"Słuchaj, dzieweczko!
– Ona nie słucha –
To dzień biały! to miasteczko!
Przy tobie nie ma żywego ducha.
Co tam w koło siebie chwytasz?
Kogo wołasz, z kim się witasz?
– Ona nie słucha –"
Podmiot liryczny utworu jest świadkiem niezwykłego wydarzenia, odbywającego się w biały dzień, na oczach tłumu ludzi. Zgromadzeni obserwują dziwne zachowanie młodej dziewczyny, która płacze, krzyczy i wydaje się przemawiać do jakiejś niewidzialnej postaci. Nieracjonalne zachowanie Karusi wzbudza oburzenie niektórych, inni spoglądają ze współczuciem. Dziewczyna na przemian śmieje się i płacze. Z jej słów, przytoczonych w utworze wynika, że widzi przed sobą ducha zmarłego ukochanego.