2011-04-11 14:56:45 |
| Jestem rodzicem ucznia uczęszczającego do SP 72. Szkoła jako instytucja realizująca program nauczania jest na 3-4 w skali od 1 do 6. Jak w większość instytucji państwowych jest podział na administrację i pracowników merytorycznych. Nauczyciele (pracowników merytorycznych) w SP 72 są różni: jedni się angażują, a inni tylko pracują. Niestety tych ostatnich w moim odczuciu jest więcej. Ale gdyby potraktować grono pedagogiczne (bez administracji) ,statystycznie - mówiąc kolokwialnie są ok. Sytuacji z pionem administracyjnym - masakra. Comiesięczne kolejki za kartą obiadową, oraz ich ograniczona ilość. Sekretarka z ponurą miną, broni zażarci dostępu do jej wysokości dyrektor-ki. Opieszałość, niekompetencja, brak zrozumienia i poszanowania dzieci i rodziców - koszmar. Cudowną puentą niech będzie cytat z filmu (Chłopaki nie płaczą) wypowiedziany przez Dziekana Zajączka (Paweł Nowisz) ...Droga koleżanko, taka pobłażliwość wobec studentów jest niedopuszczalna! Gotowi będą pomyśleć, że my tu jesteśmy dla nich!... Dyrektor-ka szkoły jest zupełnie osobną historią - Cruella de Mon (moje wizualne skojarzenie). Diwa nad diwami. Na apelach błyszczy blaskiem i wychwala swoich podwładnych, zaprasza znamienitych gości - ostatnio Dudkiewicza, który uczestniczył w uroczystości otwarcia basenu, który nie był dopuszczony jeszcze przez Stację Sanepidu do urzynku - a dzieci w nim pokazowo pływały dla Prezydenta Wrocławia. Tak pani dyrektor dba o bezpieczeństwo swoich uczniów. Dla poklasku i sławy jest gotowa poświęcić zdrowie naszych dzieci, a drzwi przed nosem każdemu potrafi zamknąć. W kuratorium o tym wiedzą i ...nic.Dla dyrektor-ki szkoły 72 i administracji WIELKIE NIE. |
OdpowiedzCytuj |