając, że to najlepszy sposób, by zbagatelizowało je również dziecko. A także dlatego, że sami są autorami wielu upokorzeń. Z jednej strony popisują się dzieckiem ( powiedz wierszyk, zaśpiewaj piosenkę), z drugiej wygórowują oczekiwania ( Kowalskiego stać na dobrą ocenę, a ty co?) Czytają korespondencję, przeszukują tornistry, podsłuchują rozmowy telefoniczne, ośmieszają dzieci w obecności kolegów i bezustannie powtarzają: taki duży a beczy, nie potrafi jeść, nie umie się zachować, boi się.
     Może być jednak tak, że to co dorosłemu wydaje się poważnym zamachem na osobistą godność, dziecko przyjmuje z całkowitym spokojem. Powinniśmy przyjąć do wiadomości, że nasze dziecko może być zupełnie inne niż my. Wcale nie musi być mniej odporne na przykre doświadczenia, ma z pewnością inne niż my poczucie humoru, inaczej reaguje na świat.

Pytanie 5 :
Czy jestem lubiany? Czy czuje się innym?
     W okresie szkoły podstawowej dzieci wchodzą w wiek nazywany niekiedy "wiekiem gangów", a główną rozterką staje się pytanie czy jestem lubiany? Z tej ciągłej obawy o akceptację wśród rówieśników rodzi się w dzieciach poczucie " nieadekwatneści", gdy tylko dostrzegają swoją odmienność w zainteresowaniach, zamiłowaniu do pewnych zabaw, reakcjach. Najczęściej powodem dziecięcego nieszczęścia są warunki fizyczne: tusza, wzrok, wzrost, które powodują, że dziecko nie jest sprawne i zręczne jak inni.
     Rodzice zwykle w obawie, by dziecko nie wpadło w kompleksy, unikają w ogóle rozmowy na temat lub - swoim zwyczajem - próbują szybko zaleczyć dziecięcy ból: "nie przejmuj się". Dziecko zatem nie mówi, ale to nie znaczy, że nic się z nim nie dzieje. Narasta w nim poczucie niższości, zazdrości wobec rówieśników, nasilają się urazy. To wszystko powoduje jeszcze silniejsze odrzucenie przez rówieśników, zaś dziecko w odwecie angażuje się w zabawy dokuczliwe dla otoczenia bądź też popada w paraliżującą nieśmiałość i niewiarę w siebie.

Pytanie 6 :
Co według Ciebie jest porażką, a co sukcesem ?
     Dorośli uwielbiają przesadzać? Bez wątpienia. Zaś dzieci nie lubią reakcji przesadnych, ani nadmiernego chwalenia, ani też lekceważenia porażki, która dla nich jest po prostu porażką. Można więc powiedzieć : oto nasze kolejne cudowne sposoby na blokowanie dzieci.
     Nauczyciel ile razy jest zaskoczony sytuacją, w której rodzice nie wiedzą nie tyle o serii pałek, ile o serii piątek.
     Sukcesy i porażki to nie tylko szkolne stopnie. Znów trzeba by wrócić do problemu "wieku gangów", bo na tym polu dziecko doświadcza spędzających sen z powiek klęsk i olśniewających sukcesów. Tylko czy ktoś z nas ma czas na wysłuchanie opowieści o tym co było na w-fie, plastyce czy coś innego co działo się na przerwie w szkole.

Pytanie 7 :
Co to jest zło, a co dobro?
     Problem wyboru między lojalnością, a sprawiedliwością? Te przykłady zmuszają .dziecko do codziennego decydowania co jest dobrem a co złem. To co my mamy im do powiedzenia, zamyka się zwykle w katalogu prostych nakazów i zakazów, egzekwowanych za pomocą kar i przekupstw, rządzie] nagród. Nie skarż, nie bij się, ustąp młodszemu, ustąp starszemu, ustęp dziewczynie, bądź grzeczny, bądź posłuszna! Tymczasem świat jest bardziej skomplikowany.
     Dziecko widzi, że nagrody jakże często spotykają donosicieli i lizusów, że kłamstwo pozwala uniknąć kary, zwalanie winy oszczędza cierpienia, ściąganie ( a więc kradzież) - bez wysiłku, wagary - gdy są klasówki. Jest czas, kiedy dziecko bardzo chce być dobre, łatwo jednak przegapić moment, w którym zaczyna nabierać przekonania, że znacznie łatwej jest robić wrażenie dobrego niż w rzeczywistości być.
     Czego możemy spodziewać się po dorosłych? Szybkiej rady, umoralniającego wykładu, postraszenia grzechem i piekłem? Za co nasze dzieci może spotkać tylko poczucie winy i kara? Nie mówią nam dzieci o swoich przyjaciołach ( bo zwykliśmy ich natychmiast oceniać), o miłościach ( bo robimy sobie żarty), o spędzaniu całych godzin " na niczym" (bo jesteśmy wściekli, że one całe godziny spędzają na niczym).
     Kara psychiczna, którą z dużym upodobaniem stosuje tak wielu rodziców, niefrasobliwie powtarzając: "Jak zrobisz to i to, nie będę cię kochał", bywa znacznie dotkliwsza od cielesnej. Kara utożsamiana z dyscypliną, stosowana jako jedyny środek wychowawczy ( bez nagród, wykładania i konsekwencji w trzymaniu się zasad) jest tym trybem, który puszcza w ruch mechanizmy obronne dziecka. Kłamstwo, które zrazu jest tylko wynikiem rozbujałej fantazji ( mówi się o "wieku niewinnych kłamstw"), staje się z czasem nawykowym sposobem na uniknięcie kary.
     Dlaczego my jako rodzice ostatni się dowiadujemy się, że dziecko nasze jest narkomanem, złodziejem, członkiem rozbójniczej bandy, a nawet może uprawia prostytucję, gdzie popada w załamanie nerwowe.
     Po pierwsze - nie mamy czasu na słuchanie. Czasami pierwsza kradzież może być tym czego dziecku nie udaje się powiedzieć słowami: "zwróć na mnie uwagę!"
     Po drugie - mówiąc nie zdają sobie sprawy, że słowa to tylko nikły ułamek naszego komunikatu. Dzieci zwracają uwagę jak mówimy, jakie wykonujemy przy tym gesty, jak brzmi nas głos. Dzieci w obecnych czasach stały się bardzo agresywne, nerwowe? Czy zadaliśmy sobie pytanie dlaczego?
     Czy zainteresowaliśmy się repertuarem filmowym, jakie filmy nasze dzieci oglądają? Czy zwróciliśmy uwagę na piosenki jakich słuchają? A nie możemy zapomnieć w obecnych czasach o grach komputerowych. Co ich fascynuje w grach, filmach, piosenkach?
     Te pytania pozwolą nam rodzicom i nauczycielom na pewną refleksję. Wiemy dobrze, że nasze dzieci oglądają różne filmy, grają w różne gry, w których zawarte są wątki przemocy, kradzieży, agresji, brutalności, gwałtów. Czy my jako rodzice zauważyliśmy, że nasze dzieci z niektórymi bohaterami się utożsamiają, chcą być tacy sami jak aktorzy.
     Często zdarzy się, że akcję filmu, gry przeżywają w nocy we śnie, gdzie się budzą wylęknione, jak również stosują to w szkole, na podwórku, chcą być super, nie zdając sobie sprawy z tego, że to jest złe, że tak nie powinno się postępować. Często narzekamy na nasze dzieci, ale czy my dorośli, dla świętego spokoju nie umożliwiamy im oglądania tego, co nie jest dla nich przeznaczone i często z naszych ust dziecko słyszy: "daj mi spokój, idź oglądaj ten film, a teraz nie mam czasu, jestem zmęczona, nie widzisz, że zmywam lub sprzątam?" itp.
     Apeluje do was Rodzice, zwróćcie uwagę na to co oglądają nasze dzieci, w jakie gry komputerowe grają, zacznijcie słuchać ich małych problemów, które dla nich są bardzo ważne, dla nas natomiast błahe. Wtedy nasze dziecko będzie miało zaufanie do nas i wszystko co wokół niego będzie się działo będziemy wiedzieli. Będą to nieraz dobre i złe wiadomości, ale z pożytkiem dla nas i naszego dziecka.

Opracowała
Barbara Lewandowska

nauczyciel mianowany
Działdowo dn. 06.03.2003r.

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 23:22:58
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 23:22:58) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie