Reforma systemu edukacji przyniosła ze sobą falę agresji do szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, ale nie tylko. Zauważyć można wzrost liczby godzin nieobecności w szkole na zajęciach edukacyjnych i postępujący wzrost lekarskich zwolnień z wychowania fizycznego. Rady pedagogiczne bywają często bezsilne wobec tych zjawisk, a grupy nauczycieli - zespoły klasowe - próbują odpowiadać na zjawiska patologiczne, wybierając przemyślane strategie działania.
W wielu szkołach wzrosło zainteresowanie kryteriami ocen z zachowania. Rady pedagogiczne widzą w nich pomoc formalną - instytucjonalną, dyscyplinującą środowiska uczniowskie. Jednak słyszymy często i jesteśmy świadkami niedoskonałości kryteriów, według których nawet wybitni uczniowie otrzymują krzywdzące oceny z zachowania z powodu "przestępstwa przekroczenia limitu godzin nieobecnych". Rodzice spotykając się z wychowawcami młodzieży, otrzymują listę punktacji, z której wynikają paradoksy. Na przykład okazuje się, że skale ocen z zachowania zwierają źle dostosowaną punktację ujemną za frekwencję czy inne szkolne przewinienia ucznia. I bywa, że dobry uczeń nazbiera za jedno przewinienie, np. rzucie gumy na zajęciach, tak wielką liczbę punktów ujemnych, że nie zasłuży nawet na ocenę naganną z zachowania.
Umiar i zdrowy rozsądek wychowawców często zdają się nie wystarczać, aby przeciwdziałać szkolnym paradoksom...
Moja propozycja to wprowadzenie czytelnych kryteriów ocen z zachowania pod nazwą marketingową "Uczeń na szóstkę". Nazwa ta propagowana w środowisku szkolnym może odnieść pożądane działania integrujące i dyscyplinujące, wskazywać drogę działania uczniom i nauczycielom, którzy wykażą troskę o podnoszenie efektywności procesów szkolnych. Każdy uczeń może być "na szóstkę", może mieć celujące zachowanie i trzeba mówić, zachęcać, propagować, uświadamiać środowisko uczniów w zakresie kryteriów i tworzenia postaw sprzyjających rozwojowi młodzieży. Sześć to także liczba kryteriów, jakie uczeń musi spełniać, aby otrzymać upragnioną, najwyższą ocenę za zachowanie.
Jestem zdecydowanie za stawianiem jak największej ilości ocen wzorowych z zachowania. Oceny te są często największą i jedyną nagrodą dla uczniów (na nagrody rzeczowe wielu szkół nie stać), którzy miesiącami starają się dawać z siebie wszystko. Przy czym owo wszystko to nie jakieś tam nierealne bycie geniuszem - geniusze szkoły nie potrzebują - ale systematyczność, kultura osobista, zdyscyplinowanie i zaangażowanie, mrówcza praca ucznia dostatecznego, nawet dopuszczającego.
(...)
mgr Roman Rzadkowski ZSP 1 Kluczbork |