Scenariusz powstał w celu przygotowania wraz z uczniami gimnazjum przedstawienia z okazji Rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Opracowała Violetta Besz
Scenariusz przedstawienia z okazji ROCZNICY UCHWALENIA KONSTYTUCJI 3 MAJA
SCENA I
Narrator:
Wiek XVIII zwany „ wielkim stuleciem” stanowił dla Polski i Polaków okres tragiczny i jednocześnie ogromnie bogaty w postępowe przemiany. Z jednej strony przyniósł utratę niepodległości po dużych jej ograniczeniach już od początku tego wieku, rozkład szlacheckiej Rzeczypospolitej i rozbiory, z drugiej strony pozwolił odrodzić się siłom społecznym i intelektualnym kraju, które formowały nowoczesne państwo i naród. Te dwa ważne zjawiska społeczne: recesji i nowatorstwa, upadku państwa i rozwoju narodu ścierały się ze sobą w tym samym czasie.
Potwierdza to zdanie Stanisława Staszica: „ ... paść może i naród wielki, zniszczeć nie może – tylko nikczemny”.
Badania historyczne dziejów Polski XVIII i XIX wieku zrodziły dwa kierunki poglądów, jeden optymistyczny, drugi pesymistyczny, w którym winę za upadek państwa upatrywano bądź w najazdów, bądź we własnej słabości wynikającej z narodowych przywar. Za podstawę do wysnucia takiego typu poglądów posłużyła literatura epoki.
Osoba I:
R. Hejdenstein w „ Dziejach Polski” napisał:
„ (...) wybieramy królów każdy osobiście, nikt też u nas żadnego rządu nie uznaje, jeżeli mu się sam dobrowolnie nie poddał, a przynajmniej nie głosował, kiedy większość innego króla wybrała”.
Osoba II:
„ Bóg słowem „stań się” stworzył świat ten, aleć y my też słowem „nie pozwalam” Polskę rozwalimy” – wspomina Wespazjan Kochowski w „ Epigramatach Polskich”.
Osoba III:
A w „ Przestrogach dla Polski” Staszica wyczytałem : „ Z samych panów możnowładztwa zguba Polaków. Oni zniszczyli wszystkie uszanowania dla prawa. Oni rządowego posłuszeństwa cierpiąc nie chcąc, bez wykonania zostawili prawo. Oni zupełnie zagubili wyobrażenie sprawiedliwości w umysłach polaków”.
Osoba IV:
U Jędrzeja Kitowicza w „ Opisie obyczajów” znalazłem:
„ Seymiki zaś pospolicie odprawiane tumultem, przemocą i po pijanemu, nie raz zrywającego , a nawet y przeczącego większemu zdaniu na szablach rozniosły, chyba że z dobranemi pomocnikami dopadł do Kancelaryi podpisał Manifest, y nim się za nim z Kola Seymikowego drużyna pijana wysypał, zdażył uciec z mieysca seymiku.
W ten czas dopiero obaczywszy Manifest wszyscy jednostaynie osadzili, że nie można daley seymikować bez zgwałcenia prawa wolnego ‘ nie pozwalam”, które pospolicie nazywano pupilla libertatis – „ źrenica wolności’. A jeżeli kontradycenta doszli , zrąbali lub też na śmierć zabili nim zaniósł manifest, to pupilla libertatis miana być za zdrową y całą, choć szablami pokrayana albo z okiem ze łba wycięta”.
Narrator:
Nic też dziwnego, że rządy w Polsce wyglądały tak jak w bajce Krasickiego pt. „ Młynarz, syn i jego osieł”.
SCENA II
Narrator:
Nie wiem , gdziem ja to czytał, ale mniejsza o to.
Miał jeden młynarz osła; tak zmęczył robotą,
Iż nie wiedząc , co robić,
Wolał przedać niż dobić.
Woła syna wyrostka, co go w domu chował,
I rzecze:
Młynarz:
„ Żeby się nasz osieł nie zmarnował
W długiej drogi przeciągu.
Zaniesiemy go na drągu”.
Narrator:
Dźwiga stary i stęka, chłopiec jeszcze gorzej,
Im szli dalej, im szli sporzej,
Tym srożej trud uciemiężał,
Tym bardziej im osieł ciężał.
Gdy to postrzegli,
Ludzie się zbiegli.
Śmiechy się wzniosły:
Ludzie:
„ Wzdyć to trzy osły!
A ten najmniej, co na drągu”.
Narrator:
Niekontent młynarz z zaciągu,
Rozumu się poradził,
Syna na osła wsadził.
Aż pierwsi , co napotkał, nuż się gniewać o to:
Ludzie:
„ Ty na ośle, niecnoto!
A stary pieszo!”
Narrator:
Więc do kijów gdy się spieszą,
Aby ich złość uniosła,
Zsadził syna, siadł na osła.
Przechodziły dziewczęta, mówi jedna do drugiej:
Dziewczęta:
„ Patrz, biedny chłopiec, jak go do wysługi
Ten stary używa!
Dziecię z pracy omdlewa,
A dziad niemiłosierny
W taki upał niezmierny
Pieszo go iść przymusza”.
Narrator:
To starego gdy wzrusza,
Wsadził chłopca za siebie.
Że dogodził potrzebie,
Jedzie kontent z wynalazku.
Ledwo co wyjechał z lasku,
Znowu krzyk:
Ludzie:
„ Jacy to głupi!
A kto od nich osła kupi/
Podróżą go umęczą,
Ciężarem go zamęczą:
Chyba skórę przedadzą!”
Młynarz:
„ Nieźle oni coś radzą – chociaż i łają”.
Narrator:
Aż znowu mówią przechodnie:
Ludzie:
„ A któż to widział, aby wygodnie
Osieł szedł wolno, a młynarz za nim.
Wybacz bracie, że cię ganim:
Każdy z ciebie śmiać się będzie,
Jak się nie poprawisz w błędzie”.
Młynarz:
„ Nie poprawię – dość przymówek zniosłem,
Chciałem wszystkim dogodzić i w tym byłem osłem.
Odtąd, czy kto pochwali, czy mnie będzie winił,
Nie będę dbał o to, co chcę będę czynił”.
Narrator:
Co rzekł, to się ziściło
I dobrze mu z tym było.
SCENAIII
Osoba I:
Konstytucję 3 Maja ustanowioną przeszło 200 lat temu nazywano „ostatnią wolą konającej ojczyzny”...
Osoba II:
A mimo to dziełem tak nowożytnie odważnym, że było najbardziej postępową
„ Ustawą Rządową” w całej Europie.
Osoba I:
Ten bezkrwawy przewrót ustrojowy dokonany w 1791 r. był w sile odradzającej naród tak płomienny, że mogły z niego czerpać następne pokolenia.
Osoba II:
I ... choć wielkie i szlachetne reformy nie były już w stanie uratować Polski,
Od tamtego, 3 Maja:
- przywrócono wiarę w rząd dobry,
- człowieka wrócono człowiekowi,
- a cały naród ubezpieczono od przemocy wewnętrznej i obcej.
Osoba II:
Nie mylił się Hugo Kołłątaj, gdy przekonywał, że:
- człowiek i jego bezpieczeństwo,
- obywatel i jego szczęśliwość,
- ojczyzna i jej całość – muszą być jedynym prawidłem dążeń naszych!
Chór:
Zgoda Sejmu to sprawiła,
że nam wolność przywróciła.
Wiwat ! Krzyczcie wszystkie stany
Niechaj żyje król kochany!
Taka jest narodu wola
za swych braci i za króla
Obywatel każdy wszędzie
życie swoje łożyć będzie
Osoba III:
...bo wtedy – „ Razem ze stron wiela
Buchnął dźwięk, jakby cała janczarska kapela
Ozwała się z dzwonkami, z zelami, z bębenki.
Brzmi „ Polonez trzeciego Maja” – skoczne dźwięki
Radością oddychają, radością słuch poją.
Dziewki chcą tańczyć, chłopcy w miejscu nie dostoją.
Lecz starców myśli z dźwiękiem w przeszłość się uniosły,
W owe lata szczęśliwe, gdy senat i posły
Po dniu Trzeciego Maja, w ratuszowej sali,
Zgodzonego a narodem króla fetowali.
Gdy przy tańcu śpiewano: Wiwat król kochany!
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!...”
Chór:
Rzucajmy kwiat po drodze
tędy przechodzić mają
szczęśliwi narodu wodze
co Nowy Rząd składają.
Weźmy weselne szaty
Dzień to kraju święcony,
jakże ten król nasz bogaty
skarb jego – serc miliony.
Miasto, wioski szczęśliwe
wstawajcie, słońce wschodzi!
Niebo wdało się tkliwie
i ludzi z ludźmi godzi.
Osoba IV:
„ Póki w narodzie myśl swobody żyje
Wola i godność i męstwo człowiecze
Póki sam w ręce nie odda się czyje
I praw się swoich do życia nie zrzecze...
To ani łańcuch, co mu ściskał szyję,
Ani utkwione w jego piersiach miecze,
Ani go przemoc żadna nie zabije
I w noc dziejowej hańby –
nigdy nie zawlecze!”
W przedstawieniu wykorzystano następujące utwory muzyczne:
- „ Polonez Trzeciego Maja”,
- Pieśń „ Gaude Mater Polonia”,
|