Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Wehikuł czasu

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 2629 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Jest to przedstawienie o treści komunikacyjnej przeznaczone dla starszych uczniów szkoły podstawowej. Pomysł scenariusza oparty jest na marzeniach o podróżach w czasie.

Osoby:
Bartek
Kamil
Tomek
Ola
Gość

Scena I
Przy stole w pokoju dwóch chłopców odrabia lekcje. Na dywanie bawi się dwoje młodszych dzieci. W tle spokojna muzyka. Bartek przestaje pisać. Sprawia wrażenie zamyślonego.

Bartek:
Wiesz, mnie to się czasami tak marzy, żeby móc podróżować po świecie.
Kamil:
Przecież możesz. Jak będziesz dorosły – spakujesz się i wyruszysz w świat.
Bartek:
Pewnie, że tak zrobię…Ale mnie się marzą takie podróże, dla których czas nie jest żadną barierą. (dodaje nieśmiało). Rozumiesz?
Kamil:
Nie.
Bartek:
No chciałbym mieć taki specjalny pojazd, o którym czytałem w jednej książce. Nazywali go wehikułem czasu.
Kamil:
Ale po co? Nadal nie rozumiem.
Bartek:
Dzięki niemu mógłbym się przenieść zarówno w przeszłość, jak i w przyszłość.
Kamil:
I co?
Bartek:
Denerwujesz mnie. (poirytowany)
Po chwili: Mógłbym poznać ludzi, którzy już dawno nie żyją, albo tych, którzy dopiero się narodzą. Poznałbym moją babcię i dziadka. Mama tyle mi o nich opowiadała. Nawet mógłbym iść z dziadkiem na rower.
Kamil:
Noo…
Bartek:
Albo wiesz, co? Taki Chopin. Dawniej mówiono, że umarł, bo chorował na gruźlicę. Współcześni lekarze twierdzą, że była to mukowiscydoza – genetyczna choroba, która niestety nadal jest nieuleczalna. Ale wyobraź sobie, że lekarzowi tego wielkiego Polaka przekazujemy wskazówki dotyczące odżywiania, zabiegów rehabilitacyjnych – jestem pewien, że ta wiedza pozwoliłaby mu dłużej żyć..
Kamil:
…a on dałby światu jeszcze wiele znakomitych utworów!
Bartek:
No! Wreszcie kumasz.
Kamil:
Albo jeszcze lepiej: może udałoby się dotrzeć do przyszłości, w której mądrzy lekarze wymyślili lekarstwo na tę straszną chorobę. (snuje plany podekscytowany)
Bartek:
Noo….(odpowiada smutno)
Ola:
I co jeszcze byś zrobił? (zmieniając temat)
Bartek:
Mógłbym …(w tej chwili zdał sobie sprawę, że od pewnego czasu przysłuchują się im młodsze dzieci) zobaczyć jak żyli ludzie w dawnych epokach, jak się ubierali, co jedli i jak im to smakowało. Sam mógłbym tych potraw skosztować. Mógłbym skorzystać z szesnastowiecznej łazienki albo samochodu.
Kamil:
Coś ty! Wtedy jeszcze nie było samochodów!!! Znam się na tym.
Bartek:
I mógłbym do nas kogoś zaprosić.
Dzieci:
Kogo, kogo?
Bartek:
No nie wiem … ale mógłbym cię przedstawić. Was też.
Kamil:
Mnie? I co byś powiedział?
Bartek:
No, że jesteś mądry, szlachetny, uczciwy…(zerka no kolegę kątem oka)
Kamil:
Zrozumiał, ze Bartek żartuje. Nie przesadzaj…
Bartek:
Nic, a nic.. (filuternie)
Kamil:
No, sądzę, że taka osoba, która pochodzi sprzed stu, dwustu albo nawet pięciuset lat byłaby mocno zdziwiona tym, co się dzieje w naszych czasach.
Bartek:
Z różnymi rzeczami byłoby jej trudno sobie poradzić.
Kamil:
Ciekawe, z czym miałaby kłopot największy? (dodaje zamyślony)
Bartek:
No przecież nikt nie kazałby jej od razu korzystać z telefonu komórkowego, bankomatu, czy laptopa. (zdenerwowany)
Kamil:
Pewnie by jej się spodobał. (ze śmiechem)
Rozmowę chłopców przerywa wielki, ale krótkotrwały huk, któremu towarzyszy błysk światła i tuman kurzu. Całe zdarzenie podnosi „na równe nogi” wszystkie dzieci. Trochę przestraszone robią kilka kroków w kierunku, z którego dobiegał hałas..

Scena II
Wszystkie dzieci zrywają się z miejsc. Są zaciekawione, ale jednocześnie wystraszone. Nagle pojawia się dziewczyna. Wychodzi z pomieszczenia, z którego dobiegał hałas. Wychodzi szybko, otrzepując się, jakby poirytowana okolicznościami. Jej strój wskazuje na XIV wiek.

Bartek:
Rany! Jak mama wróci, to chyba mnie zabije…Coś ty tam zrobiła? Co to za hałas?
Gość:
Nic nie zrobiłam.
Bartek:
Słyszałeś? Nic nie zrobiła! (z ironią do ogłupiałego Kamila)
Gość:
No nic nie zrobiłam (zirytowana). Stałam obok babci i wypowiedziałam zaklęcie…
Kamil:
Jakie znowu zaklęcie?
Gość:
Moja babunia powiedziała, że jeżeli wypowiem zaklęcie i naprawdę uwierzę, to się spełni.
Kamil:
No i co uwierzyłaś?
Bartek:
No pewnie, że uwierzyła (zirytowany) – przecież tu jest!
Kamil:
Cicho Bartek! Do Gościa: A o czym sobie pomyślałaś?
Gość:
Żeby znaleźć się w świecie, który będzie dopiero za sześćset lat. (Mówiąc to, dopiero uświadamia sobie, że właśnie jej się to przydarzyło. Zaczyna przyglądać się swoim rozmówcom, pokojowi, meblom, podchodzi do stołu i ogląda książki i zeszyty dzieci. Przechodzi dalej. Gdy znajduje się na wysokości okna odskakuje przerażona. Krzyczy odciągając od okna dzieci, które zdziwione również krzyczą.)
Dzieci:
Co się stało? Co jest?
Bartek:
Co im robisz?
Gość:
Aaaaa……..szybko! Jakieś potwory!
Kamil:
Tu nie ma żadnych potworów!
Gość:
TAM!!!
Bartek:
To samochody…
Gość:
Samochody…Myślałam, że wpadną na siebie, albo na nas.
Bartek:
Raczej tak się nie dzieje.
Gość:
Czemu?
W naszym kraju samochody jeżdżą prawą stroną jezdni, każdy swoją prawą stroną.
(patrzy na wytrzeszczającą oczy dziewczynkę)
Kamil:
Jeśli ja jadę prawą stroną drogi, a ktoś, kto jedzie z przeciwka też jedzie prawą stroną drogi, tylko swoją, to on jedzie moja lewą. Rozumiesz? (Dziewczynka kiwa niepewnie głową.) I tym sposobem nie wjeżdżają na siebie przy mijaniu. Nie tylko samochody, ale i rowerzyści, bo ruch prawostronny obowiązuje również rowerzystów.
Gość:
Rowerzystów?
Ola:
Tak, kierujących rowerem.
Bartek:
(Gość patrzy na chłopców szeroko otwartymi oczyma.) Nie wiesz nawet, jak wygląda rower? Tomek przyprowadź swój.
Kamil:
Rower to jest pojazd poruszany nie przy pomocy energii powstałej ze spalania paliwa, ale siłą ludzkich mięśni. (Wjeżdża Tomek na swoim rowerze.) Spójrz!
Gość:
Ojej! Piękny!
Tomek:
Ee, znasz się…(mówi z nieukrywaną dumą)
Gość:
Mogę …? (daje do zrozumienia, że chce się przejechać)
Tomek:
Przejechać się? Pewnie!
Ola:
(konspiracyjnie) On jeszcze nigdy nikomu nie dał swojego pięknego roweru. Chyba mu się spodobałaś! (Dziewczyna się zawstydziła)
Bartek:
Ale może przebierz się w coś wygodniejszego? Ola znajdziesz coś dla naszego gościa?
Ola:
Pewnie! A jak ty właściwie masz na imię?
Gość:
Anielka.
Ola:
Pięknie. (Anielka odwdzięczyła się uśmiechem i ruszyła za Olą.)

Recytacja fragmentu wiersza: „Uliczne sygnały” – M. Szypkowska.
Bartek:
Raz na jezdnię wlazła gapa
taka gapa, że aż strach!
Ktoś za kołnierz gapę złapał.
Ktoś za gapą krzyknął - Ach!
Kamil:
Ach ty gapo, co ty robisz?
Tu jest jezdnia, chyba wiesz?
Autobusy, samochody,
motocykle pędzą też.
Jezdnia nie jest do spacerów,
Do zabawy także nie.
Ciężarówki, sto skuterów
i tramwaje spieszą się.
Nie bądź gapą, nie bądź gapą,
gapa może skończyć źle!
Popatrz w lewo, potem w prawo
Jezdnia wolna?
Śmiało przejdź!
Ola:
Już jesteśmy! I jak?
(Chłopcy zadowoleni z widoku kiwają głowami, uśmiechają się)
Nooo…nieźle…
Gość:
Powiedzcie mi proszę, jeśli taka osoba jak ja – bez samochodu a nawet roweru, chciałaby przejść przez tę rzekę pojazdów na drugą stronę. Co wtedy?
Kamil:
Przechodzi.
Recytacja wiersza: „Gdy zamierzasz przejść ulicę” – Wanda Chotomska
Gdy zamierzasz przejść ulicę
1. Na chodniku przystań bokiem.
2. Popatrz w lewo bystrym okiem.
3. Skieruj w prawo wzrok sokoli.
4. Znów na lewo spójrz powoli.
5. Jezdnia wolna - wiec swobodnie mogą
przez nią przejść przechodnie

Każdy uczeń, nawet mały,
Zna na pamięć te sygnały
I odróżnia na ulicach
Wszystkie znaki na tablicach.

Gdy widzimy, że kolega
pędzi i na jezdnię wbiega,
to wołamy: - Wracaj kłusem,
bo nie jesteś autobusem!

Gdy ujrzymy czytelnika.
co na jezdnię zszedł z chodnika.
zawołajmy doń z daleka:
- Jezdnia to nie biblioteka!

Do tramwaju nie skacz w biegu
i powstrzymaj swych kolegów.
Jeśli skoki chcą trenować,
na boisko ich zaprowadź.

Tych, co się czepiają wozów,
w mig bierzemy pod swój dozór,
Złapmy ich za mankiet spodni
i krzyknijmy: - Marsz, na chodnik!

Gdy na jezdni nam się zdarzy
ujrzeć piłkę i piłkarzy,
to wołamy bez obawy:
- Jezdnia nie jest do zabawy!

Dzwonek dzwoni, więc do klasy
wskakujemy zgrabnym susem
i z chodzenia po ulicach
dostajemy piątkę z plusem!
Tomek:
I co z rowerami? Jedziemy?
Bartek:
Poczekaj, jeszcze chwilkę.
A więc to jest rower. Pojazd dwukołowy, jednośladowy.
Gość:
Dwukołowy, jednośladowy.
Bartek:
No tak, bo ma dwa koła i pozostawia jeden ślad. O spójrz!
Ola:
Moja mama cię zabije…
Gość:
Oglądając rower z bliska: A po co są te wszystkie rzeczy?
Kamil:
To są światła. Musi być w nie wyposażony każdy rower: białe lub żółte świeci do przodu, czerwone do tyłu.. i jeszcze światełka odblaskowe. Wszystkie po to, abyśmy byli lepiej widoczni przez pozostałych uczestników ruchu drogowego.
Gość:
Już wiem, jak należy wprawić w ruch ten śmieszny pojazd. A jak go zatrzymać?
Bartek:
Tutaj jest hamulec: przedni i tylni. Możesz użyć jednego z nich. Tylko delikatnie. Acha, i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: dzwonek!
Gość:
Ojej, jaki piękny.
Kamil:
Dzięki niemu możesz jadąc mówić całemu światu: patrzcie, jaki mam piękny rower, ale czasem bywa potrzebny jeszcze bardziej, kiedy na twojej drodze znajduje się jakaś przeszkoda np. śpiący chłopiec. Twój dzwonek go obudzi.
Gość:
Mógłbyś nauczyć mnie jeździć na twoim rowerze? (Zwraca się do Tomka.)
Tomek:
No pewnie….Jedźmy już.
Bartek:
Jeszcze chwila. Posłuchajcie.
Na rowerze, na rowerze
wstęgą szosy gnasz przed siebie!
Choć cię czasem chętka bierze,
pasażera nigdy nie bierz!
Kamil:
Na rowerze mój kolego,
jedziesz naprzód z wielkim szykiem!
Zawsze jednak jedź gęsiego,
nie jedź nigdy wachlarzykiem.
Tomek:
Na rowerze wytęż nogi,
A osiągniesz metę każdą!
Lecz jedź zawsze brzegiem szosy
i nie chwytaj się pojazdów.
Bartek:
Na rowerze świeć przykładem
i niech błyszczy ten twój rower!
My ci damy dobrą radę:
Miej światełka odblaskowe!
Kamil:
Niechaj zawsze dzwoni dzwonek
i hamulce niech hamują!
Światło z przodu niechaj płonie!
Nic tu dodać ani ująć!
Tomek:
Na rowerze, na rowerze
kilometry dróg pokonasz!
Gdy powietrze wdychasz świeże,
mniej powietrze też w oponach!
Gość:
O czym jeszcze powinnam wiedzieć?
Chłopcy:
Yyyyy o drogowych znakach!!
Ola:
O tym my ci opowiemy. Dzisiaj rozmawialiśmy o tym z panią. Prosiła, żeby się nauczyć. Zrobimy dla ciebie małe przedstawienie.
(Inscenizacja w wykonaniu Oli i Tomka, którzy wcielają się w rolę Taty i Pawełka)
Idąc na spacer ze swoim tatą
mały Pawełek był nieswój taki,
nie wiedział bowiem dlaczego stoją
na wszystkich drogach te dziwne znaki.

Na jednej nóżce, tak jak bociany:
trójkąty, koła, romby, kwadraty...
każdy z nich barwnie pomalowany,
więc postanowił spytać taty.

Zatrzymują się, Pawełek odwraca się do taty i mówi:

Tatusiu, powiedz czemu na drogach
po obu stronach są ustawione
te dziwne znaki w różnych kolorach
żółte, niebieskie, białe, czerwone?

Tomek: ( stoi i tłumaczy)
Widzisz, mój synku - słyszysz odpowiedź -
znaki dla ciebie tak zagadkowe
wszyscy kierowcy znają na pamięć,
bo to są właśnie znaki drogowe!

(znów obejmuje go i spacerują po scenie)
Ich kształt i barwa oraz rysunek
namalowany na znaku tarczy
na wszystkich drogach całego świata
zawsze i wszędzie to samo znaczy.

Tata prowadzi Pawełka do stojącego znaku ostrzegawczego, zatrzymuje się, pokazuje ręką na znak i tłumaczy.

Trójkąty żółte z brzegiem czerwonym
z rysunkiem czarnym jak pióra kawcze
mówią: Uważaj na mój rysunek!
bo są to znaki ostrzegawcze.

Podchodzą do następnego znaku ustawionego na scenie.

Te duże koła z brzegiem czerwonym,
które z daleka widać od razu,
nie wolno!- krzyczą głosem donośnym,
bo to są właśnie znaki zakazu.

Podchodzą do znaku nakazu.

Mniejsze zaś koła z niebieską twarzą
i białą strzałką jak ptasi pazur,
mówią stanowczo: Jedź jak ci każę!
Dlatego są to znaki nakazu.

Podchodzą do znaku informacyjnego.

A prostokąty oraz kwadraty,
te z tłem niebieskim, stojące z gracją,
informacyjne są to znaki
bo zawsze służą informacją.

Zatrzymują się na środku sceny.

Ola: Wiem już dlaczego duzi i mali
znaki drogowe widują co dzień?
Żeby bezpiecznie z dróg korzystali:
każdy kierowca i każdy przechodzień.
Kamil:
Noo…na początek chyba wystarczy. Chociaż powinnaś jeszcze poznać zasady:
widzę i jestem widoczny, ograniczonego zaufania i zachowania szczególnej ostrożności.
Gość:
A co będzie, jeśli ktoś o tym wszystkim zapomni?
Bartek:
D. Klimkiewicz „Na drodze”.

Znów w radiu komunikat najsmutniejszy w świecie:
pod koła samochodu wpadły małe dzieci. Co robić,
jak je chronić na ruchliwej drodze?
Bo na to nie ma rady, iść nią trzeba co dzień.
(podchodzi krok do przodu)
Ale dlaczego tyle wypadków się zdarza? Powiem Wam:
Bo nie każdy stara się uważać! (ostrzegawczo)
Idzie dzieci gromada, śmieją się, szturchają, nieraz
Schodzą z pobocza, na jezdni przystają.
Ślizgają się ochoczo, to znów lepią śnieżki lub
wypadają na sankach z jakiejś bocznej ścieżki.
I wnet krzyk, zgrzyt hamulca, lecz często spóźniony,
tu samochód, tam rower, koń spłoszony.
I potem komunikat najsmutniejszy w świecie.
(krótkie milczenie)
A przecież można go uniknąć, już wiecie.
Szosa jest niebezpieczna i wędrowiec mały, musi
Pilnie uważać na światła, sygnały.
Gość:
Będę uważała. Obiecuję. A teraz na rowery, bo wedle tego, co mówiła babcia mogę u was zostać połowę z połowy połowy doby. Ile to czasu?
Kamil:
Już niewiele!
Bartek:
A więc na rowery!

Piosenka „Tajemnicze znaki”.
Poznaj od najmłodszych lat
tajemniczych znaków świat,
bo kto o nich wszystko wie,
temu w życiu nie jest źle!
Każdy znak ma kolor swój:
gdy czerwony - wtedy stój;
gdy zielony - wejdź na szlak,
bo to zawsze dobry znak!

Znaki tajemnicze
otaczają nas!
Przejdziesz przez ulicę,
jeśli znaki znasz!
Tajemnicze znaki
stoją wokół szos -
jak czerwone maki,
jak zielony kłos!
Znaki tajemnicze
błyszczą obok dróg,
abyś według życzeń
wszędzie dotrzeć mógł!
Tajemnicze znaki
wskażą zawsze cel!
Tajemnicze znaki
od gór aż po Hel!

Autor: mgr Ewa Krajewska, Szkoła Podstawowa w Bolminie

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie