Lekcja: "Groza gór wysokich w poezji Kazimierza Przerwy - Tetmajera"
„Odwieczna cisza skał”
Wysokie skały, opisywane przez Kazimierza Przerwę – Tetmajera, ponure i
przerażające, stoją tu w niesamowitej ciszy, ktorej nic nie jest w stanie zmącić. Małe
kamienie cicho spoczywają pod ciemnym murem skał. Majestatyczne olbrzymy milczą
niezmiennie. „Wiecznie senne wierchy” tworzą to miejsce, gdzie „wieczysta Cisza śpi”.
„Głuche szczyty skał” tworzą tłum „milczących zwieszonych turni”. Stoją one przez wieki
w tym samym miejscu. Wydawać się może, że tu czas jest tak samo „uśpiony”. Wiatr
owiewa szczyty turni, które są „brzemienne niemym głosem”. Odgłos ten porównany
jest do głosu, który jest w „nie kołysanych mosiężnych dzwonach”.
„Martwa cisza” czyni z tego pejzażu rodzaj „skalnej głuszy”. Jej głuszę przełamuje
szmer spadających kropel. Paweł Próchniak w opracowaniu p.t. „W pustce.
Stanislaw Witkiewicz, Kozice w górach, przed 1896.
Osiem notatek o jednym wierszu Kazimierza Przerwy – Tetmajera” podkreśla, że właśnie w
ciszy, w całkowitej, kojarzącej się z głuchotą: głuszy – słychać coś, co poza nią nie jest
do rozróżnienia ludzkim uchem. Słychać tu nieomal mienienie się kropel ze stopionego
śniegu. Wielka cisza ogarnia wszystko:
„(...)
I takiej przestwór ciszy wielkiej,
że – zda się – słychać sfer dzwonienie,
które roztrąca w locie słońce?
I tak bezbrzeżne skał milczenie,
że – zda się – slychać, jak kropelki
dźwięczą spod śniegu spływające?...” [w: Fantazja I]