Najważniejszym bóstwem inkaskim było
Słońce
, zwane
Inti
. Jego ojcem miał być
bóg
stwórca
Wirakocza
, a siostrą
Księżyc
(
Mama Quilla
; w
keczua
Księżyc to rodzaj żeński). Sługą Słońca był
Illapa
, bóg
piorunów
, grzmotów i błyskawic, a także
deszczu
.
Manco Capac i Mama Ocllo, synowie
Inti
.
Według mitologii
Słońce
w pradawnych czasach miało zesłać na ziemię swoje dzieci: czterech synów i cztery córki. Miało także dać im złoty pręt z poleceniem, aby założyły
miasto
tam, gdzie pręt całkowicie zanurzy się w
ziemię
. Mimo to wskutek waśni pomiędzy rodzeństwem sześcioro zginęło. Przeżyli tylko
Manco Capac
i jego żona Mama Occlo Huaco (nie mylić z Mamą Occlo, żoną Pachacuteca). Założyli miasto
Cuzco
i tak powstało Tahuantinsuyu.
Ciekawym aspektem w mitologii inkaskiej jest bóg
Wirakocza
.
Inkowie
przejęli jego kult od
Ajmarów
. Do czasu podboju doliny
Rímac
czcili go jedynie w myśli, jednak po tym wydarzeniu zaczęli mu stawiać świątynie. Było to spowodowane panującym w
Rímac
kultem
Pacha Kamaqa
, czyli boga utożsamianego z Wirakoczą.
Wirakocza
był teoretycznie jednym z najważniejszych bogów inkaskich, jednak w praktyce nie oddziaływał zbytnio na ludzi. Ale najciekawsze w jego postaci jest pochodzenie. Istnieje hipoteza mówiąca o europejskości Wirakoczy. Według podań miał białą skórę i brodę. Przeciwnicy tej teorii znajdują na to wytłumaczenie: tak Indianie jedynie wyobrażali sobie boga. A nawet gdyby istniał (mówimy oczywiście o zdaniu niewierzących w to), mógłby być Indianinem. U niektórych plemion spotyka się brody, a w każdej nacji rodzą się dzieci jaśniejsze lub ciemniejsze. Również niezwykły jest jego życiorys: pod imieniem
Quetzalcoatl
(Pierzasty Wąż) czcili go
Aztekowie
,
Toltekowie
i
Totonakowie
, a
Majowie
wyznawali go jako Kukuklana.
Należy też wspomnieć o
Inti
. Było to bóstwo, które nie wymagało ofiar ludzkich (w ogóle w
Tahuantinsuyu
nie składano ludzi w ofierze; zdarzały się wyjątki, ale generalnie tego nie robiono). Ofiarami dla Słońca były zwierzęta (lamy) i ziemia, którą otrzymywali
kapłani
. Co roku
Słońce
było rytualnie przywiązywane do słupa Intihuatana (dosł. słup, do którego przywiązuje się Słońce), aby nie "uciekło".
Inkowie
posiadali również bardzo dobrą jak na owe czasy wiedzę o Słońcu. Mieli niezłe obserwatoria oraz
kalendarz słoneczny
, dokładnie taki sam jakim dzisiaj się posługujemy. Nie jest to jednak ich wynalazek, np. w
Machu Picchu
odkryto prymitywne przedinkaskie obserwatorium.
Ważną boginią była
Mama Quilla
. W świątyni słońca
Coricancha
w Cuzco znajdował się jej posąg. Niestety mało o niej wiemy. Pewne jest, że nie była tak ważna jak Inti. Modlono się do niej, lecz nie miała własnych świątyń.
Również bóg
Illapa
jest niezbyt dokładnie zbadany. Także nie miał własnych świątyń. Modlono się do niego o deszcz.
Niemal nic nie wiemy o roli kapłanów w
Tahuantinsuyu
. Każda świątynia, a nawet
huaca
miała przydzielonych kapłanów i kawałek ziemi. Wydaje się, że w imperium inkaskim istniało coś w rodzaju spowiedzi. Gdy człowiek popełnił grzech "lekki" spowiadał się z niego niskiej rangi kapłanowi. Im większy grzech, tym wyższy pozycją duchowny musiał go wysłuchać. Kapłani pełnili również funkcję wróżbitów. Przed każdą wyprawą wojenną Inka prosił
huaca
o wróżbę. Jest znany przypadek, kiedy
Atahualpa
rozbił berłem głowę wróżbicie przynoszącemu niepomyślne wieści.
Zobacz też