Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Integracja jeśli tak, to dlaczego?

 

„Integracja jeśli tak , to dlaczego?”
Propagowanie idei wolontariatu jako elementu procesu integracji z osobami niepełnosprawnymi.


Nie możemy udawać, że wokół nas nie ma osób niepełnosprawnych. Wprawdzie nie jest to możliwe, aby całkowicie wcielić się w ich położenie, ale można spróbować żyć razem z nimi w harmonii i bez uprzedzeń.
Niezrozumienie przyczyn upośledzenia i stereotypy związane z tym zagadnieniem powodują niechęć do kontaktowania się z osobami upośledzonymi oraz strach przed integracją z nimi.
Mając możliwość, w pracy zawodowej nauczyciela, obserwowania tego zjawiska postanowiłam spróbować to zmienić.
W celu zmniejszenia dystansu wobec uczniów szkół specjalnych zaplanowałam szereg różnych działań, które okazały się bardzo ważnym przedsięwzięciem dla mnie, moich uczniów, a także dla szkoły, w której pracuję.
Pomysłodawcami tego przedsięwzięcia okazali się w zasadzie moi uczniowie z otwartego w roku szkolnym 2002/2003 liceum profilowanego o profilu socjalnym.
Celem nadrzędnym tego liceum jest przygotowanie do pracy przyszłych pracowników socjalnych, a przede wszystkim kształtowanie u uczniów właściwych postaw wobec ludzi potrzebujących pomocy. Zainteresowała licealistów możliwość pomagania innym i zmobilizowana zachętą z ich strony, postanowiłam rozwijać ideę wolontaryzmu na forum szkoły.
Początkowo skupiłam się na działaniach, dzięki którym mogłam uzyskać jak najwięcej informacji o wolontariacie i o osobach, które już w nim działają na terenie miasta Pułtuska. I tak rozmowa z panią dyrektor MOPS w Pułtusku, rozpoczęła moją przygodę z wolontariatem.
Zorganizowałam spotkania z pracownikiem socjalnym z MOPS w Pułtusku zajmującym się problematyką związaną z pracą wolontariacką oraz z przedstawicielką Stowarzyszenia Animatorów Społecznych, które z ramienia odrębnych organizacji zajmują się tym samym – pomaganiem innym .
W wyniku tych spotkań, wraz z uczniami z dwóch klas licealnych socjalnych oraz klasy IV technikum odzieżowego założyłam Szkolny Klub Wolontariusza, który oficjalnie rozpoczął swoją działalność w dniu 17 lutego 2003 roku .
Zgodnie z założonymi celami naszego programu, rozpoczęłyśmy działania od wielkiej akcji zbierania książek, zabawek oraz gier dla osób niepełnosprawnych, na zbliżające się z nimi pierwsze spotkanie, organizowane przez MOPS w Pułtusku .
Wolontariuszki rozplakatowały informacje o naszej akcji „ maskotka’’ w rodzimej szkole, a także w innych szkołach na terenie Pułtuska i okolic. Spotkały się z wielką życzliwością, dzięki której zebrały dość dużą ilość zabawek i książek.
Z gimnazjum z Obrytego przywiozły nawet cały wór maskotek. Bardzo cieszyłyśmy się z naszej pierwszej akcji, a podziękowania za przekazane przedmioty do świetlic, pozwoliły odczuć zarówno mnie jak i moim uczennicom, że to co zostało zrobione, przyniosło komuś zadowolenie i korzyść. Kilka wolontariuszek systematycznie odwiedzała świetlicę i spędzała czas z dziećmi tam uczęszczającymi. Pomagały im odrabiać, czytały bajki i zwyczajnie poświęcały im uwagę i swój wolny czas, którego nie znajdowali dla nich ich rodzice.
Kolejnym zadaniem SKW było uczestniczenie w majowym spotkaniu z niepełnosprawnymi. Wolontariuszki przygotowały piękny scenariusz rekreacyjno-sportowej części tego spotkania. Była w nim familiada, wspólne zgadywanki, różne zabawy sportowe z obręczami i piłkami. Było dużo śmiechu i radości z dobrej zabawy i nagród, które wcześniej zebrałyśmy w zimowej akcji „maskotka”.
To była naprawdę udana impreza. Sprawiła, że moje wolontariuszki poczuły się potrzebne i dumne z siebie. Tym bardziej, ze przeważająca większość z nich, tak blisko i po raz pierwszy, zetknęła się z osobami niepełnosprawnymi.
Przekonały się, że są to ludzie ufni, weseli, cieszący się z kontaktu z innymi ludźmi.
Okazało się, że nie było to nasze ostatnie spotkanie z podopiecznymi MOPS.
Pracownicy socjalni również zadowoleni z tej pierwszej imprezy integracyjnej postanowili, że był to tylko dobry początek.
I już we wrześniu nowego roku szkolnego zaproszono nasz klub do współpracy.
13 września 2003 roku wybrane wolontariuszki gościły ze mną w Ośrodku Wsparcia, w którym spotkaliśmy się ponownie ze starymi znajomymi. Utworzyliśmy wówczas wspólnie „Klub Otwartych Serc”. Postanowiliśmy, że przynajmniej raz w miesiącu będziemy się razem bawić i miło spędzać czas. Każde z tych spotkań wniosło coś do mojego życia i nie wątpię, życia moich uczennic.
Osoby niepełnosprawne z naszego klubu, to szczere ale i pełne kompleksów indywidualności. Przebywanie z nimi uczy otwartości, pochwały życia i doceniania tego, że jest się komuś potrzebnym . Wspólne zabawy sprawiają, że zapomina się o swoich problemach i kłopotach. Wtedy wszyscy się śmiejemy i staramy spędzać ten wspólny czas jak najlepiej.
Szkolny Klub Wolontariusza już z własnej inicjatywy, nawiązał kontakt ze Specjalnym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym w Pułtusku. Chcieliśmy nie tylko jako uczniowie liceum socjalnego, poznać funkcjonowanie tej placówki, ale również spróbować zaprzyjaźnić się z ich wychowankami i dzielić się z nimi radościami dnia codziennego . Dlatego też, wolontariuszki postanowiły zorganizować dzieciom z ośrodka Dzień Dziecka, który odbył się w czerwcu 2003 roku. Napracowały się bardzo. Kilkakrotnie odwiedzał sklepy i hurtownie spożywcze z prośbą o podarowanie słodyczy na planowaną imprezę. Efekty były niesamowite. Zostały obdarowane nie tylko słodyczami, ale i owocami, lodami, napojami. Na część artystyczną przygotowały bardzo śmieszną bajkę o współczesnej królewnie Śnieżce, a także inne bardzo ciekawe konkursy, gry i zabawy. Same zorganizowały niezbędne rekwizyty i stroje.
To był bardzo udany dzień dziecka. Bajka wywołała salwy śmiechu i była gorąco oklaskiwana. Wszystkim się podobała. Potem odbyły się konkursy ze słodkimi nagrodami. Na końcu dzieci poczęstowano lodami i owocami. Nie obyło się bez wspólnej dyskoteki, na której wszyscy doskonale się bawili.
Dzieci z ośrodka żegnały nas dopytując, kiedy ponownie się spotkamy. Były bardzo zadowolone, niektóre z nich od razu „przylepiły” się do wolontariuszek szukając ciepła i bliskości. My też cieszyłyśmy się z udanej imprezy, oczywiście planując już następne spotkania.
Zgodnie z tym co sobie obiecałyśmy, już we wrześniu w nowym roku szkolnym 2003/2004 zostały zorganizowane przeze mnie warsztaty integracyjne. Polegały one na wspólnych konkursach, grach i zabawie. Umożliwiły lepsze poznanie się i rozszerzenie wiedzy moich uczniów na temat niepełnosprawności. Nauczycielki ze specjalnego ośrodka nie kryły swego podziwu ze wspaniałego kontaktu, jaki wywiązał się zarówno z jednej jak i z drugiej strony.
Następne spotkanie, które odbyło się w październiku, miało nieco odmienny charakter. Wolontariuszki z kl. II socjalnej „a” zaprezentowały na nim inscenizację pt. „Narkotykom nie bo nie”. Pomysł ten był wynikiem chęci urozmaicenia naszych kontaktów.
W dowód wdzięczności wychowankowie ze SOSW zaprezentowali nam swój dorobek artystyczny, udowadniając, że potrafią bardzo ładnie tańczyć, gdyż to występ zespołu tanecznego stanowił część artystyczną spotkania . Potem była wspólna dyskoteka, która przekonała mnie, że nawet uczniowie, nie będący wolontariuszami „przesiąkli” naszymi ideami. Potrafili okazać dużo serca w trakcie zabawy. Okazało się, że właśnie ona zbliża najbardziej i staje się najlepszą drogą ku integracji.
Znalazło to potwierdzenie kiedy w grudniu po raz kolejny zawitaliśmy do ośrodka. Witano nas już jak starych znajomych. Radość była tym większa, że wszystkie dzieci z ośrodka wiedziały, że nasze odwiedziny wiążą się z tradycyjnymi Mikołajkami. Punktem kulminacyjnym spotkania był św. Mikołaj i paczki przygotowane dzięki staraniom wolontariuszy. W paczkach były drobne upominki oraz słodycze. Niemal każde z dzieci chciało się popisać przed Mikołajem, (za którego był przebrany najgorszy rozrabiaka klasowy) tym co potrafi. Były więc wierszyki i piosenki, siadanie Mikołajowi na kolanach, który dzielnie przytulał nawet większych od siebie.
Oczywiście były też wspólne gry, konkursy oraz dyskoteka wieńcząca pełną radości i beztroskiej obustronnej zabawy imprezę, będącą kolejnym krokiem ku integracji.
Nasze wizyty w SOSW zaowocowały inną jeszcze formą współpracy. Polegała ona na realizowaniu przez uczennice z klasy piątej technikum odzieżowego, razem z uczniami z ośrodka specjalnego Programu Zajęć Krawieckich. Przez kilkanaście dwu godzinnych spotkań uczennice z technikum wcielały się w rolę instruktorek. Bezpośrednio przekazywały swoim koleżankom i kolegom podstawowe wiadomości z zakresu szycia. Odbywało się to już nie w formie zabawy, ale konkretnej koleżeńskiej współpracy.
Z przyjemnością obserwowałam z nauczycielką SOSW, jak z dużym zaciekawieniem i uporem jej uczniowie zgłębiają tajniki szycia, a moje uczennice cierpliwie i wytrwale dzielą się swoją wiedzą .
Jeśli nawet uczniowie ze specjalnego ośrodka nie nauczyli się zbyt wiele w zakresie krawiectwa, to z pewnością dla moich uczennic były to niezapomniane spotkania .
Po pierwsze dlatego, że dowiedziały się jak wdzięczne są osoby niepełnosprawne za okazywaną im pomoc i zainteresowanie, jak potrafią się cieszyć ze spraw drobnych i banalnych, czego często my zdrowi nie potrafimy.
Wprowadzenie w życie promowania idei wolontariatu, jako podstawowego elementu procesu integracji z niepełnosprawnymi, wśród młodzieży i nauczycieli Zespołu Szkół im. B. Prusa przyniósł i nadal przynosi wiele dobrego.
Udało mi się wprowadzić najważniejsze jego założenia w nurt życia moich uczniów, a także zainteresować nim nauczycieli z mojej szkoły.
Pierwszym tego miernikiem jest prężnie działający Szkolny Klub Wolontariusza, którego członkinie z wielkim zaangażowaniem organizowały opisywane wcześniej imprezy i przeprowadzały różnego rodzaju działania, mające na celu niesienie pomocy i integracji z osobami niepełnosprawnymi. O tym, że były one udane świadczą podziękowania skierowane do naszej szkoły.
Na początku były wyraźnie obawy i lęk. Na podstawie wielu rozmów, które przeprowadziłam ze swoimi uczniami, okazało się, że zdecydowana ich większość nigdy nie zetknęła się z niepełnosprawnością i zwyczajnie nie wiedziała czego może się spodziewać w czasie kontaktów z osobą niepełnosprawną. Teraz wyraźnie sytuacja ta uległa zmianie. Wspólnie przekonaliśmy się, że są to po prostu ludzie. Może niezupełnie tacy jak my, ale potrafiący swym zachowaniem okazać radość i wdzięczność. Spotkało to mnie i moje uczennice. Poczułyśmy się docenione i pełne przekonania, że nasze działania były wartościowe i przyniosły innym ludziom zadowolenie i przekonanie że nie są sami.
Myślę, że opisane przeze mnie działania są krokiem milowym ku integracji młodzieży ze szkoły masowej z uczniami upośledzonymi umysłowo.

Dorota Orłowska

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 22:51:44
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 22:51:44) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie