Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Mariusz i narkotyki

Od 01.01.2015 odwiedzono tę wizytówkę 2247 razy.
Chcesz zwiększyć zainteresowanie Twoją jednostką?
Zaprezentuj w naszym informatorze swoją jednostkę ->>>
* szkolnictwo.pl - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie



Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów.



 

Jestem wychowawcą grupy. I. Od lat borykam się z różnymi problemami natury wychowawczej, których dostarczają moi podopieczni. Jednak prawdziwym problemem i jednocześnie ogromnym wyzwaniem stała się dla mnie sprawa zażywania i posiadania narkotyków przez jednego z moich podopiecznych.. Był to pierwszy przypadek w naszej Placówce, w bieżącym roku szkolnym; 2005/6 Na początku roku szkolnego, w październiku 2005 roku Mariusz– został zabrany z lekcji j. polskiego na komendę w celu wyjaśnienia, kto rozprowadza narkotyki w szkole. Fakt ten zgłosiła mi nauczycielka prowadząca zajęcia w tej klasie , prosząc o szczegóły dalszych zdarzeń. Przypadek ten był dla mnie szczególnie zaskakujący, gdyż zażywania narkotyku dopuścił się wychowanek, po którym wcale się tego nie spodziewałam.

Rozpoznanie i rozwiązywanie problemu edukacyjnego/wychowawczego
Zgodnie z paragrafem7 ust.4 pkt 4b Rozporządzenia MEN zdnia 3.08.2000r
W sprawie uzyskania stopnia awansu zawodowego przez nauczycieli.
{ DZ.U. z 2000r.Nr.70.poz.825. z późniejszymi zmianami}.




Studium indywidualnego przypadku.
Opis i analiza przypadku wychowawczego i dydaktycznego.



1. Identyfikacja problemu

Jestem wychowawcą grupy. I. Od lat borykam się z różnymi problemami natury wychowawczej, których dostarczają moi podopieczni. Jednak prawdziwym problemem i jednocześnie ogromnym wyzwaniem stała się dla mnie sprawa zażywania i posiadania narkotyków przez jednego z moich podopiecznych.. Był to pierwszy przypadek w naszej Placówce, w bieżącym roku szkolnym; 2005/6
Na początku roku szkolnego, w październiku 2005 roku Mariusz– został zabrany z lekcji j. polskiego na komendę w celu wyjaśnienia, kto rozprowadza narkotyki w szkole. Fakt ten zgłosiła mi nauczycielka prowadząca zajęcia w tej klasie , prosząc o szczegóły dalszych zdarzeń.
Przypadek ten był dla mnie szczególnie zaskakujący, gdyż zażywania narkotyku dopuścił się wychowanek, po którym wcale się tego nie spodziewałam.
Co prawda miałam z Mariuszem problemy wychowawcze od początku pobytu w placówce, ale kilkakrotne rozmowy ze mną i dyrektorem, wyeliminowały destruktywne zachowania chłopca.
Nadmienię jeszcze, że nie miałam żadnych kontaktów z rodzicami Mariusza za to dobrze układała się współpraca z ciocią chłopca i babcią. Byłam opiekunem prawnym chłopca .Wcześniej, od 3roku życia Mariusz przebywał w rodzinie zastępczej którą stanowili dziadkowie. Rodzice sporadycznie odwiedzali chłopca u babci. Do placówki trafił w wieku 15lat .
Kilkakrotnie pisałam listy do mamy z prośbą o przybycie, ale bezskutecznie. Skontaktowałam się z ciocią, która od niedawna przejęła obowiązki opiekuna prawnego. Powiadomiłam ją o podejrzeniach swoich, Policji i postawieniu chłopcu zarzutu posiadania narkotyków, oraz grożących konsekwencji.
Mogłam liczyć na wsparcie psychologa i pedagoga, wychowawczynię chłopca. Właściciel zakładu, w którym wychowanek odbywał praktykę zawsze miał z nim dość dobre kontakty, również nie odmówił wsparcia w udzieleniu pomocy chłopcu.

2. Geneza i dynamika zjawiska

Sytuacja, która miała miejsce bardzo mnie zaniepokoiła. Dyskretnie przeprowadziłam wywiad z uczniami, którzy razem z Mariuszem odbywali praktykę: nie potwierdzali i nie zaprzeczali istnienia problemu kolegi. Byłam zdezorientowana. Poprosiłam chłopca na rozmowę, ale do niczego się nie przyznawał. Poprosiłam też nauczycieli, którzy mieli lekcje z Mariuszem klasą, by szczególnie obserwowali zachowanie chłopca, dając natychmiast znać, gdy zauważą coś niepokojącego w jego zachowaniu.

Sytuacja się powtórzyła - otrzymałam wiadomość od innej koleżanki prowadzącej zajęcia w tej klasie o dziwnym zachowywaniu się Mariusza podczas lekcji. Chłopiec początkowo wypierał się, ale pod presją, że powiadomię Policę i przyznał się, że palił „trawkę”.


3. Znaczenie problemu

Zażywanie przez Mariusza narkotyków stało się niepodważalnym faktem. Na szczęście proces ten nie trwał długo i nie był systematyczny .Chłopiec nie zażywał narkotyków „twardych”. Problemem mogło okazać się, czy Mariusz „nie zaraził” swoim postępowaniem innych wychowanków, uczniów klasy lub szkoły. Zauważyłam przy okazji, że inni wychowankowie miej chętnie przebywają w towarzystwie chłopca ,dając tym samym wyraz swojej dezaprobaty wobec jego zachowania.



4. Prognoza

W przypadku zaniechania oddziaływań wobec Mariusza może popaść on
w trwałe uzależnienie od narkotyków, sięgając po coraz silniejsze substancje uzależniające. Ponadto może okazać się, że wciąga w nałóg inne osoby z najbliższego otoczenia, młodsze dzieci dla których jest autorytetem.
Wychowankowi może grozić wydalenie z zakładu pracy, w którym odbywa praktyczną naukę zawodu. Uczeń w końcu może nie ukończyć szkoły, gdyż najczęściej zażywanie środków odurzających wiąże się z absencją na zajęciach lekcyjnych, których było sporo.
Wdrożenie bezpośrednich i pośrednich oddziaływań powinno wspomóc psychicznie ucznia, pozwolić mu zrozumieć świat i siebie samego, podnieść obraz jego „ja” oraz dać możliwość ukończenia szkoły i pomyślnego zdania egzaminów.



5. Propozycje rozwiązania

Mariusz chciał podjąć się terapii w Poradni Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży. Zadzwoniłam do pani psycholog i umówiłam na spotkanie z chłopcem .Mariusz zrobił bardzo pozytywne wrażenie na pani psycholog- nawiązali dobry kontakt. Mariusz jest bystrym, inteligentnym chłopcem, łatwo nawiązuje stosunki międzyludzkie, co zadziwiło terapeutkę.
Wykorzystałam swoją wiedzę i umiejętności zdobyte na szkoleniach Terapii Uzależnień organizowanych przez Powiatową Komendę Policji { 2003r}, Urząd Miasta i Gminy- Wydział Pomocy Społecznej{ 2005}
Uważam, że brak jakiegokolwiek oparcia w samym sobie, brak napędu, brak motywacji, prowadzi u chłopca do wycofywania się w narkotyki.
Postarałam się, by chłopiec dotarł i uświadomił sobie uczucia i pragnienia. Uwolnił we właściwy sposób energię stłumioną konfliktami i poczuciem winy. Chciałam doprowadzić do tego aby zastąpił impulsywne i obronne zachowania racjonalnym” radzeniem” sobie z problemami .Mogłam liczyć na pomoc i wsparcie psychologa i pedagoga Placówki.



6. Wdrażanie oddziaływań


Zawarłam niepisany kontrakt z Mariuszem że będzie przychodził do mnie na rozmowy. Ustaliliśmy terminy (nie chciał aby dowiedzieli się o tym koledzy z grupy}.
Razem z Mariuszem poszłam do jego cioci (nie wspomniałam im o problemie chłopca, taka była nasza umowa).
Rozmawialiśmy o Mariuszu cofnęliśmy się niemalże do chwili jego poczęcia,
kierowałam rozmową tak aby ciocia wspominała przyjemne i wesołe zdarzenia z życia siostrzeńca. Pierwsza wizyta miała na celu nawiązanie dobrej znajomości, po to, by otworzyć drogę następnym spotkaniom. Chciałam pokazać chłopcu , że zależy mi na jego losie, że otaczam go troską nie tylko z obowiązku, ale także z własnej woli..
Udałam się do sklepu” Wszystko dla domu”, w którym Mariusz odbywa praktykę zawodową. Właściciel zakładu i jednocześnie opiekun jego praktyki obiecał otoczyć chłopca opieką i dyskretną obserwacją.
Zdawałam sobie jednak sprawę, że narkotyki to groźny przeciwnik.
Nie zaniechałam więc dyskretnej obserwacji chłopca. Poprosiłam uczących Mariusza nauczycieli o informacje dotyczące nietypowych zachowań chłopca. Przekonałam kolegów Mariusza że informowanie wychowawcy o próbie brania narkotyków nie jest donosicielstwem, tylko formą pomocy, za którą być może sam Mariusz kiedyś im podziękuje.
Problem, który dotknął mojego podopiecznego sprawił, że teraz na zajęciach wychowawczych większą uwagę poświęcam profilaktyce uzależnień wśród dzieci i młodzieży przebywającej w placówce oraz odwiedzającej” nasze” dzieci.


7. Efekty oddziaływań

Po upływie kilku miesięcy od sprawy zażywania przez Mariusza narkotyków wydaje się, że problem jest rozwiązany. Nie otrzymałam żadnych sygnałów z zakładu pracy, od nauczycieli, ani jego kolegów o próbie powrotu do nałogu. Nasze rozmowy z Mariuszem trwają, stałam się jego powiernikiem. spotykamy się nadal cotygodniowo, prowadzimy nieraz krótsze nieraz dłuższe rozmowy .Obecnie to już on steruje ich długością zależnie od potrzeby. Systematycznie uczestniczy zajęciach terapeutycznych prowadzonych przez psychologa uzależnień, w Poradni Zdrowia Psychicznego.
Wskazałam mu drogę, po której można zacząć stąpać, a potem odważnie chodzić. Stałam się jego przewodnikiem na drodze poznania i zaakceptowania siebie.
Zdaję sobie sprawę, że kilka miesięcy to za mało czasu aby definitywnie uwolnić się od narkotyków. Mam jednak ogromną nadzieję, że chłopiec już po więcej środków psychoaktywnych nie sięgnie. Ma teraz nowy cel w życiu. Poprawił swoje relacje z rodziną: nawiązał kontakt z matką. Jest bogatszy o jedno, niestety przykre doświadczenie.


Alicja Boniak

Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych:

X


Zarejestruj się lub zaloguj,
aby mieć pełny dostęp
do serwisu edukacyjnego.




www.szkolnictwo.pl

e-mail: zmiany@szkolnictwo.pl
- największy w Polsce katalog szkół
- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie




Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> www.szkolnictwo.pl (w zakładce "Nauka").

Zaloguj się aby mieć dostęp do platformy edukacyjnej




Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie