Startuj z nami!

www.szkolnictwo.pl

praca, nauka, rozrywka....

mapa polskich szkół
Nauka Nauka
Uczelnie Uczelnie
Mój profil / Znajomi Mój profil/Znajomi
Poczta Poczta/Dokumenty
Przewodnik Przewodnik
Nauka Konkurs
uczelnie

zamów reklamę
zobacz szczegóły
uczelnie
PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacji
Ania z Zielonego Wzgórza

 

Jestem nauczycielką z dość długim stażem pedagogicznym w szkole specjalnej. Z moich obserwacji dzieci specjalnej troski wynika, że mimo różnych niepełnosprawności i upośledzeń, dzieci te chcą odnosić sukcesy, chcą być zauważone i docenione. Przeżycie sukcesu przynosi radość, wzbudza wiarę we własne możliwości, a to pomaga pokonać własne słabości, lęki, zamknięcie w sobie. W tej sytuacji pamiętać też należy, że każde z dzieci przynosi potencjał twórczy, który należy pobudzić, wydobyć i rozwijać. Trzeba takiemu dziecku pomóc odbudować pozytywny obraz świata i samego siebie oraz prawidłowe relacje z najbliższym środowiskiem. Uważam, że jedną z form, która doskonale sprawdza się w pracy z dzieckiem jest inscenizacja. Doświadczenia w przygotowywaniu inscenizacji utwierdzają mnie w przekonaniu, że ,, zabawa w teatr” to doskonała forma pracy z dzieckiem niepełnosprawnym. Dziecko w tej zabawie na podstawie literatury i wiedzy na swój własny temat konstruuje potencjalną osobę i ,,wypróbowuje” ją poprzez porównanie z własnym doświadczeniem oraz określonymi fragmentami tekstu. Wchodzi w role wybranych bohaterów, poprzez wczuwanie się w ich sytuację, komunikuje związane z tym odczucia poprzez własną twórczą ekspresję werbalną, mimiczną, ruchową. W działaniach staje się kimś ważnym, niepowtarzalnym, twórczym.
W didaskaliach zawarty będzie sposób wypowiedzi , modulacja głosu , ruch sceniczny , elementy scenografii.

Scenografię do inscenizacji stanowić będą: dom Maryli i Mateusza Cuthbert , weranda Małgorzaty Linde i sala lekcyjna.



Przygotowując wraz z uczniami przedstawienia na różne okoliczności staram się tak konstruować scenariusze przedstawień, aby były one dostosowane do możliwości intelektualnych moich uczniów i odpowiadały ich zainteresowaniom.
Tematyka naszych przedstawień jest różnorodna. Rozpoczynaliśmy od prezentacji bajek, bo właśnie bajka jest najbliższa sercu dzieci. W repertuarze mieliśmy takie utwory, jak:
Kot w butach”, „O krasnoludkach i sierotce Marysi”, „Spotkanie bajek”, „Kopciuszek”, „Królewna na ziarnku grochu”, „O dwóch takich, co ukradli Księżyc”, „Opowieści dwunastu miesięcy”.
Były też utwory o tematyce ekologicznej: Zaczarowany las”, „Jesienna dziewczynka”, „Ekologia na wesoło”.
Zajmowaliśmy się także montażem słowno-muzycznym: „Dziwny jest ten świat”, „Na pustyni uczuć”- obydwa te widowiska poruszały problemy współczesnego świata, a więc: samotność ludzi, nieumiejętność wyrażania swoich uczuć, zagubienie się w wirtualnym świecie, problemy z narkotykami, ciągły brak czasu i pogoń za pieniądzem, rozpaczliwe wołanie o miłość. Koiliśmy tą pustynię uczuć wybranymi fragmentami poezji ks. Jana Twardowskiego i Małgorzaty Hillar. Często w swojej pracy sięgamy do fragmentów lektur szkolnych, np. „Ania z Zielonego Wzgórza”, „Mały Książę”, „Świtezianka”. Przygotowujemy też inscenizacje na ważne uroczystości związane z życiem szkoły, np. Lecie szkoły, Patron szkoły itp.

Chciałabym zaprezentować scenariusz przedstawienia pt. ,, Ania z Zielonego Wzgórza”, który wykorzystałam, przygotowując mój zespół teatralny na Przegląd Artystyczny Szkół Specjalnych.



Narrator
Opowiemy Wam historię Ani z Zielonego Wzgórza. Ania Shirley to jedenastoletnia , szczupła i bardzo drobna dziewczynka. Ma piegi, grube rude warkocze i piękne zielonoszare oczy. Całe wczesne dzieciństwo spędziła w sierocińcu. Dni tu upływały jej na tęsknocie za rodziną. Pewnego dnia los Ani miał się odmienić. Dziewczynka przez pomyłkę trafiła do rodziny Maryli i Mateusza Cuthbert. I tu zaczęły ważyć się jej dalsze losy.


Ania [ rozgląda się dokoła i wykrzykuje z radością ]

Jestem zachwycona !


Maryla [ ze złością i zdziwieniem ]



Kto to ma być , Mateuszu ?


Mateusz [ spokojnie , stanowczo ]

Dziewczynka.


Maryla [ zniecierpliwiona , gestykulując ]
To widzę , a gdzie chłopiec ?



Mateusz [ dobrotliwie , zakłopotaniem ]
Nie było tam żadnego chłopca , była

tam ona. Nie mogłem Jej zostawić na

pustym dworcu.


Maryla [ krzyczy z szyderą w głosie ]
Ty sobie pomyślałeś ?, a to ładna para

kaloszy !


Ania [ cicho , płaczliwie z żałością w głosie ]
Nie chcecie mnie !, nie chcecie mnie !,

bo nie jestem chłopcem ?

Nikt mnie nigdy nie chciał , powinnam

była wiedzieć , że to zbyt piękne by

było prawdziwe.


Maryla [ szorstko , rozkazująco ]

Nie płacz , to nie Twoja wina.


Ania [ przyciszonym głosem z rozpaczą ]
To po prostu najtragiczniejsza

rzecz w moim życiu , jaka mnie

spotkała.


Maryla [ stanowczo ]
Jak Ci na imię ?


Ania [ prosząco ]
Czy może pani nazywać mnie

Kordelią ?, to ogromnie eleganckie imię.


Maryla [ stanowczo z niecierpliwością w głosie ]
Dziecko !, dość tych bredni. Jakie jest

Twoje prawdziwe imię ?


Ania [ cicho z rozczarowaniem ]
Ania Shirley . To takie zwykłe ,

nieromantyczne imię


Maryla [ głośno , dobitnie ]
Ania to skromne i rozumne imię , nie

Musisz się go wstydzić.


Ania [ prosząco , nieśmiało ]
Ja się nie wstydzę , ale niech mnie pani

nazywa Anną nie Andzią.


Maryla [ stanowczo ]
A więc Aniu, nie Andziu skończmy tę

rozmowę. Jutro zastanowimy się co z

Tobą począć.


Narrator
Następnego dnia rano dom Maryli i Mateusza odwiedziła ich znajoma – Małgorzata. Była to kobieta wścibska i straszna plotkara.


Małgorzata
[ wchodzi energicznym krokiem ,wyprostowana]
Witaj Marylu ! Przyszłam zobaczyć Anię.


Maryla
[ Maryla przedstawia Ani Małgorzatę ]
Wejdź proszę. Poznaj Aniu moją

przyjaciółkę Małgorzatę.


Małgorzata
[z zaskoczeniem i rozczarowaniem w głosie, wykrzykuje i wyśmiewa]
Jakie to chude i nędzne stworzenie Marylo!

Zbliż się dziecko , niech Ci się przyjrzę.

Ach !, czy kto widział kiedyś podobne piegi ?

A włosy czerwone istna marchewka !


Ania
[ krzyczy ze złością i rozpaczą w głosie ]
Nienawidzę pani !

Nienawidzę pani !

Nienawidzę pani !

Jak mogła mnie pani nazwać chudą i brzydką

dziewczynką ?Pani jest okropną kobietą bez

serca !


Maryla
[ zbliża się do Ani i z oburzeniem wskazuje , że ma wyjść.]
Aniu !, jak mogłaś ?. Idź do swojego pokoju



Małgorzata
[ dokuczliwie z drwiną w głosie ]
O nie zazdroszczę Ci wychowania tej

osóbki. Ma charakter ognisty jak Jej

włosy. Na mnie już czas. Mam nadzieje , że

niedługo mnie odwiedzisz.


Mateusz [ powoli , spokojnie ]
Słyszałem całą tą rozmowę , Małgorzata

zasłużyła sobie na to


Maryla [ z pretensjami w głosie ]
Mateuszu ! zaraz powiesz , że wcale nie

powinnam Jej za to ukarać.


Mateusz [ z obojętnością w głosie ]
Rób , jak uważasz.


Maryla [ stanowczo ]
Ania powinna przeprosić Małgorzatę.

jeśli tego nie zrobi odeślemy Ją do

sierocińca.


Mateusz
[ podchodzi do Ani która siedzi na werandzie ]


[ mówi prosząco ze smutkiem w głosie ]

Aniu przeproś panią Małgorzatę.


Ania [ z rozpaczą w głosie , z żalem , cicho ]
Och ! Mateuszu , wolałabym umrzeć

niż Ją przeprosić. Czuję się bardzo

upokorzona.


Mateusz [ prosząco , spokojnie ]
Aniu bardzo mi zależy , abyś została z

nami. Dom bez Ciebie będzie pusty.


Ania [ ze zdziwieniem w głosie ]
Naprawdę , zależy panu abym tu

została ?


Mateusz [ przyciszonym głosem , ze spokojem ]
Ależ oczywiście moje dziecko. Tylko

nie mów Maryli ,że z Tobą rozmawiałem.


Ania [ z radością w głosie ]
Tej informacji nie wyciągnie ode mnie

zaprzęg dzikich koni.


Maryla
[ siedzi w fotelu z robótką w ręku , słyszy kroki i
spogląda w stronę nadchodzącej Ani ]



Ania [ mówi stanowczym głosem ]
Marylu , żałuję swego zachowania i

przeproszę panią Małgorzatę.


Maryla [ stanowczo ]
Sądzę , że to mądra decyzja.





Małgorzata
[ Małgorzata siedzi na werandzie i czyta gazetę ,
słyszy kroki zbliżających się osób.

Nadchodzi Małgorzata z Anią ]





Maryla [ głośno , spokojnie ]
Dzień dobry Małgorzato , Ania

Przyszła Ciebie przeprosić.


Ania [ szybko , głośno , pewnie ]
Pani Małgorzato jest mi ogromnie

przykro , że postąpiłam niegrzecznie

i zmartwiłam Marylę i Mateusza,

którzy pozwolili mi pozostać na

Zielonym Wzgórzu na próbę, mimo

że nie jestem chłopcem.

To co pani powiedziała o mnie jest

prawdą. Ale to co Ja powiedziałam

o pani też jest prawdą , której nie powinnam

była mówić.

[ ze smutkiem w głosie , z żałością , klęka i prosi o przebaczenie ]

Pani Małgorzato niech mi pani wybaczy ,

chyba nie jest pani tak okrutna, by zadawać cierpienie biednej sierocie.



Małgorzata [ dobrotliwie i pocieszająco ]
No , no moje dziecko zachowałam się

okrutnie wobec Ciebie. Nie martw się

kolorem swoich włosów. Z wiekiem

pociemnieją i nabiorą kasztanowego

blasku.


Ania [ z nadzieją w głosie ]
Dała mi pani nadzieję.


Małgorzata [ rozkazująco , stanowczo ]
Temu dziecku potrzebne jest dobre

wychowanie i edukacja. Poza tym, czy

to próba, czy nie próba powinnaś posłać

Ją do szkoły.








Szkoła [ Ania w szkole , siedzi w ławce z Dianą Barry ,

tu przeżyje przykry incydent z Gilbertem ]



Nauczyciel [ z ciekawością ]

Jak się nazywasz ?


Ania [ z dumą w głosie ]
Ania Shirley


Nauczyciel [ wyniośle , zarozumiale ]
Nasi uczniowie mają bardzo

dobre wyniki w nauce , myślę , że

im dorównasz.


Ania [ z pewnością w głosie , dumnie ]
Na pewno proszę pana. Uczyłam

już czytać od siebie dzieci młodsze,

a poza tym moi rodzice byli nauczycielami.

Mamy, więc ze sobą coś wspólnego.


Nauczyciel [ kpiąco , później obojętnie ]
Rzeczywiście. A teraz zajmij miejsce

obok Diany. Wyjmij zeszyt i przepisz

tekst z tablicy.


Gilbert [ zaczepia Anię , ciągnie Ją za warkocz ]

Hej marchewka , marchewka [ wyśmiewa , drwi ]


Ania
[ ze wzburzeniem w głosie , podnosi tabliczkę I ciska nią w głowę Gilberta ]
Jak śmiesz Ty wstrętny chłopcze !



Nauczyciel [ z wielkim zaskoczeniem ]
Co to ma znaczyć Aniu Shirlej ?


Gilbert [ odważnie ]
To moja wina , przedrzeźniałem Ją.



Nauczyciel [ z złością w głosie ]
Przez cały dzień będziesz stała przy tablicy.


Nauczyciel [ podchodzi do tablicy i pisze: „ Andzia ma
brzydki charakter’’, rozkazująco ]


Przepisz to sto razy zanim pójdziesz

do domu.


Ania [ Ania wychodzi z klasy z głową podniesioną, jest dumna i rozgniewana na Gilberta ]



Gilbert [ przepraszająco ]
Poczekaj Aniu przepraszam , że

naśmiewałem się z Twoich włosów.

Nie obrażaj się na mnie na zawsze.

Proszę.


Diana
[ wykrzykuje i stara się tłumaczyć zachowanie kolegi ]
Aniu , jak mogłaś !

Gilbert zawsze żartuje z dziewczyn.

Mnie bez przerwy nazywa wroną

i nigdy nie przeprasza !


Ania [ głośno , wyraźnie , stanowczo ]
To zupełnie co innego być nazwaną

Wroną , niż marchewką. Moja dusza

zmieniła się w stal Diano.

Nigdy nie wybaczę Gilbertowi.

Moje rude włosy to przekleństwo


Och!, Marylu nie wrócę [Ania wraca ze szkoły smutna]

już do szkoły. [ z rezygnacją w głosie ]


Maryla [ z ciekawością w głosie ]
Co się stało moje dziecko ?


Ania [ z przejęciem ]
Uderzyłam Gilberta tabliczką , gdyż

nazwał mnie marchewką.


Maryla [ karcąco ]
Powinnam na Ciebie się gniewać.

Takie zachowanie pierwszego dnia

w szkole nie przystoi dziewczynce.



Ania [ spokojnie ze smutkiem w głosie ]
Kolejny raz Was zawiodłam.


Maryla [ stanowczo , ale przyjaźnie ]

Myślę , że jesteś dobrym dzieckiem.

Nie odeślę Cię do sierocińca.

Pozostaniesz już z nami na zawsze.

Zostaniesz na Zielonym Wzgórzu.






Opracowanie Renata Skrzypek

Jeżeli zauważyłeś jakieś nadużycia w prezentacji napisz o tym poniżej i wyślij je do nas:
INFORMACJE O PREZENTACJI

Ostatnią zmianę prezentacji wykonał: Szkolnictwo.pl.
IP autora: 83.21.195.174
Data utworzenia: 2008-09-01 22:31:27
Edycja: Edytuj prezentację.

HISTORIA PREZENTACJI

Szkolnictwo.pl (83.21.195.174) - Prezentacja (2008-09-01 22:31:27) - Edytuj prezentację.





Zachodniopomorskie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie Podlaskie Mazowieckie Lubelskie Kujawsko-Pomorskie Wielkopolskie Lubuskie Łódzkie Świętokrzyskie Podkarpackie Małopolskie Śląskie Opolskie Dolnośląskie