Klęska armii polskiej
Na ulicach zaczęły wybuchać rozruchy spowodowane klęskami
armii polskiej. Tłum porwał
generałów podejrzanych o zdradę i wieszał ich na latarniach. Wyłamywano bramy więzień i dokonywano samosądów na szpiegach. Naprzeciw zamieszkom stanął generał
Jan Krukowiecki, który nosił miano „mocnego człowieka”. Za osiągnięcie sukcesu Krukowiecki otrzymał stanowisko prezesa rządu, niemalże z
dyktatorskim systemem władzy. Niestety bardzo szybko z „mocnego człowieka” zamienił się w „grabarza powstania” poprzez poświęcanie się głównie
intrygom politycznym niż dowodzeniem.
6 września armia
rosyjska napadła na
stolicę. Kluczowym punktem ataku rosyjskiej armii była
Wola, której bronił generał
Józef Sowiński wraz ze swoimi żołnierzami. Po dwóch dniach ciężkich zamieszek i walk wojska Sowińskiego zostały pokonane, a sam generał poniósł śmierć. Armia polska oraz
sejm i
rząd byli zmuszeni opuścić stolicę i udać się na
emigrację. Powstanie zakończyło się klęską przez nieudulność i nieumiejętność podejmowania odpowiednich decyzji przez niektórych generałów.