Bitwa o Manado –
bitwa
lotniczo-lądowa, stoczona w dniach
11 stycznia
-
13 stycznia
1942
r., pomiędzy wojskami
japońskimi
a
holenderskimi
, na
Celebesie
, zakończona zwycięstwem Japończyków.
Siły obu stron
Garnizon
Menado
(obecnie Manado) liczył 1500 żołnierzy. Dowódcą był mjr B.F.A. Schilmöller, który pod swoim dowództwem miał kompanię „Menado” liczącą 188 żołnierzy,
pluton
pancerny, posiadający trzy
samochody pancerne
typu Alvis Straussler AC3D, Korpus Ochotniczy (kompanie miały 3-8
plutonów
, w każdym
plutonie
było 15
żołnierzy
, łącznie w oddziale było 525 ludzi). Zorganizowano także Kort Verband Compagnie, która składała się z ochotników. Kompania
milicji
(Europese Militie en Landstorm Compagnie), która liczyła 200 ludzi (składała się z Europejczyków z Menado). Zorganizowano także oddziały milicji składającej się z tubylców – Menadonese Militie Compagnie, liczące 400 ludzi. Ostatnim regularnym oddziałem holenderskim była Stadswacht, czyli Gwardia Cywilna w sile ok. 100 ludzi. Gwardziści dysponowali własną bronią, głownie myśliwską. W starciu z regularnymi oddziałami
japońskimi
stali na przegranej pozycji.
Holendrzy
oprócz wspomnianych 3 samochodów pancernych dysponowali 14 ciężkimi
karabinami maszynowymi
(7 osłaniało lotnisko
Manado
I przed atakiem z powietrza), 2
armatami
kalibru 75 mm oraz 3 armatami kalibru 37 mm. Zadaniem sil mjr. Schilmöllera była obrona lotniska Manado II, które znajdowało się pod Langoan, lotniska Manado I (znajdującego się w pobliżu Mapanget) oraz bazy morskiej w Tasoeka. Holendrzy na początku 1941 r., licząc się z możliwością ataku japońskiego, rozbudowali system lotnisk, które oprócz pasa startowego posiadały także zbiorniki z paliwem.
Japońskie siły
inwazyjne
składały się z Mieszanego Oddziału Specjalnych Sił Desantowych, który dowodzony był przez kmdr. Kunizo Mori. W jego składzie znajdowały się: Sasebo 1. i 2. Rikusentai (1. i 2. Oddział Specjalnych Sił Desantowych z bazy w Sasebo). Były to jednostki w sile batalionu piechoty, powszechnie znane jako piechota morska. Siły kmdr. Mori liczyły 2500 żołnierzy, znacznym wsparciem dla wojsk inwazyjnych była kompania czołgów lekkich
Typ 95
. Konwój opuścił port w
Davao
rankiem
9 stycznia
, o godz. 4:00 rano w dniu
11 stycznia
zespól dotarł w rejon Manado. W zajęciu
Manado
wzięły także udział jednostki spadochronowe.
11 stycznia
z lotniska pod
Davao
wystartowało 26 samolotów transportowych, które przewiozły 519
spadochroniarzy
z Yokosuka 1. Rikusentai. Oddziałem tym dowodził kmdr. Toyoaki Horiuchi.
12 stycznia
185
spadochroniarzy
wylądowało także w rejonie lotniska Manado I.
Walki o Manado
Lądujących japońskich żołnierzy pod Manado miał powstrzymać oddział kpt. Kroona, rozlokowany w rejonie wioski Tinoör. Holendrzy posiadali wsparcie
armaty
75 mm, druga została uszkodzona w trakcie marszu na stanowiska. Kpt. Kroon, po zapoznaniu się z sytuacją, uznał, że Japończycy mają znaczącą przewagę, i nakazał
wycofanie
z zajmowanych pozycji. Na stanowiskach pozostali jednak
artylerzyści
, którzy gotowi byli podjąć walkę a wszelka cenę. Na pozycje pod Tinoör przybył w tym czasie oddział 35 ochotników, którzy natychmiast otworzyli ogień do Japończyków. Żołnierze japońscy nie pozostawali dłużni i pozycje Holendrów zostały ostrzelane ogniem broni maszynowej. Holendrzy nie spodziewali się tak silnego ostrzału, okazało się jednak, że w każdym plutonie czterech żołnierzy uzbrojonych było w pistolety maszynowe typu
MP 35
, dzięki czemu Holendrzy wbrew pozorom, dysponowali znaczącą przewagą ogniową. Odgłosy walki sprawiły, że wycofujący się żołnierze kpt. Kroona powrócili na swoje pozycje i włączyli się do akcji. Sytuacja Japończyków stawała się cięższa z każdą mijającą godziną. Niestety, brak zdecydowania ze strony holenderskiego dowództwa sprawił, że gdy podjęto decyzję o skierowaniu w rejon Tinoör większych sił, mających zlikwidować desant, oddziały japońskie częściowo opanowały szosę Manado-Tomohon. O godz. 10:30 na
plaży
wylądowały cztery czołgi Typ 95. Jeden, co prawda ugrzązł na plaży, jednak pozostałe weszły do walki. Ogień maszynowy załóg czołgów zlikwidował punkty oporu żołnierzy holenderskich. O godz. 15:00 pozostali przy życiu obrońcy rozpoczęli odwrót do Kakaskasen. Drugim miejscem desantowym oddziałów japońskich był rejon wsi Kema. Obszaru tego broniła kompania A por. Rademy z Korpusu Ochotniczego. Składała się ona z 8 plutonów, z których dwa znajdowały się pod Kemą, a pozostałe broniły lotniska w Mapanget oraz szybów naftowych w Likupangu i Bitungu. Japończycy wylądowali o godz. 3:00 rano
11 stycznia
. Por. Radema podjął decyzję o wycofaniu się z wybrzeża i zajęciu pozycji obronnej w rejonie Airmadidi. Holendrzy wzmocnili swoją linię obrony pod Kemą, budując tam cztery drewniane bunkry. Niestety, nie posiadali żadnej broni maszynowej. O godz. 9:00 pod Airmadidi podeszła japońska piechota wspierana przez trzy czołgi. Holendrzy stawiali zacięty opór, czołgi japońskie zniszczyły jednak umocnienia, dzięki czemu Japończycy zdusili opór obrońców. Załogi bunkrów osłaniały wycofujących się żołnierzy kompanii A. Lotniska Langoan osłaniane było przez kompanię D por. J.G. Wiellinga, który posiadał do swojej dyspozycji jeden samochód pancerny. Dowódca rejonu – kpt. W.C. van den Berg – zdając sobie sprawę ze znaczenia lotniska, skierował tam dodatkowo (10 I) dwa samochody pancerne. Rankiem
11 stycznia
o godz. 9:00 na płycie lotniska zaczęli lądować japońscy spadochroniarze. Do akcji wysłano 334 spadochroniarzy pod dowództwem kpt. Szmeja. Rozpoczęła się krwawa bitwa. Załogi samochodów pancernych otworzyły ogień, który zdziesiątkował japońskich spadochroniarzy. Poległ dowódca, 2 dowódców kompanii oraz 32 spadochroniarzy. Rannych zostało 90 żołnierzy. Holendrzy zmuszeni zostali do wycofania się. Japończycy rozwścieczeni silnym oporem dokonali masakry holenderskich jeńców. Zamordowano (przez ścięcie głowy) por. Wiellinga, st. sierż. Robbemonda i kpr. Visschera oraz 9 żołnierzy. Szczególnie znęcano się nad żołnierzami wchodzącymi w skład załóg samochodów pancernych, w miasteczku Kakas pojmano szer. Taurana i Toemoedi, których najpierw torturowano, a później zakłuto bagnetami. Podobny los spotkał żołnierzy z grupy kpt. Kroona, którzy dostali się do niewoli 26 I. Kompania E sierż. Maliëzera (15 żołnierzy) rozpoczęła walki partyzanckie.
8 lutego
żołnierze tego oddziału zaatakowali i zniszczyli posterunek japoński w Kanejan. Japończycy natychmiast rozpoczęli represje wśród ludności cywilnej, w Kampongu
powieszono
5 osób pochodzenia
europejskiego
. Oddział sierż. Maliëzera dostał się do niewoli
12 lutego
. Dowódca oddziału został rozstrzelany w Langoan.
20 lutego
do niewoli wzięto oddział kpt. van den Berga.
Bibliografia
- Encyklopedia II wojny światowej Nr. 15 Wydawca Oxford Educational sp. z o.o. str. 255 - 257