Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Ontologia zła w twórczości G. Herlinga -Grudzińskiego

 

 
1.Wprowadzenie w problematykę twórczości Gustawa Herlinga-Grudzińskiego

Ontologia zła
     Pisarstwo Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest dziełem wybitnego humanisty. Wyrosło ono w cieniu dwudziestowiecznych totalitaryzmów.
     Najpierw był gułag. To doświadczenie przetrwał w zupełnej samotności, oddzielony od świata, naznaczony piętnem nie do starcia, stygmatem śmierci, bólu, cierpienia. Stąd szczególny klimat smutku i surowości, który rozpoznać można nie tylko w "Innym świecie". Ślady nieludzkiego doświadczenia widać w opowiadaniach ze zbioru "Skrzydła ołtarza", "Drugie przyjście", "Don Ildebrando", czy "Gorący oddech pustyni".
     Bohaterów Herlinga przygniata bezlitosny los, kalectwo, przekleństwo. Ten szczególny nurt pesymizmu w przeżywaniu samego rdzenia ludzkiej egzystencji jest charakterystyczny dla twórczości Grudzińskiego. Odczuwa się go jednak jako oczyszczający, taki, który nie pozwala umknąć w sferę pocieszających prawd. Każe patrzeć twarzą w twarz w doświadczenie człowieka, który pociechy nie jest w stanie przyjąć, bo widział "inny świat". Pomny na wszelkie niebezpieczeństwa totalitaryzmu, w prowadzonym od lat siedemdziesiątych "Dzienniku pisanym nocą" Herling -świadek zmienia się w sędziego –moralistę. Tropi i bezlitośnie demaskuje zło, zło rosnące i panoszące się w wymiarach dotąd niespotykanych. Zło coraz częściej opatrzone słowem "tajemnica".
     Tradycja teologiczna określa zło -wytwór człowieka jako przygodne, częściowe i przemijające. Toteż może zwolnić Boga z odpowiedzialności za nie, podziwiać całość stworzenia i czekać "drugiego przyjścia", a po nim powrotu raju utraconego. Nie inaczej traktowały zło nowoczesne ideologie, które widziały w nim pozostałość czasów minionych i obiecywały usunięcie go po osiągnięciu w przyszłości dobrobytu. Herling należy do tych pisarzy, dla których zło to nie problem, lecz fakt. Wytwór człowieka, lecz również przyrody –trzęsącej się ziemi, wybuchających wulkanów, groźnych chorób. Zło doświadcza wszystkie istoty żywe zdolne cierpieć. Jest czymś więcej niż częściowym upośledzeniem istnienia. Stałą obecnością w czasie, której natężenie ciągle rośnie. Dla Herlinga zło nie jest ani brakiem dobra ani reliktem. Jest czymś rzeczywistym, choć na ogół występuje w przebraniu.
     Zło, jego "banalność" –jak je określiła Hannah Arend –to dla Grudzińskiego podstawowe zagadnienie poznawcze i ontologiczne XX wieku. Błędem byłoby sądzić, iż tylko pisarz ma obsesję straszliwego rozkrzewienia się zła, często przywołuje nazwiska wybitnych badaczy. O "tajemnicy zła" pisał kardynał Martini z Mediolanu. Włoski teolog i biblista Sergio Quinzio ostatnią encyklikę papieża Piotra II zatytułował "Misterium zła", zaś filozof katolicki Gabriel Marcel tropi "tajemnicę zła" od roku 1925. Zło nie zaślepia Herlinga. Choć uznaje jego realność, nie przekreśla bynajmniej litości, współczucia, miłości, nadziei i wiary w obecność dobra w świecie. Krzysztof Pomian we wstępie do "Dziennika pisanego nocą" napisał:
     "Wrażliwość Herlinga jest manichejska. Manicheizm nie jest jednak kultem zła. Zakłada istnienie dwóch ostro oddzielonych zasad, których zderzenie wypełnia historię świata: dobra i zła, światła i ciemności" .
     Grudziński z pobytu w "innym świecie" wyniósł przekonanie, które głosi wedle niego Księga Hioba: jedynym sposobem uratowania godności ludzkiej jest wierzyć, choćby z otchłani zła, w istnienie dobra.
     Celem niniejszej pracy jest próba ukazania różnych wizerunków zła doświadczanego przez bohaterów prozy Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
     Autor przygląda się uważnie losom ludzi dotkniętych przez grzech ("Święty smok", "Gruzy", "Monolog o martwej mniszce", "Krótka spowiedź egzorcysty") pokazuje szatana gnieżdżącego się w naturze ludzkiej ("Srebrna szkatułka"), idącego w trop za Chrystusem ("Kieł Barabasza") , ideologię kościoła opartą na barbarzyństwie –fanatyzmie i prześladowaniach ("Drugie przyjście"), snuje wizje bezbożnego świata ("Pożar w kaplicy Sykstyńskiej"). Wreszcie w opowiadaniach z tomu "Don Ildebrando" dotyka samej istoty zła. Bywa, że Herling odsłania jeszcze inny wizerunek, człowieka wrażliwego na tajemnicę; tropiciela Absolutu, który ukazując zło, nie przestaje wierzyć w boskie pierwiastki dobra.

2.Prawda czy fikcja ? -o narracji opowiadań Gustawa Herlinga-Grudzińskiego .

     Gustaw Herling-Grudziński stworzył własną odmianę opowiadania na pograniczu noweli, eseju , przypowieści i osiągnął w tej dziedzinie mistrzostwo. "Znalazłem, tak mi się przynajmniej wydaje, własną formułę pisarską i począwszy od trzeciego tomu mojego dziennika postanowiłem, że jeśli w ciągu okresu objętego przez "Dziennik" zdarzyło mi się napisać jakieś opowiadanie, to je po prostu włączam do "Dziennika" Ostatecznie formułę opowiadań wypracował Grudziński na początku lat 60- tych. Pozwala ona połączyć w jednym dziele fikcję i rzeczywistość, sztukę, literaturę i politykę, przeszłość i wydarzenia bieżące. Ten splot eseistyki i diarystyki oraz narracyjnej fikcji jest niewątpliwie rozpoznawalną cechą poetyki utworów Herlinga.
     Mieszając różne rodzaje dyskursu Grudziński chce zmierzyć się z zagadką egzystencji. Jednocześnie ogranicza słowa, wkłada całą "literackość" do ognia i wyciąga zeń myśl jasną i konkretną. " Nie mam tak zwanej spontanicznej wyobraźni pisarskiej i muszę mieć coś, na czym mogę się oprzeć, "mój pociąg do zwięzłości". Wspomniane nastawienie widoczne jest w wyborze mistrzów literackich – obok Conrada, Dostojewskiego, Kafki, Prousta, będą to Babel, Flaubert, Stendhal. Wszyscy oni dążą do kontroli stylu, polegającej na purytańskiej selekcji. Herling skąpił słów, ściska je do granic możliwości, by wydobyć z nich pełnię sensu. Niektórzy skłonni są zarzucić mu pewną oschłość. Rzeczywiście, unika wylewnej uczuciowości. Są przeżycia, które każą mówić ściszonym głosem. Czuje niemoc, gdy ma wiernie oddać obszary chorób, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanu. Ze Stendhalem łączą Herlinga upodobania stylistyczne i pewien rodzaj wyobraźni. By to uruchomić, potrzebuje starych kronik, gazet, podróży i spotkań. Jego opowiadania koncentrują się wokół kilku zasłyszanych zdań, ujrzanego obrazu, przypomnienia czyjegoś losu. W napotkanej postaci pociąga go i ciekawi ciemność, niezbadane obszary podświadomości, tajemnice ludzkiej duszy. By rozproszyć obszary cienia staje się wiernym świadkiem ludzkich historii. Z Conradowską surowością niczego nie ułatwia i nie upraszcza, nie pociesza i nie potępia. Widzi człowieka tragicznego, skazanego na wieczne rozdarcie między wielkością i nikczemnością. Proza Herlinga chce być wiarygodnym zapisem świata. Dlatego najważniejszym wykładnikiem staje się konstrukcja narratora oraz narratora- bohatera.
     "O czymkolwiek bowiem Gustaw Herling-Grudziński opowiada, zawsze opowiada o sobie –o człowieku, który próbuje zrozumieć ludzi, ich losy, zachowania, postawy" . I nie ma tu miejsca na psychologię, monolog wewnętrzny postaci, zamiast tego wybiera dyskurs, autokomentarz, porównanie. "Między autorem a narratorem, a często także i bohaterem jego opowiadań toczy się dyskretna, ale zarazem skomplikowana gra podobieństw, mistyfikacji, prawdy i fikcji" . Gdzie kończy się prawda a zaczyna zmyślenie? Na tym polega tajemnica pisarstwa Herlinga. Nadać prawdzie pozór zmyślenia, fikcję zaś ubrać w szaty faktu. Czytelnik staje nieco bezradny wobec splątania form narracyjnych, tematów, problemów i języka, nie znajdując wśród znanych sobie wzorów właściwego klucza do lektury tego dzieła. Ma świadomość istnienia Tajemnicy.

3. Wizerunki zła

      "Trzeba przejść przez piekło grzechu, rozpacz dna upadku, cierpienie prowadzące do zwątpienia, by zaznać łaski oczyszczenia, by stać się człowiekiem godnym zbawienia"

3.1. "Piekło grzechu, rozpacz dna upadku"
     W twórczość Gustawa Herlinga – Grudzińskiego wpisana jest koncepcja ludzkiego losu łączącego w sobie dwie skrajne postawy: dobra i zła. Zło przybiera w opowiadaniach różne odcienie.
     "Szukając wiekuistej światłości, weszli w ciemność" – zdanie to może stanowić syntezę wstrząsających skutków błędów ludzkiego postępowania w "Drugim przyjściu", a także w innych opowiadaniach ("Święty smok", "Pożar w Kaplicy Sykstyńskiej", "Krótka spowiedź egzorcysty", "Gruzy")
     "Drugie przyjście" to opowiadanie, w którym zło urasta do mocy nadprzyrodzonych i aby zmierzyć się z nim, trzeba nadprzyrodzonego dobra. Oczekiwano więc ponownego przyjścia Chrystusa, który poskromi szatana i jego piekielne moce. Działo się to w czasach, o których Grudziński pisze, że: "Nigdy jeszcze człowiek nie ukazał tak jaskrawo swej przyrodzonej nędzy, splecionej z wieczną i wiecznie nienasyconą tęsknotą do anielstwa"
     Strach przed szatanem i sądem połączone z obawa przed śmiercią prowadzą do okrucieństw i zbrodni, do rozkoszowania się cudzym cierpieniem i poniżeniem. Szaleństwu pokuty towarzyszyło szaleństwo rozpusty. Grzech obrastał grzechem. Czekano na znak. Głód cudu był tak wielki, że aby go zaspokoić należało znaleźć ofiarę. Stał się nią ksiądz z Bolseny, który zdradził się z wątpliwościami co do faktu eucharystycznej przemiany w hostii. Kaźń heretyka przypomina kręgi piekła z "Boskiej Komedii" Dantego.
     "Żądano jego zwłok, chciano je rozszarpać i rzucić psom na pożarcie"
     W świadomości ogółu egzekucja stałą się miłym Bogu aktem sprawiedliwości. Głęboko mądry, schorowany papież Urban IV czuje, że wszystko jest już zatrute jadem zła, że chrześcijaństwo ucieleśnione w kościele odbiega od prawdy Chrystusowej. Szatan, którego cień widzi papież jest szatanem gnieżdżącym się w naturze ludzkiej. Grudziński kończy średniowieczną opowieść słowami: "Oczekiwano Drugiego Przyjścia palono Żydów i heretyków, zanosząc modły do nieba oczekiwano Drugiego Przyjścia. Ten którego oczekiwano przyszedł..." , ale ludzie już Go nie widzieli.
     Piekło grzechu dotyka prostego wieśniaka z zacofanej wsi kalabryjskiej, głównego bohatera "Świętego smoka" Scuro. W tym opowiadaniu Grudziński posłużył się w próbie opisu wszechstronnie rozrastającego się zła znaczącymi nazwiskami i epitetami; Scuro (Ciemny) -despotycznie włada swym wnukiem, Giosue (Jozue) dotknięty groźbą utraty wzroku, a więc zagrożeniem Ciemnością. Bohater opowiadania wychowany w wiosce San Dragone, głęboko przywiązany do wiary chrześcijańskiej zaczyna fascynować się judaizmem. Odrzuca wiszącego na krzyżu cierpiącego Chrystusa, zastępuje Go obrazem surowego Boga. Warto tu przytoczyć wypowiedź ks. Sterpone:
     "Słyszymy i czytamy, że ciągłym zmianom ulega wśród ludzi obraz Boga, że niby w ruchu wahadła to opada to wzmaga się potrzeba wiary w Niego. Moim zdaniem zmienia się i przybiera wciąż inny wyraz twarz Szatana , w wiecznej przed nią ucieczce, bądź w wiecznym uleganiu jej fascynacji, błądzi i kołuje, upada i podnosi się pielgrzymujący wiecznie człowiek"
     W tym dramacie pomyłki, uwiedzenia człowieka łaknącego Boga przez Księcia Ciemności –objawia się dwoistość natury człowieka. Głód Boga prowadzi do żarliwej wiary, ale wiary połączonej z nienawiścią i wrogością.
     "Wy wierzycie w fałszywego Boga" –krzyczą podzieleni mieszkańcy wsi.
     Gdzieś poza tym sporem , poza racjami rozgrywa się prawdziwy dramat małego Giosue. W swej rozpaczliwej decyzji opętany przez diabła Scuro, wciąga chłopca do pieczary pogańskiego "bóstwa". Przypowieść o naturze ludzkiej jest w oczach księdza Sterpone dowodem ciągle zmieniającej się postaci szatana idącego w trop za Chrystusem.
     W opowiadaniu "Pożar Kaplicy Sykstyńskiej A.D. 1998", które można odczytać jako rodzaj proroctwa Herling-Grudziński tropi grzech bezbożności, zjawisko zanikania potrzeby religii. Jest to proroctwo –ostrzeżenie. "Szukając wiecznej światłości, weszli w ciemność" – w ową "ciemność" wchodził Kaspar Traussig szwajcarski samotnik, sprawca tytułowego wydarzenia. Wypaczona przez domowe wychowanie wiara zniekształca obraz Boga. Wszystko zaczyna się od zastąpienia krzyża znad łóżka dziecka reprodukcją Chrystusa Sędziego. Zatem wizja Boga umierającego na krzyżu, miłosiernego odkupiciela zostaje zastąpiona obrazem Boga karzącego. Odrzuciwszy cierpienie człowiek zatraca poczucie sacrum. Główny bohater zamyka się przed światem. Pogrążony w osamotnieniu nie jest zdolny do zaakceptowania nieuchronnych zmian, a zmiany są przerażające:
     "Uderzyła mnie nagła zmiana w zachowaniu pątników dookoła i w kolejce i potem w kaplicy , rozlegały się wśród młodych na ogół ludzi wybuchy śmiechu, wyraźnie ironiczne, (...) wulgarne wręcz. Szczytem był okrzyk młodej dziewczyny (...) pod adresem Cristo Giudice: Che bel maschio, jaki piękny samiec" . Bóg staje się "kolegą", profanuje się Jego obraz. Kaspar Traussig widząc jedynie ujemne strony rozwijającej się cywilizacji, poddaje się wybuchowi "oczyszczającego" gniewu. Spalenie fresku jest dla bohatera aktem odwlekającego się sądu i kary dla grzeszników. Po zniszczonym fresku zostaje tylko ręka Chrystusa – Sędziego. Symbol, znak? –by na nowo szukać Boga w skażonym złem świecie?
     Grudziński stawia pytania, ale nie udziela odpowiedzi. Łatwiej zło pokazać, opowiedzieć o nim, szukać dla niego odpowiedniej metafory, symbolu, niż objaśniać jego tajemnicę, zwłaszcza u progu dwudziestego pierwszego wieku.
     Zło objawia coraz to nowe oblicza. W opowiadaniu "Gruzy" Herling opisuje kataklizm, w którym uczestniczą ludzie mieszkańcy wioski Tora Alta. Stają wobec sił, których nie rozumieją. W czasie trzęsienia ziemi pojawia się strach przed Nieznaną Siłą będącą uosobieniem zła. Jeden z ocalałych we wsi, zrozpaczony utratą rodziny, powtarza z przekonaniem "Dio non c’e" (Boga nie ma). Tytułowe gruzy są nie tylko gruzami wioski Tora Alta, ale są także gruzami szopki bożonarodzeniowej. Jest to znaczenie symboliczne, odnoszące się do zła będącego określeniem groźnego "przeciwnika". Umiera wiara, a wraz z nią nadzieja. Pozostaje ból i cierpienie, prowadzące do zwątpienia.
     Przywołane opowiadania ukazują wizerunki zła, –zła czynionego bądź doznawanego. W każdym przypadku niesie ono cierpienie i śmierć, powoduje rozpad wszelkich ludzkich więzi. Nie ma tu miejsca na pocieszenie, oczyszczający optymizm. 3.2. "Opętanie jest prawdziwą miłością do zła"
     Jakie jest pochodzenie zła? Na to pytanie próbowali odpowiadać badacze – chrześcijanie, gnostycy, manichejczycy. Formułowali teorie o demonicznych siłach, mitologicznych abstrakcjach dobra i zła i ich kosmicznej walce. Gustaw Herling-Grudziński robi to w sposób bardziej przejrzysty podając egzemplifikacje zła w opowiadaniach tj.: "Krótka spowiedź egzorcysty", "Monolog o martwej mniszce", "Srebrna szkatułka", "Kieł Barabasza".
     W pierwszym z opowiadań łączy problematykę obyczajową z problematyką metafizyczną. Jak zwykle interesuje się obecnością zła i próbami jego oddalenia. Ksiądz egzorcysta, zraniony w dzieciństwie bezpośrednim zetknięciem się ze wstrząsającą postacią zła, próbuje walczyć z demonem. I nie jest to siła ukryta. Widzi Szatana w twarzy swojego ojca: "Ta twarz, tak strasznie ostra i zuchwała w wyrazie łącząca okrucieństwo z drwiną, skrzywiona grymasem zwycięskiego zła, stała się dla mnie stopniowo wizerunkiem Diabła" , a później w wizerunku Rity: "Dwa razy już dziewczyna próbowała podpalić dom. Nie odzywała się do matki całymi dniami, bała się pokazywać ludziom na oczy, ludzką mowę zastępował jej czasem krzyk, tak rozdzierający, że zbiegali się sąsiedzi, i śmiech nie z tego świata, miała nieustanne ataki szału, rzucała się na ludzi, darła na sobie suknie i rozdrapywała ciało do ran" .
     Ksiądz, który był przygotowany do spirytualnego traktowania zła, domniemanego jego źródła, nie tylko bardzo sensualnie widzi rzeczywistość, ale także bardzo zmysłowo widzi ową dziewczynę. W wizerunku diabła odkrywa człowieka, a sam przybiera jego postać.
     "Najpierw posiadł ją Diabeł, potem usiłował ją posiąść Egzorcysta" .
     Zło jest przewrotne. Walka z nim kończy się katastrofą człowieka, zawodzi intelekt, poczucie ogólnie uznawanych norm i wartości. Nie ma zwycięstwa nad złem – zdaje się twierdzić narrator. Jak wytłumaczyć zbłądzenie Padre Vito? Czy stała i pogłębiona lektura "Wyznań" Św. Augustyna okazała się niepotrzebna i zgubna?
     Jednostka u Herling –Grudzińskiego bywa już z góry naznaczona piętnem zła. Nieszczęście jednej z bohaterek ("Monolog o martwej mniszce") polega na tym, że zostaje przeznaczona do klasztoru. Niezwykle gwałtowny i ognisty temperament z którym się urodziła, przyczynia się do jej zguby. Siła owych namiętności utożsamiana z diabłem potrafi przełamać wszystkie przeszkody: "Diabeł zabił zakonną cnotę a kochanek obudził ziemską tęsknotę" -powie narrator Zło które rządziło ciałem i duszą siostry Virginii doprowadziło występną zakonnicę najpierw do zbrodni(Grion Paolo wyrzuca martwe dziecko psom na pożarcie, w niewyjaśnionych okolicznościach ginie "zbyt gadatliwa" siostra i aptekarz klasztorny), a w jej następstwie do 30 lat życia w zamurowanej celi.
     Przedstawione przypadki uległości bohaterów wobec niszczącej potęgi zła (w wyniku obłędu, paraliżującego strachu, erupcji namiętności ) unaoczniają jego obecność w świecie. Grudziński w pewien sposób rozgrzesza ojca Vito i mniszkę z Monzy. Przyjmowali zło, które było od nich silniejsze. Próbowali z nim walczyć, dochodzić przyczyn swego opętania. "Człowiek to tylko płomień świecy na wietrze" –doda narrator.
     Dwie historie przedstawione przez Herlinga mają jednak odmienny charakter. W opowiadaniu "Srebrna szkatułka" bohater świadomie poddaje się władzy demona, zaś "Kieł Barabasza" ukazuje tytułowego bohatera jako wcielenie diabła.
     Pierwsze z opowiadań jest historią grzechu popełnionego z premedytacją. Baron Demagno decyduje się na potępienie w zamian za uzyskanie pełnej władzy nad swoją siostrą. Uporczywie powtarza "tota mea" (cała jesteś moja) uzurpując sobie prawa Stwórcy. Zmusza Isabell do kazirodztwa, a gdy przemocą nie może zdobyć jej miłości, zabija ją. Przerażenie budzi fakt, że Demagno wstępując do klasztoru nie myśli o pokucie. Nie chce uznać swojej winy i grzechu. Traktuje funkcję opata jedynie jako sposób ucieczki od grożącej mu kary. W ściankach srebrnej szkatułki narrator odnajduje skrawki listu, z których wyłania się obraz Demagno i jego "satanicznego śmiechu". Chciał w ten sposób przekazać światu prawdę o sobie, śmiejąc się z tego, że uważano go za nawróconego grzesznika i prawie świętego, ale równocześnie pragnął odzyskać władzę nad umarłą siostrą.
     "To nie był żaden grzech, siostra była moja, nikomu bym jej nie oddał" .
     Opat staje się zatem wcieleniem zła absolutnego, które wnika w ludzką postać. Jest grzesznikiem, który nie tylko nie poczuwa się do popełnianego zła, ale chciałby jeszcze przekazać uwznioślony obraz samego siebie.
     "Kieł Barabasza" -to wyróżniające się spośród innych opowiadań, skupia się wyraźnie na ponadczasowej walce zła z dobrem. Gustaw Herling-Grudziński nawiązuje do istniejącej tradycji literackiej, w której rozwija się wątki postaci z Ewangelii, takich jak Judasz czy Barabasz. W opowiadaniu Grudzińskiego właśnie złoczyńca Barabasz jest wcieleniem diabła, demonem towarzyszącym Jezusowi jak zły cień aż do jego męki na krzyżu. "Chrystus przyglądał mu się w milczeniu i w zadumie, a raz powiedział ze smutkiem; Bar Abba, Syn Ojca. Gdzie ja, tam on. Po wieczne czasy" . Jezus wybiera śmierć, ale dochodzi do niej na skutek uwolnienia Barabasza. W zmartwychwstaniu Chrystusa dokonało się zwycięstwo nad złem, ciemnością, śmiercią. Opowiadanie kończy się upadkiem Barabasza, ale nie jest to ostateczna przegrana. Gustaw Herling-Grudziński pisze: "...ciężki głaz wejściowy zwalił się na leżących. Zwłaszcza na twarz Barabasza, łamiąc mu nos i wybijając wszystkie zęby. Udało im się w końcu broczącym krwią odsunąć głaz. Wyrwawszy się z grobowca rozbiegli się w różne strony. Towarzysze Barabasza widzieli, jak pędził przed siebie niebywałymi u śmiertelnika susami. Nigdy go więcej nie widzieli. Błąkał się odtąd pozostawiając swe ślady stale obecny jak cień. Z wyrośniętym na nowo kłem ostrzejszym jeszcze niż poprzedni" Czeka na Chrystusa, aby stoczyć z Nim ostatnią walkę. A więc Diabeł jako replika dobrego Boga? Pytania i problemy pozostają. Grudziński nie jest filozofem, czy teologiem, lecz pisarzem, który stara się nie tyle rozwikłać tajemnicę zła, ile przede wszystkim pokazywać jego różne oblicza w życiu poszczególnych ludzi i pewnych zbiorowości.

3.3."Zło nie jest abstrakcją, oznacza osobę i szatana, złego Anioła w walce z Bogiem"

     Gustaw Herling-Grudziński podejmuje tematy bolesne. Zajmuje się ludzką nędzą, rozpaczą, poniżeniem. Wnika w kondycję zwątpienia, zagląda w otchłań nicości. W swoich opowiadaniach dotyka spraw mrocznych. Musi rzecz jasna, liczyć się z chłodnym przyjęciem "czarnych tematów", zwłaszcza, że czytelnik przyzwyczajony jest do recepcji dzieł zgoła innych, które pozwoliłyby uciec od smutnej rzeczywistości i przenieść się w krainę ładu i piękna. Grudziński programowo unika tych tematów. W tomie opowiadań "Don Ildebrando" z lat 1996-1997 tropi zło z ogromną przenikliwością.
     "Zawsze chciałem napisać opowiadanie o diable. I takim opowiadanie jest właśnie Don Ildebrando. Chodzi mi o samą istotę zła, nie o diabła wyobrażanego tradycyjnie z rogami, ogonem i kopytami"
     "Don Ildebrando" to swoiste studium zła. Po dość zwyczajnym, dokumentalnym wstępie czytelnik dowiaduje się, że główny bohater – chirurg pasjonuje się tajemniczym zjawiskiem natury okultystycznej zwanym iettaturą -rzucaniem złego uroku.
     "Iettature powoduje nieszczęścia, groźna jest sama jego obecność. Roznieca, złym okiem’ pożary, doprowadza chorych do śmiertelnych ataków, wywołuje burze i katastrofy statków, uśmierca płody w brzuchach ciężarnych kobiet, odbiera dar płodności młodym dziewczynom, popycha do wypadków na równych drogach.." .
     Narrator wprowadza odbiorcę w krąg dziwnych wypadków. Czuje obecność tajemniczej siły, której jednak nie może określić. Don Fausto staje się coraz mroczniejszy. Operacja, której się podejmuje kończy się tragicznie. W jego oczach, ruchach widać coś diabelskiego. Uważny czytelnik rozpozna w tej historii stary motyw Fausta, ale nie poprzestanie na tym. Historia ma dość dziwne zakończenie: dawny przodek doktora Francisco Ildes Brades na oczach narratora wychodzi z portretu, kopie doktora i odchodzi w milczeniu. Po tym wydarzeniu doktor znika bez śladu, a po pewnym czasie całą miejscowość zatapia groźna powódź. Grudziński przytacza jeszcze zdanie z Bułhakowa:
     "Wszystko przepadło w ciemnościach, jakby nigdy nie istniało" .
     Zło jest zatem realne. Narrator doświadczył zbliżenia z tajemniczą Mocą. Poczuł jej bliskość. Być może dlatego tak często podkreśla, że odczuwa ogromny niepokój.
     "Diabeł, który dawniej próbował nas przekonać, że nie istnieje, dziś tak się rozzuchwalił, iż żąda poklasku, chce, byśmy widzieli jego obecność" .
     Przywołane słowa, wypowiedziane przez znawcę "ukrytych zakamarków duszy ludzkiej" brzmią jak złowieszcza diagnoza nadchodzącego wieku

4.Zakończenie
     "Twórczość Gustawa Herlinga-Grudzińskiego opowiada jedną historię"
     To niewątpliwie trafne i oczywiste rozpoznanie nie jest jednak pełne: w opowiadaniach i bohaterach Herlinga-Grudzińskiego jest jeszcze coś więcej –coś nieuchwytnego, z czym czytelnik zostaje zawsze sam na sam. Tajemniczość opowiadań tkwi w samym sensie spraw, o których pisarz opowiada. Mówi zawsze ściszonym głosem, jakby chciał zrezygnować z opisywania ludzi, których spotyka niewyobrażalne nieszczęście:
     "Czego usta twoje nie są zdolne wymówić tak, by w głosie twoim dźwięczała pewność, tego nie mów wcale i módl się bezgłośnie zamiast paplać po próżnicy"
     Jak opowiedzieć o ludziach, którzy przeżyli trzęsienie ziemi, o młodej dziewczynie gwałconej przez żołnierzy?
     "Od dawna jestem zdania, że istnieje pewna nieprzekraczalna granica tego, co wolno ludziom powiedzieć o ludziach".
     Opowiadania Grudzińskiego nie epatują grozą, brutalnością a jednak mówią o potędze zła i na tym polega wielkie pisarstwo,: mówić prawdę, ale w taki sposób by nie raniła , by rozjaśniała choćby jednym błyskiem egzystencjalne otchłanie.
     Twórczość Grudzińskiego wymaga skupionej, bynajmniej nie jednorazowej lektury. W zamian jednak, za ten wysiłek, oferuje czytelnikowi odnowienie wrażliwości: otwarcie na drugiego człowieka i jego cierpienie.

Violetta Budzyńska -Kloc

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 23:33:30
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 23:33:30) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie