Scenariusz uroczystości organizowanej dla strażaków Ochotniczj Straży Pożarnej o tematyce ludowej
Biesiada w remizie
Konferansjer: W życiu bywają różne chwile. Jedne są radosne ,inne mniej miłe. A że dziś weselić tylko się wypada, bo koniec karnawału okazja to nielada, zapraszamy tu obecnych gości do wspólnego biesiadowania. Jasiek: (krzyczy zza sceny) Tatuś, dojeżdżam do Lubochni. Zaraz będę! Ojciec: (siedząc za stołem) Jaśku, no wreszcie! Tyle czasu z matką czekamy. Jasiek: Ojciec, a co u Was w domu tak głośno? Ojciec: Nie w domu, ino w remizie. W straży dzisiaj biesiada! Żebyś widział, co tu gości najechało. Muszę kończyć synu. Przyjeżdżaj i zachodź do straży. Jasiek: Zaraz będę! (Jasiek wchodzi na scenę i wita się z ojcem) Ojciec: Synku, jak miło Cię widzieć. A to się matka z babką ucieszą, jak do domu razem wrócimy. Dawaj no pyska i siadaj. Zobacz jak się wiejskie ludziska dzisiaj bawią, prawie tak samo jak dawniej. (Witają się i siadają przy stole) Jasiek: Ładnie się bawią. A tak w ogóle to, co u was nowego słychać? Ojciec: Oj, dużo nowego. Jak widzisz technika na wieś wkracza – komórki, komputery ... (Ojciec zamyśla się, podpiera łokciem) A pamiętam czasy jak się cały dzień snopki wiązało, a jeszcze wieczorem siły starczyło, coby na tańce ruszyć. Jak orkiestra grać zaczęła, tom nie jedną pannę na deskach wymęczył. Jeden z tancerzy: Hej, do tańca dziewuchy! Zagraj dudo Jaśkowa! Cóż to, grajku, czyś głuchy? Co tak siedzisz jak sowa? Hej, oberka, do licha!
(Tancerze i tancerki ruszają do tramblanki, ojciec z Jaśkiem bija brawa)
Jasiek: A jak tam z robotą stoicie? Żniwa bardzo ciężkie były? Ojciec: Jaśku, teraz to i żniwa nie te, co dawniej. Przyjdzie kombajn, zmłóci, po nim snopowiązałka... Jednym słowem żniwa i po żniwach. Jasiek: Co było nie wróci. Ojciec: A może i lepiej. Chociaż nieraz brakuje mi tych spotkań przy młockarni i żniwiarek na polach. A kiedy patrzę na pole...(zamyśla się ( Na scenę wchodzi dziewczynka w stroju ludowym) Dziewczyna I Kiedy patrzę na pole orane, To mnie cieszy, że jest ojczyźniane, Że nie obce, nie leży ugorem, Zaorane postępu traktorem. Kiedy widzę te szumiące łany Na zagonie, na tym ojczyźnianym, Jest nadzieja, by na swój chleb liczyć, Nie o łaskę prosić zagranicy. Kiedy patrzę na te polskie sady, Mogę twierdzić całkiem bez przesady, Że owoce nasze ojczyźniane, Nie mniej warte, niż wszystkie banany. Gdy len kwitnie niebieskim odcieniem, Wspomina się praojców odzienie, Wspomina się krakowską sukmanę, Z polskiej wełny i ze lnu utkaną. A krakowiak, a mazurek stary, To zabawa, której nie masz miary; Ta melodia za serce porywa, Łączy wszystkich ojczyste ogniwa. A ta pomoc sąsiedzka w potrzebie, To na co dzień miała to do siebie, Że wzrastało życzliwości miano: Egoizm – tej nazwy nie znano Jasiek: (w zamyśleniu rozpamiętuj ) Oj. Tatuś, to nam się na wspomnienia zebrało. A pamiętasz jakie dziewuchy na wsi były? Ojciec: Oj, śliczne były...... A jakże one pięknie śpiewały....
Tancerze śpiewają piosenkę ludową „Czerwone jagody” Czerwone jagody spadają do wody, Powiadają ludzie, że nie mam urody. Urodo, urodo, gdybym ja Cię miała, Dostałabym chłopca jakiego bym chciała. Choć urody nie mam, o to się nie troszczę, Innym urodziwym wcale nie zazdroszczę. Bo ta urodziwa nie jest pracowita, Czy to gospodyni, panna, czy kobita. Raz mi matuś rzekła; „Córuś, moja droga, Przecież masz majątek, na co ci uroda”. Inne bez majątku, lecz mają urodę, Tam się chłopcy schodzą, jak w las po jagodę. Dziewczyna II: Zaśpiewał słowiczek na wysokiej róży, Co wspomnę o tobie serce mi się kruszy. Serce mi się kruszy, wciąż tęskni do ciebie. Kiedym cię poznała smutno mi bez ciebie. Odśpiewaj chłopczyno w swojej dobrej wierze, Bym się dowiedziała, czy mnie kochasz szczerze. Bo ja ciebie kocham, pan Bóg mi jest świadkiem, Że się tobą cieszę jak różanym kwiatkiem
Tancerze śpiewają piosenkę „Czerwone jabłuszko” Czerwone jabłuszko przekrojone na krzyż Czemu ty dziewczyno krzywo na mnie patrzysz Ref:Gęsi za wodą, kaczki za wodą Uciekaj dziewczyno, bo cię pobodą Ja ci buzi dam, ty mi buzi dasz Ja cię nie wydam, ty mnie nie wydasz Mazurek, mazureczek Oberek, obereczek Kujawiak, kujawiaczek Choć że Maryś, choć że choć, choć Czerwone jabłuszko po ziemi się toczy Tego chłopca kocham co ma czarne oczy Ref:Gęsi za wodą....... Nie bijta się chłopcy, dla Boga Świętego Nie wyjdę za wszystkich, tylko za jednego. Ref: Gęsi za wodą... Chłopak: Wędrowałem, nóżki bolą Żenić mi się nie pozwolą Ni wędrówki, ni hulania Ni żeniaczki ni kochania Gdybym ja miał, co bym ja chciał To by mi się lubiło Oczka czarne, dziewce śwarne To by mnie cieszyło. Ojciec: Tak synku, u nas wszystko po nowemu. A opowiadaj co u ciebie? Ja już długo wnuków wyczekuję, a widzę Tobie wcale nie spieszno!!! Kiedy wreszcie poznamy naszą synową? Jasiek: A ojciec to tylko żenić mnie i żenić! No... , ale ja i w tej sprawie prawdę powiedziawszy to i przyjechałem. Ojciec: (z rozczuleniem) Synu, to mi dopiero nowina!!! Gadaj co za jedna? Jasiek: Pamiętasz naszą sąsiadkę Zośkę? Ona niedaleko mnie pracujei tak jakoś przypadliśmy sobie do gustu. Ojciec: (wstaje oburzony) Jaśku!!! Synku!!! Litości!!! Toż ona goła jak mysz kościelna!! Jasiek: (spokojnie, poklepuje ojca po plecach) No...........to teraz widzę, że tak u nas nie wszystko się zmieniło. Wreszcie coś po staremu! Ojciec: Chodźno do domu. Może matka przemówi Ci do rozumu. A wy tymczasem dobrze gości zabawiajcie!
(Tancerze tańczą poleczkę, Jasiek w tym czasie wraca) Jasiek: Hej strażaki! Pomóżcie ojca do mej Haneczki przekonać. Jeden ze strażaków: Zaraz spróbujemy. Gospodarzu, pozwólcie tu do nas. (Ojciec wraca) Usiądźcie i posłuchajcie. Strażak (śpiewa piosenkę): Chodziłem po polu i zbierałem kłosy Takie dziewczę kocham, takie dziewczę kocham Co ma jasne włosy Co ma jasne włosy i oczy niebieski Nie oddałbym ja jej, nie oddałbym ja jej Za berło królewskie Bo berło królewskie nie ma tej słodyczy A dziewczyna czasem, a dziewczyna czasem Buziaka użyczy Buziaka użyczy, przytuli do siebie A ten chłopiec myśli, a ten chłopiec myśli Że jest w siódmym niebie. Ojciec: No...synku, zmiękło serce moje. Jeśli chcesz, bierz Zośkę na swoją żonę! (w kierunku widowni)
Tymczasem z gośćmi pięknie się żegnamy i za rok na weselisko wszystkich zapraszamy!
Opracowały:
Małgorzata Tyce i Beata Przybyłek
|