Niestety przeprowadzanie reform ograniczała szlachta oraz Rosja, która była przeciwna wzmocnieniu Rzeczpospolitej. Próba prowadzenia ostrożnej polityki nie udała się Stanisławowi Augustowi. Zaniepokojona Rosja i Prusy zdecydowały się wtrącić w sprawy wewnętrzne Polski. Pretekst ku temu dała szlachta różnowiercza, żądająca równouprawnienia. Podczas obrad sejmu część posłów i senatorów zgłosiła swój sprzeciw przeciwko tym żądaniom. Wówczas ambasador carski Mikołaj Repnin nakazał przywódców opozycji porwać i wywieźć w głąb Rosji. Zmusił w ten sposób sejm do uległości.