Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 18025 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

 MAŁGORZATA STANIASZEK
nauczyciel mianowany
Szkoły Podst. w Gazomi



SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA TEATRALNEGO

„ KRÓLEWNA ŚNIEŻKA I SIEDMIU KRASNOLUDKÓW”

AKT I

( Scena przyozdobiona jest wizerunkiem zamku. Królowa siedzi przy stoliku ze zwierciadłem, a Śnieżka myje podłogę. Na scenie pojawia się Narrator)
NARRATOR
Za siódmą górą, za siódmą rzeką, w marmurowym pałacu mieszkała królewna. Cerę miała białą jak śnieg, toteż nazwano ją Śnieżką. Gdy jej matka zmarła, król ponownie się ożenił. Nowa królowa była piękną kobietą, ale o złym sercu. Posiadała magiczne zwierciadło, w które często spoglądała, pytając:
KRÓLOWA
Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie,
Kto jest najpiękniejszy w świecie?
ZWIERCIADŁO
Piękna jesteś, królowo, jak gwiazdy na niebie,
Na całym świecie nie ma piękniejszej od ciebie.

(Królowa wychodzi dumna, a Śnieżka bierze wiaderko i podchodzi do studni, śpiewa zaglądając do studni.- muzyka z kasety. Książę z koniem na biegunach przygląda jej się z daleka, a potem podchodzi również do studni i zaglądając śpiewa. Śnieżka przestraszona zaczyna uciekać)

KSIĄŻĘ

Przestraszyłem Cię ? Czekaj! Zostań! Proszę! Uciekasz przede mną? Nie uciekaj! (Śpiewa piosenkę- muzyka z kasety)

„ Piosnkę znam tylko jedną,
piosnkę z bajki i snów.
Serce mam tylko jedno,
które do Ciebie biegło aż tu.
Serce razem z piosenką
złożę u Twoich stóp.
Wtedy śliczna panienko
na zawsze złączy nas ślub.

(Śnieżka patrzy zawstydzona, poprawia włosy, nieśmiało się uśmiecha i przesyła mu buziaka)



AKT II

(Na scenie pojawia się królowa ze zwierciadłem, a zza kurtyny wychodzi Narrator)


NARRATOR

Mijały lata, dziewczynka rosła, a z każdym dniem rozkwitała jej uroda. Pewnego razu królowa stanęła przed lusterkiem i zapytała:
KRÓLOWA

Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie,
Kto najpiękniejszy jest na świecie?

ZWIERCIADŁO
Królowo, jesteś piękna jak gwiazda na niebie,
ale Śnieżka jest tysiąc razy piękniejsza od Ciebie.


KRÓLOWA

Co? Ona piękniejsza, nie doczekanie Twoje!
Myśliwy!

MYŚLIWY

Jestem, Pani.

KRÓLOWA

Nie mogę dłużej patrzeć na tę dziewczynę!
Jeszcze dziś wyprowadzisz ją do lasu i zabijesz!

MYŚLIWY
Ależ, Pani…
KRÓLOWA
Jeżeli nie wykonasz rozkazu, Twoja głowa zawiśnie na najwyższej wieży pałacu, a potem zostanie rzucona krukom i sokołom.
MYŚLIWY
Pani, wolę sam tu zginąć, niźli krzywdę zrobić Śnieżce.
KRÓLOWA
Zrobisz! A na dowód swego czynu przynieś mi jej serce w tej oto szkatułce, bo…jeszcze sił mi starczy, by rodzinę Twoją na głód skazać w poniewierce. Więc pamiętaj! Przynieś serce!
MYŚLIWY
Ja nieszczęsny, cóż mi czynić?

AKT III

(Na scenie porozstawiane sztuczne choinki, na zielonej wykładzinie ( polanie) porozstawiane kawałki styropianu z powkładanymi sztucznymi kwiatami. Pojawia się Śnieżka i Myśliwy)


MYŚLIWY
Chodź ze mną, Śnieżko do lasu, Królowa nakazała Ci nazbierać kwiatków.

ŚNIEŻKA
Bardzo chętnie, chodźmy.
(Śnieżka zbiera kwiatki, nuci sobie tę samą piosenkę, którą śpiewał Królewicz-muzyka z kasety). Myśliwy z mieczem w ręku stoi za Śnieżką, słychać grozę w muzyce, Myśliwy zamachuje się nad głową Śnieżki mieczem, Ta odwraca się i ze strachu upuszcza zebrane kwiatki…)

MYŚLIWY
Nie mogę, nie mogę, nie mogę! Przebacz mi, błagam Cię królewno, przebacz mi! (klęka i całuje suknię Śnieżki)
ŚNIEŻKA
Nie rozumiem…

MYŚLIWY
Jest szalona, zazdrosna, grozi Ci mordem!

ŚNIEŻKA
Kto?

MYŚLIWY
Królowa!
ŚNIEŻKA
Królowa?
MYŚLIWY
Uciekaj, więc biedne dziecko. Powiem Królowej, że Cię zabiłem, ale Ty nigdy nie wracaj do zamku! Dziecko, leć, uciekaj co tchu, przez las, nie wracaj już tu! Prędko, prędzej, uciekaj, uciekaj, nie wracaj! Słyszysz, nie wracaj!

(Śnieżka biegnie przez las między choinkami, pojawia się plansza z namalowanym lasem (noc i świecące oczy wilków), straszna muzyka z kasety, Śnieżka upada, podnosi się, biegnie, znowu przewraca się, szlocha głośno, aż z wyczerpania zasypia.)

AKT IV


(Na scenie pojawia się plansza z namalowaną chatką krasnoludków i wschodzące słońce. Śnieżka budzi się, przeciera oczy, wstaje i kieruje się w stronę chatki.)

ŚNIEŻKA
Cóż, to, domek? Może tam znajdę jakiś kąt, bo jestem bardzo zmęczona. O, podoba mi się, ale tam ciemno.(Puka do drzwi) Nie ma nikogo. Dzień dobry? Można wejść? O, malutkie krzesełko, siedem takich krzesełek. Musi być siedmioro małych dzieci. Siedem małych brudasów. Jak wygląda ten stół? Ależ tu wszędzie kurz, a tam pajęczyny w każdym kącie, jej, jej, jej. Cała sterta brudnych statków. A gdzież mają miotłę? Nikt tu chyba nie sprząta. Pewnie nie mają mamy. Sprzątnę tu trochę, to może pozwolą mi zostać?

(Śnieżka bierze się za układanie porozrzucanych po stole malutkich talerzyków, kubeczków, widelczyków, nożyków, kwiatków wazonie, itp. zamiata podłogę, cały czas słychać muzykę z kasety, a Śnieżka podskakuje i nuci piosenkę Królewicza. Potem zmęczona kładzie się na łóżku i zasypia.)
Z oddali słychać cichą melodię z kasety. Potem siła melodii narasta i pojawiają się na scenie Krasnale z kilofami zrobionymi z drewna, z latarenką i śpiewają :

KRASNALE
Hej, ho, hej, ho do domu by się szło. Hej, ho, hej, ho do domu by się szło.
(Potem maszerują pomiędzy choinkami śpiewając na melodię” Gdy strumyk płynie z wolna…)


Nas siedmiu krasnoludków,
bierzemy ziemi złoto.
Robimy to radośnie,
Robimy to z ochotą.
Robimy to radośnie,
Robimy wszyscy wraz.

Mieszkamy sobie w lesie.
Kochają nas zwierzęta.
Sprzątamy raz do roku.
Myjemy się od święta.
Sprzątamy raz do roku.
Myjemy się lub nie.

Dopiero wtedy skrzacie ,
Rozumie się, że żyjesz,
Gdy żona ci nie zrzędzi,
Śpisz, śpiewasz, jesz i tyjesz.
Gdy żona ci nie zrzędzi,
Śpisz, śpiewasz, jesz co chcesz.

Jak dobrze być krasnalem,
Mieć małą leśną chatkę.
I sześciu dobrych druhów,
Brudasów tak jak ty.

MĄDRALA
Stójcie wszyscy, ani kroku! Ktoś otworzył drzwi od domu.

PSIK
Nic nie widać w sosen mroku
Trzeba podejść po kryjomu.

WSTYDEK
Lepiej stójmy, coś tam siedzi.
Może smok a może zmora
naszła leśne to zacisze?

SMUTUŚ
Widzę chyba ślad potwora…

ZASPAŁEK
Co mówicie? Nic nie słyszę.
Prześpię się tu małą chwilkę.
Zbudźcie mnie tak za godzinkę.

GDEREK
Stój, gdzie idziesz, głowo w chmurach?
Chcesz no skończyć jako zrazy?( Łapie Fajtłapka za kapotę)

FAJTŁAPEK
Chciałem cicho się zakradnąć.
Obejść chatkę parę razy
i zaskoczyć tak potwora:
Bach go w głowę i do wora!

WSTYDEK
Mo-o-o-że le-e-piej chodźmy-my sobie,
Po-po-szukamy no-nowej chatki.
A ten potwór niech zostanie,
I nie ro-ro-bi z nas sa-łatki.

GDEREK
Nie. Razem wnet go pokonamy!

SMUTUŚ
Ja się boję. (Popłakuje) Chcę do mamy.

MĄDRALA
Cicho wszyscy. I słuchajcie.
To nasz dom. Trzeba go bronić!
To nie czary tak jak w bajce,
Wróżka tutaj się nie zjawi.
Nikt go za nas nie wygoni.
Czujność w oczach, kije w dłoni.
Potwór tutaj nie zabawi.

GDEREK(kłując kilofem w pośladek śpiącego Zaspałka, który zrywa się jak oparzony)
To odwagi mały zastrzyk!

MĄDRALA(z palcem na ustach, szeptem)
Teraz cisza!

APSIK( najpierw cicho, potem coraz głośniej)

A-a-a-a-psik!!! Ktoś tu był! A niech to!
Chyba nie ukradł szkatułki z diamentami!

(wchodzą do chatki, podchodzą do stolika…)

WSTYDEK
Ktoś siedział na moim krzesełeczku.
MĄDRALA
Ktoś jadł z mojego talerzyka
APSIK
Ktoś ułamał kawałek mojego chlebka.
ZASPAŁEK
Ktoś używał mojego widelczyka.
GDEREK
Ktoś kroił moim nożykiem
FAJTŁAPEK
Ktoś wchodził do mojego łóżeczka.
Ktoś upił z mojego kubeczka. (podchodzi do śpiącej Śnieżki)
MĄDRALA
Jeżeli ktoś tu jest, nie ucieknie nam!
SMUTUŚ
FAJTŁAPEK
Wszystkim skrzatom to ogłaszam:
To nie potwór! (potyka się i przewraca)
O, przepraszam.
To dziewczynka.
SMUTUŚ
Jest bardzo ładna.
WSTYDEK
Piękna.
MĄDRALA
Cudna.
FAJTŁAPEK
Śliczna jak anioł
GDEREK
E-e-e, e- e- e anioł, to jest kobieta!
Ja bym za nią grosza nie dał.
Z kobietami zawsze bieda .
Taki spokój był w tym kątku.
Ta wprowadzi swe porządki,
Zachowania i nawyki.
Każe przyszyć nam guziki,
Sprzątać, myć się do śniadania,
Może uczyć się czytania!
Oszaleję! Wielkie nieba!
MĄDRALA
Cicho, obudzicie ją.
GDEREK
Niech się obudzi! O, już się budzi…

ŚNIEŻKA
Dobry wieczór! To wy jesteście małe leśne ludki! Moja niania mi często o was opowiadała. Mówiła, że macie po 100 lat a może więcej, i że tylko niektórzy mogą was spotkać.

MĄDRALA
Witaj w naszych skromnych progach,
Co przywiodło Cię w te strony?
FAJTŁAPEK
Jak się nazywasz?
ŚNIEŻKA
Nazywam się Śnieżka, a wy?
MĄDRALA
Ja, jestem Mądrala, a to Fajtłapek, Smutuś, Zaspałek, Wstydek, Gderek…, a to jest…( Apsik kicha)
ŚNIEŻKA
A, to jest pewnie Psik (mówi ze śmiechem)
PSIK
Czy zbłądziłaś w leśnych drogach?
A-a-a-psik!
Znowu jestem przeziębiony.
ZASPAŁEK
Pewnie w lesie się zgubiłaś.
To się zdarza. Usiądź miła.
Pewnie trzeba Ci odpocząć.
Tu się połóż, nakryj kocem.
Pośpij trochę, sen to zdrowie.
ŚNIEŻKA
Nie, dziękuję. Już pospałam.
Wcześniej trochę posprzątałam.
GDEREK(ze złością)
Widać! Wszystko jest odwrotnie.
Gdzie mój kaftan? A gdzie spodnie?
Gdzie mój kubek i talerzyk?
Na swym miejscu nic nie leży.

ŚNIEŻKA
Chciałam tylko trochę pomóc.
Przykro mi, jeśli przeszkadzam.
Jestem sama, nie mam domu.
Macocha kazała mnie zabić,
ale myśliwy ulitował się
nade mną.
Biegłam całą noc, aż wreszcie
napotkałam wasz domek.
FAJTŁAPEK
Tu nikomu nie zawadzasz. (znowu potyka się i przewraca)
SMUTUŚ
Jaka biedna, całkiem sama,
Samiuteńka tak jak palec. (popłakuje)
ZASPAŁEK
Możesz zostać w naszym domku.
Nie przeszkadzasz tu nam wcale.
GDEREK
Zaraz, zaraz, co za bzdury!
WSTYDEK
Ten jak zwykle jest ponury!
MĄDRALA
Ale gościa przyjąć trzeba. (podchodzi do Śnieżki)
Co racja, to racja, obyczajność prosta
każe Cię zaprosić do tego domostwa.
GDEREK
Jeżeli zechcesz nam prowadzić gospodarstwo,
gotować, prać, szyć i sprzątać,
to możesz u nas zostać.
Niczego Ci nie zabraknie.
ŚNIEŻKA
Dobrze. Bardzo chętnie.
Dziękuję wam z całego serca.


AKT V

NARRATOR
Od tej chwili dla Śnieżki i dla krasnoludków rozpoczęły się bardzo szczęśliwe dni. Każdego ranka , kiedy krasnoludki wychodziły do kopalni wydobywać brylanty i złoto, dziewczynka sprzątała dom, przygotowywała smakowite obiady, a wieczorami wszyscy beztrosko się bawili.
(Śnieżka siedzi na małym krzesełeczku, a przed nią tańczą krasnoludki przy wesołej muzyce z kasety. Zaspałek,Gderek, lub inny krasnoludek mogą grać na jakimś instrumencie. Potem każdy z nich po kolei prosi Śnieżkę do tańca i tańczą, podśpiewują…)





AKT VI

NARRATOR
Śnieżka czuła się bezpieczna i szczęśliwa. Dni mijały spokojnie, aż do nieszczęsnej chwili, gdy zła królowa pewna, że Śnieżka nie żyje- zwróciła się do magicznego zwierciadła:
KRÓLOWA
Lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?
ZWIERCIADŁO
Tyś piękna Królowo jak gwiazdy na niebie, ale za siedmioma górami, za siedmioma rzekami jest dom, a w nim siedmiu krasnoludków. Pod dachem tego domu żyje Śnieżka, tysiąc razy piękniejsza od Ciebie. Ona jest najpiękniejsza w całym królestwie.
KRÓLOWA
To Śnieżka żyje! A więc Myśliwy mnie oszukał, to było serce dzika!
O, przeklęta! Wyrok już na Ciebie spada. Niechaj burza się rozpęta, ciemność, wicher i zagłada! Pójdę więc sama w przebraniu wieśniaczki. Ha, ha, ha i…specjalna śmierć dla specjalnie pięknej…ha, ha, ha( wybiega)

AKT VII

( krasnoludki leżą na podłodze, Śnieżka się krząta, przygotowuje śniadanie, ukazuje się słońce, pierwszy budzi się Mądrala i przeciąga się)
MĄDRALA
Skrzaty! Wstawać- no duchem!
Słońce patrzy na ziemię.
GDEREK
Obyś stał się ropuchem za to ranne budzenie.
ZASPAŁEK
Koszmar senny mnie męczy.
Śnię, że Mądrala mnie dręczy.
ŚNIEŻKA
Dzień dobry, Słoneczka
Śniadanie na stole. (krasnoludki chcą usiąść przy stole, ale Śnieżka woła:)
A ręce umyte? (oni się odsuwają i chowają ręce do tyłu)
Pokazujcie, szybciutko! (podchodzą po kolei i pokazują ręce )
Tak myślałam. Oj, brudaski, brudaski. Proszę nie marudzić, tylko umyć się!
(podchodzą niepewnie do wanienki, maczają w wodzie tylko palec…)
SMUTUŚ
Zimna…
WSTYDEK
Mokra…
MĄDRALA
Ja bym się dla niej podjął, a wy?

(Słychać wesołą muzykę, wszyscy myją się w wanience, śmieją się przy tym, co niemiara, a Gderek naburmuszony siedzi na małym krzesełku i mówi: )
GDEREK
Tego się obawiałem. Mówiłem, że tak będzie?!
(krasnoludki nachylają się nad wanienką, szepczą, namawiają się.
Wasz widok mnie mdli.
(skrzaty w pewnym momencie podchodzą do Gderka , łapią go, wsadzają do wanny i śmiejąc się do rozpuku pucują go wielką szczotką, gąbką i mydłem, a potem zasiadają do stołu. Gderek naburmuszony wydostaje się z wanny i staje tyłem do wszystkich…)
ŚNIEŻKA
Gderku, ktoś Ci język uciął? (Gderek pokazuje wywalony język)
O, nieładnie Gderku. Wstyć się!(grozi mu palcem)

GDEREK (idzie do stołu i siadając mówi: )
Pewnie znowu owsianka.
Odchudzać się wolę.
WSTYDEK
Co za gbur, co za zrzęda.
cały dzień mi zohydził.
Rąbnąłbym go tym wałkiem…
Gdybym się tak nie wstydził.
FAJTŁAPEK (zwraca się do Śnieżki biorąc ze stolika łyżeczki)
Śnieżko, ja Ci pomogę.
Chcę Ci sprawić radość.
Łyżki na stół położę.
PSIK
Albo na podłogę.
( słychać brzęk spadających łyżek)
Tradycji stało się zadość.
SMUTUŚ (płaczliwie)
Alem głodny! Słyszę granie
Moich kiszek. Dość już tego.
Chodźmy, jedzmy już śniadanie.
ŚNIEŻKA
Więc życzę smacznego.
GDEREK
Myślałby kto, rarytasy!
Owies w papce z łyżką mleka.
Rok nie jadłem już kiełbasy.
WSTYDEK (do siebie)
Ten jak zwykle znów narzeka.
Możesz paść się na polanie.
GDEREK (groźnie)
Co tam mruczysz?
WSTYDEK (przestraszony)
Jem śniadanie.
MĄDRALA
Koniec kłótni i tych swarów.
Nie smakuje, to do garów.
I sam gotuj!
ŚNIEŻKA
Dość na dzisiaj!
Już wystarczy pustych waśni.
Krasnoludki, kto to słyszał,
By się wadził ludek z baśni.
Wstyd, doprawdy. A więc proszę,
Kończyć w ciszy, wdziać kalosze,
Zabrać młoty i łopaty
I opuścić progi chaty.
( krasnoludki biorą kilofy i podchodzą po kolei do Śnieżki, by ich pocałowała na pożegnanie)
MĄDRALA
Bywaj, Śnieżko, zostań w domu.
Do kopalni czas nam ruszać.
Nie otwierajże nikomu.
A tym bardziej tu nie wpuszczaj.
SMUTUŚ
Przy krojeniu bądź ostrożna.
Albo lepiej nie krój wcale,
Bardzo się skaleczyć można
I to boli niebywale.
PSIK
Ubierz tamten ciepły sweter,
Żebyś się nie przeziębiła.
A-a-a-psik! Będzie lepiej,
abyś dwa swetry włożyła.
WSTYDEK
Zważaj też na palenisko.
Niebezpieczny bywa ogień,
Więc przy kuchni nie stój blisko.
Bądź uważna. Zostań z Bogiem.
FAJTŁAPEK
I pod nogi patrz uważnie.
Wiem coś o tym, więc Cię uczę.
kto nie patrzy, to upadnie…
(potyka się i upada, rozciera kolano)
I paskudnie się potłucze.
GDEREK (stoi z boku i nie chce podejść)
Pół godziny na przestrogi,
Na uwagi, Boże drogi,
To dorosła panna prawie.
A nie dziecko przy zabawie!
ZASPAŁEK (ziewając)
Czuję, że ktoś zaraz zaśnie
I spać będzie aż do nocy.
(wszystkie krasnoludki odchodzą machając Śnieżce na pożegnanie, . Gderek zawraca)
GDEREK(zawstydzony)
Co to, ja tu…tego…chciałem.
…Nie rozmawiaj z nikim obcym. (dogania krasnali)
ŚNIEŻKA
Gmerku, Ty się o mnie martwisz.(macha im na pożegnanie)
(krasnoludki maszerują i śpiewają)
KRASNALE
Hej, ho, hej, ho do pracy by się szło…

AKT VIII

(Śnieżka stoi przy stoliku i wałkuje na małej stolnicy ciasto, słychać muzykę
z kasety, ona nuci sobie piosenkę Królewicza, przed nią stoi ścianka z okienkiem. Na scenie pojawia się Królowa przebrana za wieśniaczkę, podchodzi do okienka i puka. )
ŚNIEŻKA( uchyla okno)
Nie mogę tu wpuścić nikogo,
siedmiu karzełków tak mi rozkazało.
WIEŚNIACZKA
Och, jesteś całkiem sama dziecino?
Tych malutkich nie ma?
ŚNIEŻKA
Tak, sama.
WIEŚNIACZKA
Masz więc słuszność. Odchodzę już, ale masz, daruję Ci jedno jabłko,
chyba wolno Ci je przyjąć?

ŚNIEŻKA
Nie, nie mogę niczego przyjąć, karzełkowie mi zabronili
WIEŚNIACZKA
O, jakże zmęczone moje nogi wędrowaniem. Moja śliczna,
Mogę trochę wody dostać?
Bo od świtu dokucza mi pragnienie.
ŚNIEŻKA
Spocznij, babciu, już po kubek chyżo lecę.
Wodę świeżą mam ze źródła, dzisiaj braną.
Możeś głodna? Mam owsiankę słodką z mlekiem.
WIEŚNIACZKA
Nie, dziękuję Ci dziecino, tylko wody, ale jabłko przyjmij skowroneczku. To w podzięce za gościnę.
( Śnieżka bierze jabłko, gryzie kawałek …)
ŚNIEŻKA
O, jak mi dziwnie…(upada )
WIEŚNIACZKA ( nachyla się nad Śnieżką…)
Już zbladła twarz, już brak jej tchu…
Ha, ha, ha. tym razem Cię Twoje karły nie obudzą.
Jam jest najpiękniejsza…ha, ha, ha…( wybiega )
( w oddali słychać śpiew krasnoludków)
KRASNALE
Hej, ho, hej, ho, do domu by się szło…itd.
(zbliżają się i otaczają leżącą Śnieżkę)
WSTYDEK
Boże, Śnieżka…co jej się stało?
(próbują ją bezskutecznie cucić ją, płaczą, lamentują…)
GDEREK
To sprawka Królowej.
SMUTUŚ
Tym razem ją zabiła.(płacze)
(muzyka z kasety-bardzo smutna )

AKT IX (muzyka)

(Śnieżka leży na łóżku (część skrzyni nakryta piękną, białą firaną z falbanami) w rękach ma bukiecik kwiatków. Wchodzą krasnoludki, zdejmują czapki, kładą przy łóżku kwiaty, bardzo dużo kwiatów. Są bardzo smutni, płaczą, wycierają oczy białymi chusteczkami, schylają głowy)
MĄDRALA
Słyszę tętent kopyt. (na scenie pojawia się Królewicz, prowadzi konia i nuci piosenkę(muzyka z kasety)
MĄDRALA
Kimże jesteś Panie?

KRÓLEWICZ (zostawia konia, podbiega do leżącej Śnieżki)
Pytasz mnie, kim jestem jestem.
Lepiej mów, cóż ona?
Czemu tutaj leży?
Chora, czy zemdlona?
Wezwijcie medyka!
O, miłości moja, znalazłem Cię w głuszy.
Śnieżko, zbudź się!

PSIK
Ona cię nie słyszy.
Jabłkiem jadowitym przez wiedźmę zatruta
Odeszła na zawsze.

KRÓLEWICZ
Nie chcę tego słuchać!( potrząsa bezwładną Śnieżką,a potem gładzi jej włosy)
Ona musi żyć jeszcze.
Otwórz oczy, miła.(jeszcze raz nią potrząsa)

SMUTUŚ
Patrzcie, jabłko wypadło!
Śnieżka się zbudziła! (płacze ze szczęścia, krasnoludki radują się i tańczą wkoło Śnieżki i królewicza)
ŚNIEŻKA
O, Boże, gdzie ja jestem?

KRÓLEWICZ
Jesteś ze mną , nie lękaj się .Kocham Cię Śnieżko ponad wszystko w świecie.
Chodź ze mną do zamku mojego ojca i zostań moją żoną.

ŚNIEŻKA
A więc , to ty jesteś tym Królewiczem, o którym często śniłam.
Jestem bardzo rada i zgadzam się.

KRÓLEWICZ
O, pani! Będę Cię czcił i wielbił ponad wszystko w świecie.

MYŚLIWY
Niechże i ja Państwu życzę
Zdrowia, wszelkiej pomyślności.
Niech nad długim Waszym życiem
Lśni na zawsze blask miłości.
Chcę też prosić, śliczna Pani,
Wybacz, że przez krótką chwilę
W sercu mym czułem wahanie.
Dziś przed Tobą głowę chylę.
Czy wybaczysz mi, o Pani?

ŚNIEŻKA
Oczywiście, zostań z nami.
(królewicz ze Śnieżką trzymają się za ręce, a krasnoludki machają na pożegnanie chusteczkami i rzucają kwiaty wołając:
KRASNALE
Wiwat! Niech żyje Śnieżka! Niech żyje Królewicz!

ŚNIEŻKA
Do widzenia, przyjaciele!

KRASNALE
Do widzenia! Do zobaczenia!

KRÓLEWICZ
Do zobaczenia! Bywajcie!

NARRATOR
Wkrótce odbył się ślub Śnieżki i Królewicza. Królowa zaś, gdy usłyszała od magicznego zwierciadła:
„Tyś piękna, królowo, jak gwiazdy na niebie,
lecz- bez obrazy-
młodziutka Śnieżka piękniejsza jest
milion razy od ciebie,
w złości potłukła go i uciekła z pałacu. Piękna Śnieżka żyła zaś ze swoim mężem długo i szczęśliwie, a o zawistnej królowej nikt już więcej nie słyszał.

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie