Szlachta dość pogardliwie spoglądała na ceremonie i tradycje orientalne wschodu. Umacniano także przekonanie o ogromnej roli Polski jako przedmurza chrześcijaństwa, broniącego Europę przed zalewem pogaństwa. Była także powszechnie akceptowana postawa szlachcica ziemianina, przywiązanego do tradycji i ziemi. Szlachta odnosząca się do tych dwóch tradycji, krytycznie spoglądała na magnaterię, która według nich, była siedliskiem zepsutych, zachodnich obyczajów, szczególnie francuskich.