Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Brzydkie Kaczątko

 

Scenariusz przedstawienia na podstawie baśni Hansa Christiana Andersena;tekst napisałam dla koła teatralno-recytatorskiego, które prowadzę od kilku lat wspólnie z koleżanką.

 

Prolog

Taniec łabędzi

PIES : (przeciąga się z rozkoszą ) Na wsi jest pięknie! Lato w pełni! Żółci się żyto, zieleni się owies, siano na łące ułożone w stogi; bocian ...wrrr...chodzi na długich, czerrrwonych nogach i paple coś po egipsku.Wokoło łąk i pól wielkie lasy, w lasach ( ziewa ) głębo- kie jeziora, w jeziorach ryby i żaby...( mlaszcze, zasypia)

I

MAMA KACZKA : ( siedzi obok "jaj"- skulonych dzieci ) Kwa , kwa , ile to jeszcze potrwa, kwa, kwa. Nuuudno ! Nikt mnie nie odwiedzi , kwa, kwa, nikt do mnie nawet nie zajrzy ! ( coraz bardziej poirytowana ) Mam już do syć ! Nudzę się !

Muzyka. Kurczątka, jedno po drugim, zaczynają się "wykluwać"- powoli rozkurczają się, wstają, tańczą, trzymając w dłoniach pisanki.
PISKLĘ I : Jaki świat jest wielki !
MK : Czy myślicie , że to jest cały świat ? Oho, świat ciągnie się jeszcze daleko, po drugiej stronie ogrodu, aż do księżego pola !
Pisklęta słuchają z uwagą, wydają okrzyki zdumienia.
PISKLĘ II : A jak tam jest?
MK : ( obrusza się ) Nie wiem, jeszcze nigdy tam nie byłam. Żadna przyzwoita kaczka nie ro- bi tak dalekich wycieczek.
PISKLĘ III : A co to jest : przyzwoita ?
MK : Przyzwoita - to taka, która wie, jak się zachować i zasługuje na powszechny szacunek.
PISKLĘ IV : A - wycieczek? Co to wycieczek ?
MK : Nie "wycieczek" , tylko "wycieczka". Wycieczka to coś takiego , że się idzie, idzie, idzie...A po co tyle iść ? Nie lepiej siedzieć u siebie, jeść, co dają, pić, co dają, patrzeć swego, uważać , żeby nie obgadali, czasem pójść na spacer, nad staw, żeby piórka zamoczyć. Tym sposobem zyskuje się szacunek całego podwórka .
PISKLĘTA : Podwórka ?!!!
MK : Tak, podwórka. Niedługo i wy zostaniecie tam przedstawione. A teraz nie męczcie mnie już tymi pytaniami. Mam nadzieję, jesteście wszystkie ?
PISKLĘ I : Nie, popatrzcie , jeszcze tu coś leży !
MK : Największe jajko ! Jeszcze ! Nie pękło ! Jak długo to ma trwać ! Teraz mam już napra- wdę tego dosyć ! ( siada z impetem )

Muzyka. Nadchodzi kaczka - elegantka. Pisklęta siedzą w kółeczku, szepcą do siebie.
Kaczki wymieniają uściski i pocałunki.
KE : No, co słychać, moja kochana ?
MK : Jak widzisz, wciąż tu jeszcze siedzę. Z jednym najdłużej się ciągnie ! Wcale nie chce się otworzyć. Ale zobacz te inne. (daje znaki kaczętom, żeby się ukłoniły)Są to najpiękniej- sze kaczęta, jakie kiedykolwiek widziałam. Wszystkie są podobne do ojca, tego nicponia Zupełnie do mnie nie przychodzi !
KE : (zagadkowo) Może ... jest zajęty ? Nie ma czasu ?
MK : (zdenerwowana, pełna podejrzeń) Zajęty ? Nie ma czasu ? Czym zajęty ??!
KE : Pokaż mi jajko, które nie chce pęknąć.
MK : Czym zajęty ? Ty coś wiesz !
KE : Pokaż mi jajko, znam się na tym. (rzuca okiem na jajko; do naburmuszonej kaczki) Możesz mi wierzyć, to jajko indycze. I mnie już tak nieraz oszukali.Potem miałam wiele trudów i kłopotów z malcami, gdyż bały się wody. Nie mogłam sobie dać rady, popycha- łam, krzyczałam, ale to nic nie pomagało. Mówię ci, porzuć je i jak najszybciej pokaż się z przychówkiem na podwórku. Wszyscy z niecierpliwością cię oczekują !
MK : Nie. Jeszcze trochę na nim posiedzę. Tak długo na nim siedziałam, że jeszcze mogę parę dni wytrzymać.
KE : (wzrusza ramionami ) Phi, jak uważasz. Pa. (żegnają się chłodno )
MK : siada, mruczy do siebie ze złością Zajęty. Wstrętna plotkara.

Muzyka. Ostatnie kaczątko rusza się powoli i niezgrabnie. MK przygląda mu się ciekawie. Po- zostałe pisklęta zbliżają się; powoli na ich twarzach pojawia się niechęć, pogarda, obrzydze- nie.
MK : Jakież to kaczątko jest duże!
PISKLĘTA :Duuże!
MK : Niepodobne do żadnego innego.
P.: Niepodobne!
MK :Ale nie jest to chyba pisklę indycze...
P. : Indycze!
MK :Zaraz się o tym przekonamy. Musi wejść do wody, nawet gdybym miała je tam we- pchnąć !
P. : Wepchnąć! Wepchnąć!
MK: Kochane dzieci, ustawcie się ładnie jedno za drugim. Teraz pójdziemy nad staw, a póź- niej przedstawię was towarzystwu, na podwórku. Kołyszcie się ! Nogi stawiać nie do środka ! Dobrze wychowane kaczątko rozstawia szeroko nogi jak ojciec i matka. Tak. A teraz kiwnijcie głowami i powiedzcie : Kwa!
Staje na przedzie, mówi: "Kwa", kaczątka powtarzają, ostatnie wydaje nieprzyjemny kwak, pozostałe zanoszą się od śmiechu; matka patrzy karcąco, powtarzają to samo, rusza- ją za kulisy w rytm muzyki.

W tym czasie na scenie " ustawia się" podwórko.

II

Na podwórku "towarzystwo" w składzie : PIES, KOT, KE, KACZKA HISZPANKA, KACZKA I , KACZKA II . Pojawia się MK z PISKLĘTAMI.

MK : ( z radością do publiczności )Nie, nie, nie. To nie jest indyk !Jak pięknie pływa, jak pro- sto się trzyma, jak znakomicie porusza nogami ! Urodzony pływak. Kocha wodę. Zary- zykowałabym nawet stwierdzenie, ze pływa lepiej niż pozostałe kaczątka.
KE : ( z wielkim zainteresowaniem )No i jak wypadła próba ?
MK : Cudownie, po prostu cudownie! To nie jest indyk ! Są tacy, którym się wydaje, że o świecie wiedzą już wszystko. (KE odchodzi obrażona, szepce z innymi kaczkami)
MK : ( do piskląt ) Jesteśmy na podwórku. Zaraz przedstawię was wszystkim. To bardzo waż na chwila, więc musicie się szczególnie postarać, aby wypaść jak najlepiej i zrobić na towarzystwie korzystne wrażenie. Ukłońcie się zwłaszcza tej starej kaczce. Jest najwy- kwintniejsza ze wszystkich. Ma w sobie hiszpańską krew i dlatego jest taka dostojna. Widzicie, ma na nodze zawiązany gałganek. To najwyższa odznaka, jaką kaczka może otrzymać. Dzięki niej wiadomo, że jest cenna i ludzie obawiają się, aby nie zginęła. No, chodżcie, wreszcie was przedstawię. ( wiedzie pisklęta wokół podwórka; staje przed KH ) Szanowni Państwo, oto moje dzieci !

Pisklęta się kłaniają; poruszenie wśród towarzystwa, szepty, śmiechy; krążą wokół piskląt, dotykają, głaszczą, coraz dotkliwiej dokuczają Brzydkiemu Kaczątku.
KH cały czas siedzi na czymś w rodzaju tronu, obserwuje pisklęta.
KH : Tak...śliczne masz dzieci, mateczko. (głosy aprobaty) Wszystkie... prócz tego... jednego. (krzywi się, pozostali pomrukują na znak poparcia ) -
K I : Jest brzydkie !
K II : Koszmarne !
KE : Hańba dla naszego podwórka.
K II : Przez tego stwora wszyscy staniemy się pośmiewiskiem !
K I : Nikt nas nie będzie szanował. Cała wieś się od nas odwróci !
KE : Nie znajdziecie mężów dla swych dorastających córek !
KH : Spokój ! Czy nie mogłabyś go jakoś...odmienić ?
MK : Odmienić ? To niemożliwe, łaskawa pani. To kaczątko nie jest wprawdzie ładne, ale ma dobre serduszko i umie świetnie pływać, tak samo jak inne, nawet trochę lepiej. Przy- puszczam, że z wiekiem wyrośnie z brzydoty. Za długo leżało w jajku i dlatego nie wy- glada tak, jak powinno.
KH : W każdym razie pozostałe kaczęta są piękne. Zachowujcie się, kochaniutkie, jakbyście były u siebie w domu, a jeśli znajdziecie jakiś smakołyk, możecie mi przynieść.

Pisklęta poznają podwórko, bawią się, kaczki plotkują; BK podchodzi do leżącego psa i niechcący przydeptuje jego ogon. PIES zrywa się, zaczyna ujadać, warczeć. Awanturę obserwuje wygrzewający się nieopodal KOT.
PIES : Uważaj, łamago, jak chodzisz, bo ci te twoje szare piórka powyrywam !
KOT : Nie drzyj się, kundlu !
PIES : Coś ty powiedział ?!
KOT : Wielkie rzeczy, wlazł ci na ogon. To z jego strony czysta uprzejmość- pozbawił cię co najmniej trzech batalionów pcheł !
PIES: Coś ty powiedział ?!
KOT : "Coś ty powiedział, coś ty powiedział ?"Nie stać na nic bardziej oryginalnego? Nudzisz mnie !
PIES : Jak cię dorwę, jak ci to twoje lśniące futro wytarrmoszę, to przestaniesz się nudzić. Przybłędo jeden !!!
KOT : Kto przybłęda?! Ja przybłęda?! Nie żaden przybłęda, tylko wagabunda, wędrowiec, po- drożnik, odkrywca ciekawy świata. Zresztą...lepiej być nawet przybłędą niż ....bękar- tem !!!
PIES : Ooo !!! Tego już za wiele !!! Stoisz przed najświetniejszym przedstawicielem rasy ger- mańsko - neapolitańskiego owczarka szorstkowłosego o zdecydowanym charakterze psa- obrońcy, subtelnym powonieniu wyżła myśliwego; doskonały opiekun dzieci, niezawo- dny zaganiacz stada, rewelacyjny...
KOT : No przecież mówię, że kundel . I bękart.
PIES : Pożałujesz !!! Rozerrrwę, rozszarpię, wytarrrmoszę !!!
KOT : Tylko spróbuj, ofiaro !!!Tak ci mordę pokiereszuję, że cię rodzona gospodyni nie pozna !!!
Bijatyka, gonitwa; pozostałe zwierzęta dokuczają BK, wyzywają je: "łamaga, pokraka, fujara zakała podwórka, potwór"itp.
PISKLĘ I : Nie chcemy cię tu, idź sobie !
PISKLĘ II : Spadaj, odmieńcu! Przez ciebie nikt nie będzie chciał z nami gadać !
PISKLĘ III : ŻEBY CIĘ KOT PORWAŁ, TY WSTRĘTNY POTWORZE !!!
PISKLĘ IV : Wynoś się, wynoś się, wynoś się i nigdy nie wracaj!
MK próbuje bronić malca; później odwraca się w jego stronę i delikatnie wypycha, macha ręką na pożegnanie.

III

Muzyka. Taniec łabędzi. BK obserwuje je z boku .Łabędzie odlatują.
BK : Jakie piękne, cudowne ptaki ! o ileż bardziej dostojne niż Kaczka Hiszpanka, o ileż bardziej wytworne niż Kaczka Elegantka. Mógłbym przez całe życie siedzieć gdzieś w ukryciu i patrzeć na ich zachwycający taniec !
Nadlatują dwie DZIKIE KACZKI. Krążą wokół kaczątka, dziwią mu się.
DK I : Ej, coś ty za jeden? Skąd się tu wziąłeś ?
DK II : Jesteś straszliwie brzydki, ale nic nas to nie obchodzi, dopóki nie będziesz chciał się ożenić z którąś z nas ! (chichoczą)
BK : Nie chcę się żenić!
DK I : No, nareszcie dziób otworzył !
DK II : Nie wiesz, że jak kobieta pyta, należy odpowiadać ? Mów wreszcie, coś za jeden !
BK : A te ptaki ?
DK I : Co za prostak ! Jakie znów ptaki ?
BK : Te, które tu były przed wami. Piękne, cudowne jak najpiękniejszy sen, białe, bielusień- kie jak obłoki na niebie, lekkie, zwiewne...
DK I : ( z niechęcią ) A ty co,poeta ? Pewnie łabędzie .
BK : Jak ?
DK II : Nie słyszałeś ? Ła-bę-dzie ! Piękne, też coś! Może i piękne, ale za to jakie dumne, za- rozumiałe ! Wydaje im się nie wiadomo co tylko dlatego, że wolno im pływać po sta- wach w królewskich ogrodach !
DK I : Żebyś nigdy nie ważył się podpłynąć do nich zbyt blisko. Zadziobałyby na śmierć takie- go brzydala jak ty ! ( odgłosy zbliżającego się polowania - psy, strzały )Oho !
DK II : Zamiast myśleć o łabędziach, lepiej ratuj własną skórę, dobrze ci radzimy !
DK I : Te odgłosy nie wróżą niczego dobrego !
Kaczki odlatują, BK kuli się, czeka, wreszcie wszystko cichnie. W tym czasie na scenie pojawia się chatka.

IV

Stara Kobieta kołysze się na fotelu bujanym, obok leży KOCUR, KWOKA dziobie ziarno.
BK przysiada z boku, próbuje znaleźć dla siebie kilka ziaren.
Pierwsza zauważa go KWOKA , później KOCUR; Kobieta nie reaguje.
KWOKA : Bezczelność ! Przyszedł i wyjada !
BK kuli się zawstydzony.
KWOKA : ( obserwuje go przez chwilę ) No dobrze, częstuj się, żartowałam.
KOCUR : ( podchodzi, przygląda się ) Umiesz... prężyć grzbiet ?
BK : Nie.
KOCUR : A...miauczeć ?
BK : Nie.
KOCUR : To może nastroszyć się, sypać iskry ?
BK : Nie, przepraszam, ale nie.
KOCUR : Czyli nic nie umiesz !
KWOKA : Umiesz znosić jaja ?
BK : Nnie...chyba nie.
KWOKA : Umiesz...kąpać się w piasku ?
BK : Nie.
KWOKA : Umiesz...wołać : ko, ko, ko ?
BK : ( z radością ) Nie, ale umiem : kwa, kwa, kwa. (wydaje z siebie swoje głośne kwaki)
KWOKA i KOCUR : Stul dziób !!!
BK : Umiem..kąpać się w wodzie.
KWOKA i KOCUR patrzą na BK przez chwilę w milczeniu.
KOCUR : Ty nie jesteś normalny. ( odchodzi )
KWOKA : Woda nie nadaje się do kąpieli. Woda jest mokra. Woda służy do picia.
BK : Ale do kąpieli też. I do pływania. Ja umiem pływać !
KWOKA : Nie sprzeczaj się. Jesteś na to za młody. Opowiadasz bzdury !
BK : Umiem pływać i umiem nurkować. To takie przyjemne, takie rozkoszne dać nura pod wodę i znaleźć się nagle na dnie !
KWOKA : To ci dopiero przyjemność ! Ty chyba rzeczywiście nie jesteś normalny. Spytaj kota, który jest najmądrzejszym stworzeniem, jakie znam, czy chciałby pływać w wodzie i dawać nurka. O mnie już wcale nie mówię. Spytaj naszą starą panią, mądrzejszej od niej nie ma chyba na całym świecie. Czy myślisz, że chciałaby pły- wać i dawać nurka ?
BK : Nie rozumiecie mnie !
KWOKA : No, jeżeli my cię nie rozumiemy, to kto cię zrozumie ? Nigdy nie będziesz mądrzej szy od kota i od tej kobiety, o mnie już wcale nie mówię. Nie upieraj się tak, moje dziecko, i dziękuj Bogu za wszystko, co dla ciebie uczyniono. Czyż nie dostałeś się do ciepłego pokoju ? Czyż nie obracasz się wśród istot, od których możesz się czegoś nauczyć ? Staraj się lepiej składać jajka i naucz się prężyć grzbiet lub sy- pać iskry.
KOBIETA : ( przestaje się bujać ) Będzie z niego doskonała pieczeń. Trzeba go tylko zam- knąć w komórce i dobrze karmić. Urośnie, nabierze ciałka. Mięso będzie deli- katne i soczyste. Gdy nadejdzie czas, utniemy mu łeb, obedrzemy piórka, wy- patroszymy. Nabijemy na rożen i powolutku będziemy kręcić. Sos będzie spły- wać do rynki i skwierczeć, skórka zarumieni się, stanie się chrupka...mmm... Dawno nie jadłam kaczego mięsa! (znów się kołysze )
W trakcie jej słów KOCUR oblizuje się, KWOKA kiwa głową ze zrozumieniem.
BK :Myślę, że pójdę sobie w świat.
KWOKA : Teraz ? Gdzie ? Na świecie zima, pada śnieg , hula wiatr...Gdzie ci będzie tak do- brze, jak tu, wśród przyjaciół ?
BK odchodzi.

V

Taniec łabędzi
Obserwuje je kaczątko. Łabędzie odpływają, kaczątko wychodzi na środek sceny, kuli się, zastyga. Dokoła zima-muzyka.
Nadchodzi Wędkarz.
WĘDKARZ : No, no, piękne rybki się złapały, tłuste, duże, będzie co jeść, starczy dla całej rodziny, a i kotu się coś dostanie. O,a to co za nieszczęśnik ? Całkiem biedak do lodu przymarzł. Żyje to jeszcze ? Aha, chyba się tam w nim cosik dusza ko- łacze. Poczekaj, nieboraku, tylko lód wokół ciebie rozbiję, o...tak...jeszcze tro- chę... i tu, i tu...tak...No, jesteś wolny. Ale cię przecież na tym mrozie nie zo- stawię, bo za chwilę znów byś przymarzł i tyle. W końcu też na śmierć by cię zamroziło. Wezmę cię do domu, dzieciaki na pewno się ucieszą. Poleżysz so- bie w cieple, najesz się do syta...Zobaczysz, źle ci u nas nie będzie.
Okrywa kaczątko kocem, prowadzi za kulisy. Dźwięki lub muzyka kojarząca się z zimą. Chwila ciszy.

Nadchodzi wiosna, ptaki śpiewają,muzyka. Zza kulis wychodzi "odmienione" kaczątko, kiwa na pożegnanie, słychać głosy "do widzenia".
BK : Jak ciepło, jak cudownie. Słońce grzeje, woda lśni dokoła.Wdzięczny jestem ludziom,że przygarnęli mnie na zimę, wdzięczny im jestem,że wraz z wiosną zwrócili mi wolność. Wiosna!
Och, gdyby jeszcze tylko... Gdybym jeszcze choć raz mógł zobaczyć te piękne, królewskie ptaki- łabędzie. Podpłynąłbym do nich . Niechby mnie i zadziobały na śmierć. Wolę taką śmierć niż życie z dala od nich !
Nadpływają łabędzie, otaczają kaczątko, które pochyla przed nimi głowę i woła :
BK : Zabijcie mnie !!!
Łabędzie kłaniają się kaczątku.
Ł I : Witaj, nieznajomy.
Ł II : Prosimy, zostań z nami.
Ł III : Jesteś najmłodszym, najsilniejszym i najwspanialszym łabędziem. Króluj nam !
BK : Ja łabędziem ? Nie, to niemożliwe, mylicie się, jestem tylko brzydkim kaczątkiem. Po- patrzcie na mnie, przyjrzyjcie się.
Ł IV : To ty przejrzyj się w wodzie. Co widzisz ? Brzydkie kaczątko zniknęło. Na jego miejs- cu pojawił się młody, piękny, łabędź. Od dziś będziesz naszym królem . koronacja Wiwat!
Wszyscy : Wiwat ! Wiwat !
Wszyscy wychodzą na scenę.
BK : Nawet nie marzyłem o takim szczęściu wówczas, kiedy byłem tylko...brzydkim kaczątkiem.
Muzyka

W przedstawieniu wykorzystałyśmy fragmenty następujących utworów:
  1. Piotr Czajkowski : "Jezioro łabędzie"
  2. Modest Musorgski : " Obrazki z wystawy"
  3. Antonio Vivaldi : " Cztery pory roku"
Kornelia Tarska
nauczycielka języka polskiego i opiekunka koła teatralno-recytatorskiego
w Szkole Podstawowej nr 5 w Tarnowskich Górach

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 22:44:09
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 22:44:09) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie