Tatry „Skalnego Podhala” to „samotna pustka”, którą można zaobserwować będąc w wyższych partiach gór. Szczególnie wieczór robi z tej wysokości wrażenie „stalowego, zimnego mroku gór”, w który wlatują puchacze. Panuje tam jakaś trudna do uchwycenia groza, którą wyolbrzymia jeszcze obecność tych nocnych ptaków. Przypominają one swym wyglądem złowrogie widma. Bohaterka noweli p.t.:”Ku niebu”, Hanka Faktorcyna, biegnie wysoko w góry, by ukryć przed całym światem swoje cierpienie spowodowane nieszczęśliwą miłością. Na Skupniów Upłazie dmie okropny wiatr. Wydaje się jej, że chce on zrzucić ją w dolinę. Panuje mróz. Po niebie przewalają się chmury, które „kłębią się i kotłują”. Słońce próbuje przez nie wyjrzeć, jak przez „ołowianą blachę”. Hankę ogarnia strach:
„[...] Naokół była pustka wszędy okrutna i szum taki gnał przez góry od wiatru, że aż lęk piersi ściskał, bobyś tak pędział, że całe Tatry jęcom.”