Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Terapeutyczne walory aktywności muzycznej

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 3394 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

 Sztuka zdaniem lekarzy – jest „lekiem”, pomocnym w leczeniu niemal wszystkich chorób dziecięcych, użytecznych zarówno w profilaktyce, jak i rehabilitacji. Szczególnie muzykoterapia jest dziś najbardziej rozpowszechnionym na świecie sposobem wykorzystywania leczniczych walorów sztuki 1.
Leczenie i wychowanie są to dwie czynności na pozór zupełnie różne.
Tymczasem przy bliższym zastanowieniu się można jednak wykryć zasadnicze podobieństwa. Czynność nauczyciela polega na kierowaniu rozwojem duchowym, na wpływie wychowawczym, na oddziaływaniu na psychikę wychowanka za pomocą odpowiednich podniet, rozwijających i kształtujących umysł i charakter. Lekarz natomiast leczy choroby i zapobiega ich powstawaniu, jest terapeutą i higienistą. Terapia i higiena wchodzą jednak również w pewnej mierze w zakres czynności wychowawczych, a na odwrót –
- czynności wychowujące przypadają nieraz w udziale lekarzowi, zwłaszcza jeżeli chodzi o choroby i zaburzenia psychiczne. Oddziaływanie wychowawcze może być niehigieniczne, a tym samym szkodliwe i wytwarzające chorobę. Wychowawca nie liczący się z tym faktem, nie może być dobrym wychowawcą. Zabiegi wychowawcze są pod pewnym względem podobne do lekarstw: trzeba wiedzieć, jak je dozować i jak w danych przypadkach indywidualnie je stosować. Nie można nimi szafować dobrowolnie, trzeba znać stan psychiki, do której się je stosuje, tak jak lekarz musi znać stan organizmu pacjenta, którego leczy. Ale wychowawca nieraz musi być terapeutą. W życiu psychicznym każdego wychowanka zachodzą częste zaburzenia, konflikty, rozterki duchowe. Nie jest dobrym wychowawcą kto o nich nie wie, kto nie potrafi ich spostrzec w danym konkretnym przypadku i nie potrafi ich leczyć – wychowując.
Między czynnościami lekarza i wychowawcy istnieje mimo to zasadniczo jasne rozgraniczenie: pierwszy opiekuje się osobami chorymi, drugi zdrowymi. Czynność terapeutyczna lekarza zaczyna się tam, gdzie kończy się wpływ wychowawczy nauczyciela, chociaż i czynności lecznicze lekarza mają często charakter środków leczących przez wychowanie. Choroba jest jednak czymś względnym. Nie można ustalić ścisłych granic między normalnymi, zdrowymi, a chorobliwymi zjawiskami psychicznymi. Nie ma zdrowia bez pewnych stałych zaburzeń; nie ma życia psychicznego bez konfliktów i nie ma równowagi psychicznej i absolutnej, która by się od czasu do czasu nie zachwiała. Życie psychiczne polega poniekąd na ciągłym tracenie i ponownym odzyskiwaniu takiej równowagi. Każda podnieta zwłaszcza działająca głębiej uczuciowo, wyprowadza nas z równowagi, którą jednak normalna, zdrowa psychika z łatwością znowu odzyskuje. Jednak nawet w normalnym życiu psychicznym zdarzają się często zaburzenie długotrwałe i pozostawiające po sobie mniej lub więcej ujemne wpływy. Poza tym w każdym normalnym rozwoju duchowym możemy zauważyć pewne zdarzające się u wszystkich zaburzenia rozwojowe. Nowoczesna psychologia rozwojowa zapoznała nas z takimi kryzysami i chorobami rozwojowymi, zjawiającymi się szczególnie w okresach przełomowych, we wczesnym dzieciństwie i w okresie dojrzewania. Rozwój duchowy nie idzie po równej linii, nie jest równomiernym, spokojnym wzrostem, lecz częste są w nim kryzysy, przełomy, zasadnicze zmiany, w których psychika zostaje wytrącona z równowagi i przechodzi niejako chorobę dziecięcą.
Wychowanie i leczenie mają tę wspólną cechę, że są udzielaniem pomocy. Organizm ludzki posiada wysoce rozwiniętą władzę wytwarzania w sobie środków unieszkodliwiających wpływy chorobotwórcze, regeneracji i samoleczenia się. Organizm psychiczny jest pod tym względem zupełnie podobny do organizmu somatycznego: jest wrażliwy na to, co może szkodzić jego zdrowiu i samorzutnie wytwarza energię przeciwdziałającą chorobie.
Jednak organizm leczy się sam tylko w pewnych granicach i tylko w pewnej mierze jest wrażliwy na to, co mu może szkodzić. Dlatego właśnie jest potrzebny lekarz. I w podobnym zakresie jest potrzebny wychowawca. Psychika rozwija się w pewnych granicach samorzutnie i samodzielnie, zmysł etyczny czuwa nad zdrowiem moralnym, instynkt samozachowawczy nad zdrowiem psychicznym. Mimo to, w wielu wypadkach człowiek nie może się obejść bez pomocy. Pomocy też potrzebuje szczególnie dziecko i młodzież. Dziecko nie zna bowiem samego siebie, nie rozumie wielu skomplikowanych przeżyć psychicznych, które w nim się odbywają, stoi nieraz bezradne wobec kryzysów i konfliktów duchowych, którym podlega. Dobry wychowawca zna i rozumie dziecko lepiej niż ono samo siebie; zna cele rozwoju, nieświadomy jeszcze dla dziecka, rozumie istotę konfliktów, wie, jakich podniet wychowawczych dziecku potrzeba, umie pomóc w tych sytuacjach w których dziecko stoi bezradnie wobec trudności, jakie się napiętrzyły w jego psychice, umie poradzić i pokierować. Są to czynności wychowawcze, a zarazem lecznicze, higieniczne i terapeutyczne 2.
Granice między chorobą a zdrowiem, między normalnym rozwojem a chorobą rozwojową, między normalną psychiką a psychiką anormalną są płynne. Wychowawca musi sobie zdawać sprawę z tego, że w życiu psychicznym jego wychowanków zdarzają się częste kryzysy, które trzeba leczyć wychowując. Musi on też wiedzieć, że zabiegi wychowawcze źle stosowane mogą być niehigieniczne, to jest szkodliwe dla zdrowia.
Podstawowym warunkiem zdrowia psychicznego jest odpowiedni, pozytywny wpływ wychowawczy. Nie należy usuwać złego po szkodzie, lecz tak zorganizować wychowanie, aby ono nie tylko usuwało szkodliwe dla psychiki dziecka momenty, lecz by razem z wychowaniem i kształceniem psychiki samo zdrowie wychowanków powstało i rosło.
W ostatnim ćwierćwieczu ukazało się kilka interesujących studiów na łamach czasopism, które zostały poświęcone problematyce arteterapii i muzykoterapii. Eileen T. Nickerson zauważyła, że dziecko, chcąc przedstawić swoje uczucia i emocje, może z powodzeniem posługiwać się zarówno dziełami sztuki klasycznej, jak i swoimi „dziełami” artystycznymi, do których należy zaliczyć: przypadkowe „gryzmoły”, swobodne grafiki wykonane ołówkiem, malowidła – kredkami lub farbami wodnymi, prace wykonane w glinie, plastelinie i w innych materiałach. Z kolei Edith Kramer stwierdziła, że zarówno dziecko mające skłonność do refleksyjnego myślenia, jak i dziecko skłonne do aktywnego działania potrzebują – do pełnego rozwoju osobowości – odpowiednich „estetycznych” bodźców z zewnątrz, których dostarcza sztuka. Słuchanie muzyki, liryki lub baśni oraz oglądanie obrazów i rysunków wyzwala emocje oraz marzenia dziecięce. Obserwacja zaś dziecka bądź oczarowanego, bądź przerażonego spotkaniem z dziełem sztuki, zwłaszcza z jego treścią, jest „królewskim traktem” do tajemniczej krainy podświadomości dziecięcej. Rita Simon wydała książkę na temat sztuki jako terapii, w której uwzględniła też arteterapię dziecięcą.
Sztuka jest w nas od poczęcia. Dziecko dlatego jest tak bardzo uwrażliwione na różne elementy muzyki, gdyż są one podobne do sygnałów odbieranych przez nie w życiu prenatalnym.
Przez sztukę tj. muzykę, taniec, malarstwo, baśń, poezję, dziecko kontempluje (często nieświadomie) kosmos wewnątrz niego i dookoła niego, a przede wszystkim „rodzi” nieustanną kosmogenezę świata i światów.
Toteż sztuka może być dla każdego dziecka doskonałą metodą terapii.
Wiele dzieci w wieku przedszkolnym jest wrażliwych na piękno. Na piękno muzyki, poezji, baśni lub malarstwa. Wiele z nich posiada uzdolnienia artystyczne, które mogą być wykorzystywane jako bodźce do podjęcia programu rekreacyjno-terapeutycznego oddziaływania sztuki na osobowość dziecka. Celem owego programu powinno być kinetyczne odreagowanie stanu wzmożonego napięcia psychofizycznego, a także ewentualna integracja z grupą rówieśników o podobnej wrażliwości artystycznej.
Ciekawie prowadzone przez wychowawczynie zajęcia z przedszkolakami, angażujące ich emocje, uczucia i wyobraźnię, sprzyjają przede wszystkim intelektualnemu, estetycznemu i emocjonalnemu rozwojowi dziecka, mogą równocześnie pełnić funkcję terapeutyczną 3.
Dziecięca opowieść zawierająca bogaty i oryginalny wachlarz marzeń świadczy o prawidłowym rozwoju emocjonalnym dziecka, o braku lęków, niepokojów i zahamowań w jego życiu, a równocześnie o gotowości do twórczej aktywności i twórczego eksperymentowania. Wydaje się, że skuteczną formą terapii jest równoczesne podwójne oddziaływanie poprzez literaturę i muzykę na psychikę dziecka. Jest to szczególnie istotne dla przedszkolaków żyjących w realnym świecie cierpień fizycznych i psychicznych, w świecie lęków i niepokojów egzystencjalnych lub w przypadku dzieci niepełnosprawnych fizycznie, w świecie ograniczeń ruchowych. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż muzyka, aczkolwiek wywiera zazwyczaj na psychikę wpływ kojący, uspokajający, może również wpływać przejmująco i wstrząsająco. Także podwójne oddziaływanie przez muzykę i taniec na psychikę dziecka jest wyjątkowo korzystnym działaniem terapeutycznym. Muzyka i taniec pełnią bowiem funkcję stymulatora reakcji psychomotorycznych.
Psychiczna więź dziecka w wieku przedszkolnym z dźwiękiem oraz z barwą wpływa korzystnie na rozwój emocji i uczuć, a odpowiedni dobór muzycznych i plastycznych dzieł sztuki może stać się istotną formą dziecięcej terapii.
Należy mieć świadomość, że sztuka jest terapią zarówno wtedy, gdy dziecko tworzy swoje „dzieło”, jak i wtedy kiedy obcuje ono z dziełem sztuki artysty lub z własnym „dziełem sztuki”, kontemplując treść tego dzieła.
Nauczyciele przedszkoli powinni zatem pozwolić dzieciom przebywać jak najczęściej i jak najdłużej w kontakcie ze sztuką, a równocześnie, powinni odważnie zapoznawać przedszkolaków z wybranymi jej działami: malarstwem, muzyką, poezją. Już dziecko pięcio- lub sześcioletnie wyróżnia się zarówno bogactwem wewnętrznym, inteligencją, wysokim poziomem rozwoju emocjonalnego, jak i wrażliwością estetyczną oraz szczególnego rodzaju wyczuleniem na piękno malarstwa, muzyki i poezji.
W podświadomości dziecka w wieku przedszkolnym istnieją bogate warstwy różnorodnych pierwiastków kultury, z których ono bezwiednie czerpie, a które pozwalają mu śmiało wkroczyć w świat sztuki.
Przedstawiciel psychologii humanistycznej – Abraham H. Maslow twierdził, że „kształtowanie przez sztukę może być szczególnie ważne nawet nie dla tego, że przysparza artystów, ile że przysparza lepszych ludzi”4.
Kontakt ze sztuką jest bowiem potrzebą serca, a nie obowiązkiem. Sztuka pozwala oderwać się od zimnego racjonalizmu, odwołać się do uczuć i emocji.
Jest nośnikiem wartości ogólnohumanistycznych i kulturowych, a aktywny z nią kontakt korzystnie wpływa na rozwój procesów emocjonalnych, psychicznych, a także poznawczych. Dlatego też we współczesnej pedagogice specjalnej wychowanie przez sztukę nabiera coraz większego znaczenia.
Sztuka wkroczyła też do medycyny – o czym pisałam już wcześniej – rysunek, malarstwo, rzeźba, muzyka lub taniec stanowią podstawowy składnik programów terapeutycznych. Hanna Olechowicz, w jednym z artykułów zamieszczonych w „Szkole Specjalnej”, różne formy aktywności twórczej dzieci określiła, jako te, które dają możliwość „upostaciowienia uczuć”, gdyż mogą być wyrażone ruchem, dźwiękiem, barwą lub rysunkiem 5. Jest to więc, za pośrednictwem określonego rodzaju sztuki, nawiązanie kontaktu emocjonalnego z innymi ludźmi i nadanie im sygnału, który jest nicią porozumienia na zasadzie wspólnych odczuć i przeżyć. Kontakt poprzez sztukę zbliża ludzi do siebie i daje im możliwości nawiązania więzi emocjonalnej.
Osobę niepełnosprawną nobilituje dodatkowo uświadomienie sobie, że może być odbiorcą sztuki dostępnej według jej wyobrażeń tylko pełnosprawnym w zakresie np. jakiegoś narządu zmysłu. Przykładem może być osoba głucha i możliwość odbioru przez nią muzyki. Okazuje się, że percepcja muzyki przez osobę głuchą jest możliwa, bowiem według Jana Wierszyłowskiego „dobry słuch nie jest jedynym czynnikiem decydującym o przeżywaniu muzyki i wrażliwości na nią”6.
Jak wykazują badania, w percepcji muzyki współdziała także specyficzny czynnik wibracyjny. Dzięki temu, że występuje takie zjawisko jak współrezonowanie ludzkiego organizmu na drgania, głusi te drgania mogą dokładnie wyczuwać. Problem słuchania muzyki bez udziału receptora słuchu nie jest jeszcze do końca wyjaśniony. Warto jednak przypomnieć, że Helen Keller, głucha i niewidoma, była wrażliwa na muzykę i odbierała ją z dużą przyjemnością. Historia jej życia jest dowodem na to, że ludzie niepełnosprawni są w stanie przekroczyć ograniczenia stworzone przez ułomności i tym samym wzbogacić swoje życie.
Reasumując, kontakt ze sztuką ma ogromny wpływ na przebieg życia osób w pełni sprawnych jak i niepełnosprawnych. Daje możliwość odczuwania i przeżywania piękna określonej dziedziny sztuki. Ułatwia nawiązywanie kontaktów z innymi ludźmi i współdziałanie z nimi. Wreszcie najważniejszy aspekt wpływu sztuki na życie jednostkowe – to jej oddziaływanie na rozwój osobowości i kształtowanie się systemu wartości.
Szczególnie osoba niepełnosprawna przez wzbogacenie swojego życia wewnętrznego ma szansę uwierzyć w siebie i dzięki temu uniezależnić się od świata zewnętrznego. To stanowi o jej sile i daje poczucie własnej godności.
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny jest ruch i jego rola w przyrodzie, a przecież człowiek przez całe życie jest w bezustannym ruchu.
Już w łonie matki wykazuje on pierwszą aktywność ruchową i towarzyszy mu ona w różnych formach aż do śmierci. Jest obecna zarówno w ciągu dnia jak i w nocy. Nie opuszcza go nawet w czasie snu, choć nie zawsze jest uświadamiana i z pewnością zmniejsza swoje natężenie.
Ruch jest najistotniejszym przejawem rozwoju człowieka, razem z nim rozwija się, wzbogaca i stopniowo przemienia się w sprawność fizyczną.
Jest świadectwem jego poprawnego przebiegu, a zarazem czynnikiem go warunkującym. Dzięki niemu znaczna część komunikacji interpersonalnej odbywa się w postaci tzw. „języka ciała”. Odgrywa więc niezwykle ważną rolę w porozumiewaniu się ludzi między sobą.
Znaczenie ruchu dla rozwoju osobowości człowieka wykazali i wykorzystali w praktyce pedagodzy żyjący na przełomie XIX i XX wieku, o których wspomniałam już w II rozdziale mojej pracy. Warto jeszcze wskazać na Rudolfa Steinera, twórcy antropozofii i teorii eurytmii, który rytm uznał jako centralne pojęcie teorii. Jest on traktowany jak podstawa wszelkich procesów w przyrodzie, zarówno tego, co dzieje się wokół nas, jak i w nas samych. Istnieje więc rytm pór roku, dni, wschodów i zachodów, przypływów i odpływów. Są również rytmy biologiczne człowieka, rytm oddechów i bicie serca, okresów płodności, snu i czuwania. Nawet napinanie i rozluźnianie mięśni ma charakter rytmiczny. Steiner uważał, że rytm w muzyce jest odpowiednikiem przeżywanych przez człowieka „rytmów wewnętrznych”, bowiem to one są motorem jego działania i źródłem czucia. Stworzona przez niego teoria eurytmii zakłada, że człowiek wyraża swoją osobowość, myśli, uczucia i wszelkie treści życia psychicznego za pomocą rytmu i ruchu.
Zdrowe dzieci rodzą się z potencjalną zdolnością wykonywania wszelkich ruchów. Ich rozwój ruchowy przebiega od spontanicznej ekspresji ruchowej, naturalnej dla małego dziecka, do usztywnienia, zahamowania i nadmiernego kontrolowania ruchów przez dorosłych. Niemowlęta poruszają się w sposób naturalny i swobodny. Ich ruchy są słabo skoordynowane, lecz poziom koordynacji ruchowej wzrasta wraz z wiekiem dziecka. Szczególnie duży skok rozwojowy następuje w wieku przedszkolnym . Zauważalna jest przy tym ogólna charakterystyka prawidłowości. Między trzecim a czwartym rokiem, podobnie jak między piątym a szóstym rokiem życia, tempo i rytm zmian rozwojowych są na ogół umiarkowane. Natomiast wyraźne nasilenie procesów rozwojowych obserwuje się pomiędzy czwartym a piątym rokiem życia. Charakter dokonujących się zmian ma cechy skoku rozwojowego. Następuje wówczas większy przyrost wzrostu ciężaru ciała oraz ogólne wzmocnienie organizmu. W ślad za tym idą zmiany w psychice, pojętności umysłowej, usamodzielnieniu się dzieci i tym podobne.
Obecnie związek pomiędzy psychiką a motoryką jest rozumiany szeroko jako powiązanie ruchu z całokształtem procesów poznawczych i emocjonalno- - motywacyjnych. Obydwa aspekty rozwoju psychoruchowego są traktowane równorzędnie w dziedzinie diagnostyki terapii oraz pedagogiki.
Zajęcia muzyczno – ruchowe stwarzają wielkie możliwości rozwojowe dla dzieci, szczególnie w wieku przedszkolnym. Same zajęcia ruchowe pozwalają dzieciom rozładować olbrzymią w tym wieku potrzebę ruchu.
Dzięki włączeniu w tok zajęć ruchowych muzyki i rytmu, ruchy dzieci stają się płynne i harmonijne, łatwiej zapamiętują nowe kombinacje, a zarazem pamięć ta jest bardziej plastyczna. Ułatwia to dzieciom rozwijanie i wzbogacanie ich inwencji twórczej. Dzięki niej natomiast dzieci mogą szybciej poznawać bardziej skomplikowane ruchy. „Muzyka w sposób wręcz magiczny jest w stanie otworzyć wnętrze dziecka, pozwala mu przeżywać ją, a zarazem odkrywa ich własne uczucia i emocje. Dzięki temu oraz bogatemu arsenałowi ruchów, dziecko może coraz lepiej wyraża samo siebie w formie najbardziej naturalnej dla człowieka, czyli w ruchu. Ponadto dzięki ćwiczeniom z partnerem dziecko uzyskuje łatwość nawiązywania kontaktów z rówieśnikami oraz poznaje siłę i możliwości ruchowe własne, jak i partnera. W efekcie dziecko wyzbywa się w ten sposób kompleksów i zahamowań. Nabiera większej pewności siebie oraz buduje swój pozytywny obraz i staje się bardziej otwarte na przekazywane mu możliwości. Takie cechy zachowania będą przenoszone na inne formy jego działalności. Umożliwia to osiągnięcie w krótszym czasie lepszych wyników” 7.
Warto również wspomnieć o terapeutycznej roli tego szczególnego ruchu jakim jest taniec. Taniec dla człowieka był, jest i zawsze będzie rodzajem jego aktywności przejawiającej się w określonej formie ruchowej, sposobem przeżywania i przekazywania emocji oraz fizycznego i duchowego wyżycia się. Taniec w ciągu wieków przechodził różnorodne przeobrażenia – zmieniał swoją formę, przekształcał się i doskonalił. Zmieniała się też jego rola w życiu różnych grup społecznych i narodów. Pojawianie się różnych funkcji tańca przechodziło często złożone procesy uzależnione od wielu czynników, na przykład takich, jak etap rozwoju życia gospodarczego, społecznego i kulturowego danego kraju, warunki geograficzne, przyjęta przez społeczeństwo filozofia, religia, moda.
Taniec od zarania dziejów ludzkości służył człowiekowi jako forma życia towarzyskiego, swoista gra erotyczna, zabawa, rozrywka i sposób na odprężenie. Stąd nazwa: taniec towarzyski. Taniec był i nadal jest elementem obrzędów, rytuałów, obyczajów, ceremonii związanych z wierzeniami, magią czy tradycjami narodowymi i regionalnymi. W tańcu rytualnym, obrzędowym znajdują odbicie ważne wydarzenia w życiu człowieka oraz jego sukcesy.
W tańcu człowiek wyrażał także czynności dnia codziennego i ruchy związane z wykonywaną pracą.
Taniec stał się również sztuką, dostępną tylko dla wtajemniczonych, specjalnie przygotowanych tancerzy świadomie prezentujących swoje umiejętności na scenie przed zgromadzoną publicznością. Taniec sceniczny, widowiskowy zajął poczesne miejsce w dziejach kultury i sztuki.
Przez setki, tysiące lat zmieniał swoje oblicze, ale ciągle cieszy się popularnością i uznaniem wśród ludzi różnych narodowości i wykazuje zadziwiającą żywotność.
Taniec – niezależnie od tego czy był związany z rozrywką, obrzędem, magią czy wierzeniem – zawsze był i jest środkiem komunikacji międzyludzkiej i specyficznym rodzajem ruchowej aktywności człowieka.
Walory ruchów tanecznych ich niezaprzeczalny wpływ na rozwój psychofizyczny człowieka zostały dostrzeżone przez twórców koncepcji wychowania. Taniec był uwzględniany w różnych programach i systemach edukacyjnych jako forma przygotowania do życia towarzyskiego, element nauczania ogłady i elegancji ruchu, jako forma zabawy i rozgrywki, a przede wszystkim jako czynnik wychowania fizycznego. W dawnych koncepcjach wychowania fizycznego stosowano taniec głównie w celu umacniania i kształtowania ciała, nadawania jego ruchom płynności, zręczności, wdzięku i piękna. Nie znaczy to, że nie dostrzegano związku między rozwojem ciała a rozwojem psychiki.
Taniec i różne formy ekspresyjnego ruchu znalazły zastosowanie w leczeniu i rehabilitacji psychicznej i fizycznej.
„Ruch przy muzyce stosowany jest w różnych formach terapii fizycznej, której celem jest wywieranie korzystnego wpływu zarówno na umysł i emocje człowieka, jak i na siłę, kształt i sposób, w jaki on wykorzystuje możliwości swego ciała. Można tu wymienić choreoterapię, w której stosuje się przede wszystkim taniec naturalny, ekspresyjny czy twórczy, czyli ruch przy muzyce oparty na improwizacji pacjentów. Najstarszymi formami choreoterapii były prawdopodobnie grupowe tańce rytualne i tańce plemiennych szamanów, które poprzez rytmiczny ruch ciała wywoływały ekstazę czy nawet stan zbliżony do transu. Te „pierwotne” tańce powodowały rozładowanie zablokowanych emocji, uwalniały od napięć i frustracji; pozwalały tańczącym ludziom osiągnąć harmonię ciała i umysłu” 8.
Dziecko „używając” swego ciała w różnych, naturalnych sytuacjach nie tylko eksploruje je, ćwiczy i doskonali, ale też - poprzez swą ruchliwość – poznaje siebie i swoje otoczenie, uczy się i zdobywa wiedzę o świecie podczas raczkowania, wspinania się, manipulowania przedmiotami i wreszcie chodzenia. Rozwijanie u dziecka poczucia swych kompetencji w zakresie sprawności fizycznej jest podstawą i warunkiem kształtowania się jego „obrazu własnego JA”, samooceny i poczucia własnej wartości.
Niezaspokojenie potrzeby ruchu dziecka w wieku przedszkolnym i młodszoszkolnym może doprowadzić do powstania niepożądanych napięć w jego ciele, a w konsekwencji do zaburzeń w emocjonalnej sferze osobowości.
Aby nie dopuścić do takiego stanu, nauczycielka powinna stosować ćwiczenia i zabawy, które miałyby wartość profilaktyczną i terapeutyczną w zakresie integracji ciała, umysłu i emocji. Taką funkcję pełni swobodny, improwizowany, tworzony „na gorąco” ruch przy muzyce, który może mieć charakter tańca ekspresyjnego czy twórczego.
Ćwiczenia ruchowo – taneczne zaspokajają nie tylko ruchowe potrzeby dziecka, ale też rozwijają szereg jego dyspozycji psychofizycznych, takich jak spostrzegawczość, pamięć, koncentracja, szybka reakcja, koordynacja wzrokowo – ruchowa, orientacja w schemacie własnego ciała i w przestrzeni, aktywizują ciało i umysł dziecka – rozwijają jego wyobraźnię, mobilizują do działania i rozwiązywania zadań według własnych pomysłów, dostarczają nowych wrażeń i doświadczeń z zakresu komunikacji i współdziałania w grupie, wyrabiają dyscyplinę wewnętrzną, uczą świadomego panowania nad ruchem ciała. Atmosfera swobody, niewymuszonej dyscypliny i nastrój radości podczas tańca ekspresyjnego, pozwalają dzieciom „dynamicznym” (inaczej: nadpobudliwym) na ruchowe wyżycie się, a tym „zamkniętym w sobie” na pokonywanie swej nieśmiałości, a jednym i drugim na rozwijanie wiary w sobie i odwagi w poszukiwaniu własnych form i własnej estetyki ruchu, na zmniejszenie, a nawet pozbycie się zahamowań psychicznych czy też nie zręczności fizycznej oraz napięć w ciele, jakie powoduje „sztywna” postawa ciała. Podstawowe elementy tańca – rytm i ruch, mogą pomóc dziecku w wyrażaniu bez słów emocji, przeżyć, doświadczeń; w zwiększeniu własnego potencjału twórczego; w osiąganiu harmonii we wszystkich sferach osobowości.
Dziecko w sytuacjach codziennego życia wykonuje wiele różnych ruchów: biega, skacze, podskakuje, unosi ręce, klaszcze w dłonie, porusza każdą częścią ciała. Gdy usłyszy muzykę, zaczyna tańczyć wykorzystując te „codzienne ruchy”. Nawet całkiem małe dziecko, które jeszcze nie opanowało dobrze chodzenia, gdy usłyszy muzykę, spontanicznie zaczyna poruszać swoim ciałem, kołysać się, obracać, przytupywać – tańczy, kierując się swym „naturalnym wyczuciem istoty tańca”.
Przedszkolaki lubią tańczyć. Lubią zatańczyć prosty taniec, którego układ i krok jest im już znany, ale nie lubią uczyć się figur tanecznych o ściśle określonej formie. I trudno się dziwić, bowiem częste próby i powtórzenia tych samych figur nużą dzieci, męczą je i zniechęcają. Przedszkolaki nie czują potrzeby rozwijania perfekcyjnych ruchów tanecznych i prezentacji swoich umiejętności przed publicznością – tego chcą dorośli.
O wiele większe korzyści można uzyskać wprowadzając do pracy z przedszkolakami taniec naturalny – ekspresyjny i twórczy. I nie chodzi tu o to, aby bezmyślnie „wyszaleć się”, ale o świadome używanie ruchu ciała jako niewerbalnego środka wyrazy, ekspresji. Źródłem inspiracji tańca mogą być codzienne czynności człowieka, zachowanie się obserwowanych zwierząt czy roślin poruszanych wiatrem, ruch mechanicznych urządzeń, działania bajkowych postaci albo pewne zdarzenia z literatury lub z „życia wzięte”, a także ludzkie nastroje, przeżycia, emocje i uczucia.
Ważne jest, aby taniec ekspresyjny miał charakter ludyczny. Powinien on – tak, jak zabawa – umożliwić wszystkim dzieciom przeżycie radości, zadowolenia i satysfakcji z własnej aktywności i ze współdziałania z partnerami przy tworzeniu wspólnego ruchu. Tylko w klimacie zabawy taniec może pomóc każdemu dziecku w kształtowaniu duchowej doskonałości – psychicznej harmonii w zgodzie z własnym ciałem, wrażliwością, zaufaniem do siebie i poczuciem własnej wartości.
Każdy dorosły człowiek na ogół wie, jak pewnie i automatycznie niemowlęta regulują swój rytm życiowy. Są rozluźnione i uśmiechają się, kiedy widzą znajomą twarz, słyszą znajomy głos, czują znajomy zapach.
Są spięte i płaczą, kiedy są głodne, odczuwają ból lub zbyt długo są pozostawione same. Kiedy ich potrzeby są zaspokojone, a energia – jaką mają do dyspozycji - na wyczerpaniu, zasypiają prawie natychmiast. Małe dziecko nie ma pojęcia, że dysponuje tak skomplikowaną psychobiologiczną funkcją samosterowania. Po prostu pozwala swojej podświadomości pracować dla niego. Kiedy małe dziecko zaczyna dorastać, to pierwsze, automatyczne sterowanie jego rytmem życiowym uzupełniane jest kolejnym, samowolnym sterowaniem, które przejmowane jest przez szybko rozwijającą się świadomość.
Od tej pory dziecko ma częściej wybór pomiędzy tym, czy kierować się podpowiedziami świadomości czy życzeniami świadomości.
Przez całe swoje życie człowiek ma do rozwiązania skomplikowane zadanie: połączenie poglądów swojej podświadomości i świadomości w taki sposób, aby znaleźć rytm, który utrzyma nas w zdrowiu i sprawi, że będziemy optymistycznie patrzyli na świat. Zaoszczędzimy sobie wiele komplikacji, jeśli już we wczesnym etapie naszego życia nastawimy się na współpracę naszej podświadomości ze świadomością. Wyposażeni w oba systemy sterowania możemy zmieniać okresy ciekawości, zabawy, pracy, miłości na momenty rozluźnienia, odprężenia, wypoczynku wewnętrznego wyciszenia.
Można przyczynić się do tego, by dzieci już bardzo wcześnie, w wieku przedszkolnym, wczesnoszkolnym i szkolnym, nauczyły się odprężać, regulować swój rytm i zbierać nowe siły. Ta niezbędna do życia umiejętność jest – niestety, w zastraszającym stopniu – zagrożona lub niedostatecznie rozwinięta. Wielu pedagogów nie wie, jak reagować na problemy z koncentracją, niepokój, nadpobudliwość uczniów. Wzrastającej liczbie trudnych uczniów z zaburzeniami odpowiada rosnąca ilość bezradnych dorosłych, skłaniających się ku poglądowi, by przyczyn zaburzeń w zachowaniu i nauce dopatrywać się przede wszystkim w zaniedbaniach rodziców, kulturze TV i video, w szerzącej się biedzie społeczeństwa itp.
Z pewnością mają rację ci, którzy wiążą niekorzystne warunki życia dzieci z ich trudnościami. Ale nie wyjaśnia to wszystkiego i sprawia, że my pedagodzy jesteśmy bezradni. A moglibyśmy wykorzystywać nieprzyjemne dla nas symptomy u naszych dzieci jako produktywne wyzwanie, aby samemu czegoś się nauczyć. Możemy, zastanowić się nad własną pedagogiczną praktyką i zadać sobie pytanie, czy jesteśmy jeszcze coś winni naszym dzieciom. Pierwsza odpowiedź na nie może brzmieć: nie zajmujemy się żadną skuteczną prewencją. Brak nam pewności siebie, nie wiemy, jaki użytek zrobić z naszego autorytetu i doświadczeń życiowych. Zwracamy się chętniej do intelektu dzieci, zbyt łatwo pomijamy ich ciało i duszę. Z trudnością przystosowujemy się do bardzo powolnego procesu dojrzewania dzieci i żądamy w nieodpowiednim czasie niewłaściwych osiągnięć i wyników.
Pedagogiczna prewencja oznacza przemyślenie własnych wychowawczych i psychologicznych teorii; wybranie takich celów w nauce dla naszych dzieci, które pozwolą im przetrwać również trudne okresy; opracowywanie skutecznych technik i metod pedagogicznych i terapeutycznych oraz orientowanie naszego pedagogicznego sposobu postępowania na naturalny, biologicznie zaprogramowany rozwój dzieci. Prewencja oznacza wreszcie także, by pozwolić dzieciom nauczyć się możliwie jak najwcześniej wykorzystywania wszystkich możliwości organizmu w jak najbardziej harmonijny sposób i odnajdywania wciąż na nowo własnego rytmu pracy i zabawy, śmiechu i powagi, koncentracji i działania. Ponieważ tylko te dzieci, które kierują się swoim wewnętrznym głosem i siły do życia czerpią ze swojego własnego centrum, pozostają gotowe i chętne do nauki, twórcze oraz przyjazne dla otaczających ich ludzi.
Dzieci mają trudności z tolerowaniem niejednoznacznych zachowań.
Ten, kto pokazuje im dwie twarze, irytuje je. Dlatego łagodne zabawy nie są rekompensatą za surową na co dzień pedagogikę. Znajdą one jednak swoje miejsce w ramach pedagogiki, która jest jednocześnie stała i elastyczna. Nie wyklucza ona postępowania opartego na naukowych i praktycznych założeniach i jednocześnie trzeba pamiętać o kilku ważnych sprawach oczywistych, o których jednak często w pracy z dziećmi zapominamy. Być może dlatego, że wiele z tych założeń rejestruje tylko rozum, inne – tylko serce.
Zabawy terapeutyczne kierują się następującymi założeniami pedagogicznymi:
„* dzieci bardzo wcześnie pragną być samodzielne, same decydować i wybierać. Jeżeli czują się wystarczająco swobodnie, uczą się wtedy chętniej i łatwiej. Dlatego też w życiu codziennym dzieci muszą przeżywać takie sytuacje, w których doświadczą wolności i swobody w kształtowaniu procesu nauki, a przy tym kontrola wyników leży głównie w ich gestii;
* dzieci muszą się długo, bardzo długo uczyć siebie samych (...), poznawać swoje ciało, ze wszystkimi jego szczegółami;
* dzieci potrzebują pełnego szacunku nastawienia do własnego ciała. Kognitywne procesy nauki dziecka, jego fizjologiczne funkcje, choroba i zdrowie – wszystko to zależy od nastawienia dziecka do swojego ciała;
* nasze ciało jest mądrzejsze, niż myślimy. A nasze dzieci są o wiele bardziej gotowe niż dorośli, by wsłuchać się w mądrość swojego ciała;
* dzieci są kreatywne i kochają swoją twórczość. Z biegiem czasu (niestety, także pod wpływem dorosłych) również dzieci wykształcają sztywne, duchowe postawy. Dobrzy pedagodzy pomagają w ich rozluźnieniu, zwracając się do intuicji strony w osobowości dziecka;
* dzieci uczą się najlepiej z prostych doświadczeń, a mniej z teoretycznego rozważania. Ich proces nauki rozwija się małymi kroczkami, bardzo rzadko w postaci gwałtownych przełomów;
* dzieci chcą się nauczyć przede wszystkim wiary we własne siły, chcą wiedzieć, że mogą polegać na sobie samych. Bardziej niż dorośli ufają swojej podświadomości, która może podawać im często ważne informacje i wskazówki, tak, że robią właściwą rzecz we właściwym czasie;
* stany napięcia skurczów, zaburzeń funkcjonowania biorą swój początek w podświadomości. Dlatego podświadomość musi współpracować w przeciwdziałaniu takim symptomom. (...);
* każde dziecko ma inne części ciała i strefy, które są szczególnie podatne na spięcia i skurcze;
* każde dziecko inaczej się uczy, inaczej pojmuje świat, inaczej reaguje, wykształca inne symptomy w przypadku przeciążenia;
* istotne jest, aby dzieci przeżywały wciąż takie sytuacje, w których mogą wytworzyć równowagę pomiędzy różnymi systemami swojego organizmu, na przykład pomiędzy ciałem, świadomością, podświadomością i uczuciami;
* w czasie zabawy i nauki w grupach (nie tylko) dzieci łatwiej tracą swój osobisty rytm, niż wtedy, gdy poruszają się w nieformalnych ramach. Tutaj szczególnie cenne są takie działania, które umożliwiają – pomiędzy rozmaitymi sekwencjami zabawy i pracy – wewnętrzną reorientację i skupienie (jest to jedna z ważniejszych funkcji łagodnych zabaw);
* aby dzieci mogły być szczęśliwe, muszą się nauczyć, że mogą zrobić coś dla swojego dobrego samopoczucia;
* dzieci powinny wystarczająco często mieć szansę zrobienia czegoś samodzielnie, przy czym mogą wykorzystać większość ze zdobytych już umiejętności. Samodzielne działania dają dziecku poczucie własnej wartości;
* dzieci cenią sobie takie sytuacje, które pozwalają na zróżnicowane myślenie, to znaczy takie, w trakcie których podświadomość może „myśleć”, coś wykonywać i wyciągać wnioski;
* dzieci cenią dorosłych, którzy szanują ich podświadomość, intuicję i fantazję;
* dzieci są o wiele bardziej niż dorośli otwarte na metaforykę, symbolikę, fantazję i rytuały” 9.
Zabawy, które mają za zadanie odstresować dziecko, wyciszyć pobudzają współpracę pomiędzy świadomością i podświadomością; włączają całe ciało; prowokują niecodzienne ruchy ciała i niezwykłą fantazję. Wielopłaszczyznowe pod względem metaforycznym zabawy umożliwiają, oprócz pożądanych psychologicznych zmian, przede wszystkim wewnętrzną reakcję, której dziecko nie powinno być świadome.
Często rezygnujemy ze wszystkich sugestii i propozycji, według wzorca: „poczuj się rozluźniony...”. Wystarczające jest to, że dziecko czuje się naprawdę rozluźnione i skierowało uwagę na swoje wnętrze. Każde dziecko może w ten sposób wyciągnąć dla siebie ważne wnioski z doświadczeń zdobytych w zabawie. Działanie „kuracji” można najlepiej ocenić po zachowaniu dzieci i po ich samopoczuciu. Prowadząc dostatecznie często zabawy o walorze terapeutycznym dajemy poszczególnym dzieciom sprawiedliwą szansę nauczenia się czegoś bardzo cennego. Mianowicie, może się ono nauczyć i coraz bardziej przekonywać się o tym, że może kontrolować rytm swojego życia, że jest w stanie skupić się mimo wszelkich wewnętrznych i zewnętrznych obciążeń, odprężyć się i na nowo odnaleźć własne JA.
Dzieci uczą się tej ważnej do przeżycia techniki – która jest warunkiem poradzenia sobie ze stresem i całym trudem dnia codziennego – najłatwiej w wyniku częstego, mimowolnego i zaaranżowanego ćwiczenia. Mogą się wtedy dowiedzieć, że możliwe jest:
„- odprężenie się w każdej chwili;
- stworzenie sobie interesujących przerywników (...);
- pozyskiwanie na nowo energii i koncentracja;
- powodowanie współdziałania (ciała, duszy, uczuć) w przyjemny sposób;
- rozwijanie twórczości i wynalazczości;
- koncentrowanie się w coraz to nowy i interesujący sposób;
- kształtowanie swoich stosunków z innymi, dziećmi i dorosłymi, w bardziej żywy i naturalny sposób;
- chronienie i poszerzanie poczucia własnej wartości i radości z życia” 10.
Wszystkie te cele mogą zostać osiągnięte, ponieważ w łagodnych zabawach zwracamy się nie tylko do świadomości dzieci, lecz zawsze uwzględniamy ich podświadomość, ich intuicję, ich fantazję – wszystko to, czego nauczyły się w ciągu swojego życia i zapisały w swojej duszy.
To właśnie kombinacja świadomych i podświadomych działań pozwala dzieciom na nawiązywanie kontaktów z ich bardzo osobistym, wewnętrznym życiem, z ich indywidualnym JA. Dziecko potrafi odczuwać w sobie to tajemnicze miejsce, w którym może być radosne, pewne siebie, kompetentne, współczujące, naturalne, spontaniczne, spokojne, przyjaźnie nastawione do innych i odprężone.
Naturalna wrażliwość dziecka na muzykę niezwykle wspomaga nauczyciela w działaniach terapeutycznych, wyciszających, rozluźniających i relaksujących je nie tylko podczas ich pobytu w przedszkolu. Dzieci, które od najwcześniejszych lat mają okazję do słuchania muzyki bardzo różnorodnej, stają się wrażliwsze nie tylko pod względem muzycznym. Wiele wskazuje więc na to, że duży wpływ na takie a nie inne reakcje emocjonalne ma nauczyciel kierujący działalnością muzyczną. Współdziałanie czynników muzyczno-organizacyjnych decyduje o coraz większym zainteresowaniu dzieci muzyką, a tym samym nabywaniu wrażliwości estetycznej i swobody wyrażania emocji. Poprzez muzykę dziecko kształci swoje zdolności i zainteresowania, a także uczy się prostych operacji myślowych, jak: porównywanie, analiza, synteza, abstrahowanie, co w rezultacie daje trwały efekt poznawczy i rozwojowy. Muzyka oprócz oddziaływań na sferę poznawczą „...uczy oznaczać i komunikować swoje sprawy i doświadczenia, a w efekcie dziecko zdobywa świadomość własnej psychiki i kontroli nad sobą”11.
Jeszcze do niedawna muzykoterapia była wykorzystywana jedynie w przypadkach klinicznych.
Stosowanie jej do profilaktyki bądź relaksu w pracy ze zdrowymi dziećmi przynosi również dobre wyniki. Umiejętnie dobrana muzyka „wycisza nadmierne emocje negatywne i pobudza pozytywne.
Profilaktyka muzyczna jest tą szczególną formą, w której nie istnieje przymus uczestnictwa, a odpowiednie dozowanie wspomaga rozwój emocjonalny dziecka.
Muzyka ma ogromny wpływ na wszechstronny rozwój dziecka. „Dzieci spontanicznie na nią reagują, pod wpływem muzyki klaszczą, przytupują, wykonują różne ruchy, niekiedy uspokajają się, poważnieją, mówią o niej.
Są to przypadkowe reakcje mimowolne, nieuświadomione, lecz w miarę systematycznego obcowania z muzyką dzieci zaczynają wykazywać pewne upodobania, zainteresowania, potrafią mówić na temat treści utworów, przeżywać muzykę w różny sposób. Staje się to bardzo ciekawe zarówno dla dzieci jak i dorosłych – wnikliwych obserwatorów ich ekspresyjnych zachowań. Wysiłek, jaki dzieci wkładają w tę działalność, zaowocuje, da dobre wyniki, jeżeli powstał z głębokiej wewnętrznej potrzeby wypowiedzenia się i wyraża osobisty stosunek do rzeczywistości” 12. Chodzi o to, aby dziecko było gotowe poddać się działaniu muzyki, by wyzwoliła ona w nim zainteresowania, wzruszenie na tyle silne, aby zachęcić je do uzewnętrznienia swoich uczuć, nastrojów zadowolenia, smutku, zadumy, niepokojów. Muzyka może stać się cennym środkiem wszelkiej działalności edukacyjnej i to zarówno muzyka instrumentalna jak i wokalna.


Opracowała mgr Anna Kolińska



BIBLIOGRAFIA
1.Zbigniew Baran, Terapeutyczna funkcja sztuki a osobowość dziecka,
„Wychowanie w Przedszkolu” Nr 4, 1996, s. 195.
2.Stefan Szuman, Dzieła wybrane, t. II, Podstawy rozwoju i wychowania w
ontogenezie, WSiP, Warszawa, 1985, s. 14-16.
3.Zbigniew Baran, Terapeutyczna funkcja...,op.cit. s. 195-196.
4.Halina Sucharowa, Rehabilitacja niepełnosprawnych i integracja społeczna,
„Przegląd Edukacyjny” Nr 4, 1994, s. 11. [za:] Abraham H. Maslow,
Postawa twórcza, „Nowiny Psychologiczne” Nr 8-9, 1993.
5.Tamże, s. 11.
6.Halina Sucharowa, Rehabilitacja niepełnosprawnych..., op. cit. [za:] Jan
Wierszyłowski, Psychologia muzyki, PWN, Warszawa, 1981.
7.Jan Welhan, Walory zajęć muzyczno-ruchowych, „Wychowanie w
Przedszkolu” Nr 2, 1999, s. 102.
8.Celina Marszałek, Rola tańca w rozwoju dziecka, „Wychowanie w
Przedszkolu” Nr 2, 1999, s. 105.
9.Klaus W. Vopel, Dzieci bez stresu, t. II, Podróże w nieznane, Wydawnictwo „Jedność”, Kielce, 2000, s. 12-13.
10.Tamże, s. 14.
11.V. Potacze, Muzykowanie w przedszkolu,
„Wychowanie w Przedszkolu” Nr 4, 1998, s. 297, [za:] S. Szuman,
Psychologia wychowawcza wieku przedszkolnego, PWN, Warszawa,1978.
12.W. Lam, Sztuka dziecka i jej naturalny rozwój, „Nasza Księgarnia”,
Warszawa, 1960, s. 5.





ANNA KOLIŃSKA
Nauczyciel mianowany
Przedszkole Miejskie nr 77
w Łodzi
ul. Bracka 23

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie