Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Bibliotekarz jest twórczy

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 2292 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

 

Awans zawodowy nauczyciela daje pewną szansę, możliwość wykreowania siebie, ukazania swego istnienia nieco inaczej. W tym artykule chcę podzielić się refleksją na temat pracy nauczyciela - bibliotekarza.

Często słyszy się opinię, że bibliotekarz nie pracuje, ale "siedzi w bibliotece". Nie jest postrzegany jak nauczyciel, pedagog czy po prostu bibliotekarz. Prawda jest jednak taka, że to bibliotekarz musi być "alfą i omegą", wiedzieć co zaproponować czytelnikowi, doprowadzić do różnorodnych źródeł informacji. Rzeczywistość jest jednak taka, że czytelnik wręcz oczekuje aby podać mu wszystko do ręki. Mówi się, "jak nas widzą, tak nas piszą", ale w gruncie rzeczy praca bibliotekarza jest ukryta w czterech ścianach biblioteki, i można powiedzieć, że tej pracy wcale nie widzą.

Myślę, że nie będzie błędem, jeśli powołam się na książkę Umberto Eco "O bibliotece", w której pisarz w sposób humorystyczny opisuje bibliotekę i bibliotekarzy. Już nie ma zrzędliwych pań bibliotekarek w okularach na nosie, tak jak i nie ma ograniczeń w ilości wypożyczanych książek. Godziny pracy bibliotekarza dostosowane są do potrzeb czytelnika, a nie pracownika.

Celem mojej publikacji jest ukazanie jak ważna i twórcza jest praca nauczyciela - bibliotekarza. Bardzo często pedagogizacja dzieci, rodziców oraz innych czytelników zaczyna się właśnie tu, w bibliotece szkolnej. Niejednokrotnie pierwszy kontakt z książką i biblioteką, decyduje o tym jak czyta i uczy się nasze dziecko.

W mojej osiemnastoletniej pracy zawodowej, zdarzało się często, iż uczeń przychodzi nie tylko po książkę, ale po zachętę do czytania, do bycia czytelnikiem. Wszyscy uczniowie, a w szczególności dzieci z klas nauczania początkowego pragną dzielić się swoimi refleksjami i przemyśleniami na temat przeczytanej lektury.

To od nas bibliotekarzy, zależy czy ten czytelnik powróci do biblioteki. Nauczyciel bibliotekarz jest osobą twórczą, lecz nie rzucającą się w oczy. Za drzwiami biblioteki wykonuje piękną, ciekawą, ale cichą i spokojną pracę. Wędrując między setkami książek, musi wiedzieć, jaką literaturę wskazać by czytelnik był zadowolony. Bibliotekarz organizuje piękne i ciekawe konkursy. Jest organizatorem akcji czytelniczych i spotkań z ciekawymi ludźmi. Organizuje koła i kluby książki, rozwijając zamiłowania i zainteresowania czytelnicze. W dobie komputeryzacji pracuje twórczo przy komputerze.

Jak już wspomniałam wcześniej, celem mojej publikacji jest próba poszukiwania samego siebie. Awans zawodowy daje pewną szansę i możliwość wykreowania siebie. Każdy z nas tego pragnie, lecz każdy czyni to inaczej.

W swej publikacji chcę zaprezentować kilka wierszy, bo przecież nauczyciel - bibliotekarz jest twórczy i kreatywny, ma pomysły które potrafi przelać na papier.

Czasem myśli trzeba ubrać w słowa, prozę życia obrócić w poezję. Nazwać przemijanie, płynący czas, nasze wczoraj, niewiadome jutro. Moje wiersze są właśnie o tym.

Nie bójmy się awansu zawodowego. My, bibliotekarze mamy piękne i ciekawe pomysły. Awans należy potraktować poważnie lecz spokojnie. Przecież wiemy, że "wszystko jest trudne nim stanie się proste". Musimy jednak pamiętać o rzeczy najważniejszej - nie zatracić samego siebie. Nasz postęp i wspinaczka po szczeblach awansu to nie walka, którą musimy stoczyć by wygrać. To szansa na nasz rozwój zawodowy, na rozwój samego siebie.

 

Ręce Matki
Ręce matki, jak brylanty drogocenne
Utulają Twe serduszko rozżalone
Ręce matki, jak dwie wróżki bezimienne
Koją troski Twe w rozpaczy zagubione.

To te ręce, wyciszają pierwsze łkanie
Dają ciepło, które nigdy nie wygasa
Drą na strzępy Twego ciałka dygotanie
Matki ręce poorane życia pracą.

Ręce matki unoszące się nad Tobą,
Jak mgła ranna nad wstającym pierwszym świtem.
Ręce matki delikatne i jedyne
Nie zmęczone ciągłą walką o twe życie.

Refleksja
Wyrażamy siebie pierwszym krzykiem.
Pierwszym płaczem.
Domaganiem się miłości niecierpliwym.
Krótką ciszą, która skrada się powoli
Tylko po to, by się sobą zdziwić.

Wyrażamy siebie cieniem smutku
Tym bezkresem, który dręczy, niepokoi.
Spycha duszę w otchłanie rozpaczy
Przyszłość gasi
I jutra się boi.

Wyrażamy siebie radością
Kusicielką marzeń niespełnionych.
Tą co snem jest, złudzeniem, niebytem.
Cichym szeptem
O dniach nie wyśnionych.

Niepokoje Duszy
Me istnienie nieporadne, niewidzialne
Wciąż nieśmiałe, zagubione w biegu życia.
Tak odważne na tle duszy niepokojów
Me istnienie, co w proch każdy dzień obraca.

Dusza szepcze, dusza woła, wciąż porywa.
I doświadcza nieuchwytne kiedyś, wczoraj.
Zrozpaczona, z mąk piekielnych się wyrywa.
Tonie w lęku, jaka jutra będzie dola.

Me istnienie to niepokój duszy mojej.
O te wczoraj, co odeszło w zapomnienie.
O te dzisiaj, co o zmierzchu świt odmienia
I o jutro, co być może nieistnieniem.

Przemijanie
Wyłaniamy się z otchłani narodzin
I wpadamy w otchłań życia.
Tacy mali,
Czyści, niewinni,
Nie mający nic do ukrycia.

I giniemy w otchłani czasu
W którym każdy dzień, każda chwila,
Są szukaniem, pytaniem,
Naszym śladem
I istnieniem zagubionym w pyle.

I stajemy u wrót przystani,
Która łączy otchłanie przeszłości.
Wciąż zdumieni, wciąż zdziwieni.
Przerażeni,
Że te wrota, to przystań starości.

Świtem
Świtem cichym, świtem bladym, przezroczystym,
Dzień następny walczy z nocą o swe życie.
Świtem srebrnym, tajemniczym, szaromglistym
Lęki nocy usypiają gdzieś w ukryciu

Świtem smutnym, takim cichym jak szept matki
Jak modlitwa zorzy rannych na niebiosach
Spełnia się ukryte w lęku twe marzenie
O nadziei, co istnienia jest pragnieniem

Cienie życia
Cienie życia chodzą za mną nieustannie
Prześladują samotnością nieskończoną
Rodzą w sercu zrozpaczonym żal i smutek
Pragną znaleźć życzliwości ludzkiej drogę.

Gdzie te myśli co rozbiją smutku skały?
Gdzie pociecha i nadzieja jutra czeka?
Gdzie te serca, co żal ludzki utulają?
Gdzie ten człowiek co miał zawsze być człowiekiem?

Cienie życia budzą spokój upragniony
Wyrywają ze snu błogość ukojoną
Cień nadziei i rozpaczy i cień smutku
Prześladują, dręczą, duszę zagubioną.

Bożena Daniłowska
Mońki

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie