(ur.
4 października
1894
w
Warszawie
, zm.
5 czerwca
1944
w
Stăneşti
) –
polski
polityk
,
dyplomata
, bliski współpracownik
Józefa Piłsudskiego
,
pułkownik
dyplomowany
artylerii
Wojska Polskiego
.
Członek
POW
, w latach 1914–1917
żołnierz
Legionów Polskich
i
adiutant
Józefa Piłsudskiego.
Attaché
wojskowy RP w
Paryżu
i
Brukseli
w okresie 1922–1923. W latach 1924–1925 był słuchaczem rocznego Kursu Doszkolenia w
Wyższej Szkole Wojennej
w
Warszawie
. Z dniem 15 października 1925, po ukończeniu kursu i uzyskaniu tytułu naukowego
oficera Sztabu Generalnego
przydzielony został do Oddziału IIIa Biura Ścisłej Rady Wojennej na stanowisko szefa wydziału.
W 1926 w czasie
zamachu majowego
opowiedział się po stronie Józefa Piłsudskiego. W latach 1926–1930 szef gabinetu ministra spraw wojskowych, od 25 sierpnia do 4 grudnia 1930 –
wicepremier
w
rządzie Józefa Piłsudskiego
, a następnie (do 1932) – wiceminister spraw zagranicznych. Od 2 listopada 1932 minister spraw zagranicznych, samodzielnie kierował polską polityką zagraniczną aż do wybuchu
II wojny światowej
. Starał się stosować politykę równowagi w stosunkach między dwoma wielkimi sąsiadami Rzeczypospolitej –
ZSRR
i
Niemcami
. Przyczynił się do zawarcia 25 lipca 1932 w
Moskwie
układu o nieagresji ze Związkiem Radzieckim, a 26 stycznia 1934 w
Berlinie
podpisania
deklaracji o niestosowaniu przemocy z Niemcami
. Przez przeciwników oskarżany o prowadzenie polityki proniemieckiej i antyfrancuskiej. Spowodował włączenie do Polski
Zaolzia
po
układzie monachijskim
a przed aneksją Czechosłowacji przez Niemcy. Jesienią 1938 i wiosną 1939 zdecydowanie odrzucił składane Polsce przez Niemcy propozycje, w których jako rekompensatę za zgodę na przyłączenie
Gdańska
do
Rzeszy
i zbudowanie eksterytorialnej autostrady przez polskie
Pomorze
do
Prus Wschodnich
, Niemcy proponowali udział Polski w
pakcie antykominternowskim
oraz przedłużenie paktu o nieagresji z 10 do 25 lat. Doprowadził do zawarcia w 1939 sojuszu z Wielką Brytanią. Po
agresji sowieckiej na Polskę
, w nocy z 17 na 18 września 1939 ewakuował się wraz z rządem do
Rumunii
, gdzie został internowany. Generał
Władysław Sikorski
pod wpływem otoczenia (m.in.
Stanisława Kota
) uniemożliwił jego wyjazd na Zachód (pomimo wydanej wizy angielskiej). W Rumunii napisał tom pamiętników Ostatni raport. Zmarł w Stăneşti 5 czerwca 1944.
Wczesne lata
Rodzina Józefa Becka miała wywodzić się (według rodzinnej tradycji) od Bartholomeusa Becka,
flandryjskiego
marynarza, który pod koniec
XVI wieku
znalazł się w służbie polskiej (m.in. z rozkazu króla
Stefana Batorego
miał dowodzić
desantem
na
Elbląg
opanowany przez
gdańskich
kupców)[1].
Podczas
II wojny światowej
Niemcy
podejrzewali, że Józef Beck ma żydowskie korzenie. Uzyskali informacje, że jego rzekomi żydowscy krewni mieszkają w
Białej Podlaskiej
. Gubernator
Hans Frank
polecił nawet bibliotece w tym mieście wydać wszelkie niezbędne dokumenty dotyczące domniemanej rodziny Becka. Ostatecznie niemieckie podejrzenia okazały się nieuzasadnione[2].
Dziadek Becka – Józef – był naczelnikiem
poczty
, a ojciec (również Józef) – prawnikiem[3]. Ten ostatni, zapisujący swoje nazwisko w spolszczonej formie ("Bek"), za działalność w tajnych organizacjach niepodległościowych i związkach pracowniczych został przez władze
rosyjskie
skazany na dwa lata więzienia. Odebrano mu również prawo do wykonywania zawodu. Matką Józefa Becka była Bronisława Łuczkowska (córka Jana i Julii z Halickich, pochodziła z rodziny
unickiej
). Po narodzinach syna Józef Bek wyprowadził się z rodziną z Warszawy do
Rygi
, gdzie mieszkali przez trzy lata. Przyszły minister został
ochrzczony
20 listopada 1896 w
cerkwi
prawosławnej w Warszawie (przeszło 2 lata po narodzinach) przez
popa
Grzegorza Wachramiejewa, jego ojcem chrzestnym był student Politechniki Ryskiej Nikanor Merkow[4].
Następnie, nie chcąc, aby władze
carskie
zmusiły rodzinę do przyjęcia
prawosławia
, osiedliła się ona we
Lwowie
, a później w
Limanowej
. W księdze chrztów w tamtejszej parafii
rzymskokatolickiej
widnieje wpis chrztu Józefa Becka z czerwca 1900. Jest on równoznaczny z przyjęciem chłopca na łono Kościoła rzymskokatolickiego[5]. W Limanowej Józef Bek pracował jako sekretarz Wydziału Powiatowego, został również dyrektorem lokalnej kasy samopomocy. Jego syn uczył się w
V Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie
. W tym czasie powrócił do tradycyjnej formy nazwiska rodowego – "Beck". Po zdaniu matury w 1912, został studentem
Politechniki Lwowskiej
, na wydziale budowy maszyn. Uczęszczał tam jednak tylko rok. Potem uczył się w Akademii Handlu Zagranicznego w
Wiedniu
[1].
Legiony Polskie i POW
Józef Beck jako oficer artylerii w 1914
W 1913 po raz pierwszy zetknął się z
Józefem Piłsudskim
. Spotkał go podczas pobytu u swego wuja w
Zakopanem
. Latem 1914 wstąpił do
Polskiej Organizacji Wojskowej
. W Limanowej był jednym z organizatorów
Drużyn Strzeleckich
. W pierwszych dniach sierpnia 1914 znalazł się w Krakowie. Tam wstąpił do tworzących się
Legionów Polskich
. Jako były student politechniki został automatycznie przydzielony do
artylerii
. Zaczynał od stopnia
kanoniera
, ale w październiku 1914 był już
bombardierem
i celowniczym w 1 plutonie 1 baterii
1 Pułku Artylerii
. W styczniu 1915 roku został
kapralem
. Podczas walk nad
Styrem
(wiosna 1916), otrzymał awans na
podporucznika
. Podczas
bitwy pod Kostiuchnówką
doznał rany głowy. Został wówczas odznaczony orderem
Virtuti Militari
. Podczas
kryzysu przysięgowego
znalazł się wśród oficerów, którzy odmówili złożenia przysięgi wierności cesarzowi
niemieckiemu
. Porucznik Beck został odesłany do zapasowych formacji austro-węgierskich, a później skierowany do szkoły artylerii w
Bratysławie
. Następnie trafił do dowództwa korpusu
węgierskiego
w
Sopron
, skąd udało mu się dostać do Lwowa. Tam od znajomego rodziców, profesora
Kazimierza Bartla
otrzymał zaświadczenie o konieczności pozostania w tym mieście celem zdania egzaminów na politechnice[6].
We Lwowie Beck działał w POW. Z jej ramienia został następnie delegowany (pod pseudonimem "Halicki"[7]) przez
Juliana Stachiewicza
do
III Korpusu Polskiego w Rosji
. W czerwcu 1918 oddział ten został jednak rozbrojony i rozformowany przez Austriaków. Beckowi udało się przedostać ponownie do Lwowa, skąd został wysłany przez szefa POW na
Ukrainę
,
majora
Leopolda Lisa-Kulę
, do
Moskwy
. Stamtąd udał się do
Orła
, gdzie przez kilkanaście dni dowodził formowanym tam polskim pułkiem. Po wkroczeniu do miasta
bolszewików
, znalazł się następnie kolejno w
Kijowie
,
Odessie
,
Płoskirowie
i w
Lublinie
.
W Wojsku Polskim
Na początku listopada 1918 w Lublinie wstąpił do oddziałów Wojska Polskiego organizowanych przez
Edwarda Śmigłego-Rydza
pod patronatem
Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej
, a konkretnie do
1 Baterii Artylerii Konnej
kapitana Witolda Właszczuka [8]. 19 grudnia 1918 na czele I plutonu wyruszył na
front ukraiński
. W
Dołhobyczowie
jego
pododdział
wszedł w skład Grupy pułkownika
Beliny-Prażmowskiego
.
Na początku 1919 Beck został wysłany przez Piłsudskiego do
Rumunii
, gdzie przydzielono go do misji wojskowej negocjującej przepuszczenie przez
Besarabię
wojsk gen.
Lucjana Żeligowskiego
. W 1920 natomiast został jednym z szefów
Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
(zajmującego się
wywiadem
). Wkrótce potem wysłano go do
Budapesztu
, gdzie jako przedstawiciel Józefa Piłsudskiego spotkał się z
admirałem
Miklósem Horthym
. W 1921 Beck był ekspertem wojskowym na zakończonej fiaskiem konferencji poświęconej stosunkom polsko-
litewskim
, która odbyła się w
Brukseli
(w skład delegacji wchodzili także
Szymon Askenazy
,
Juliusz Łukasiewicz
i
Mirosław Arciszewski
).
W pierwszych dniach stycznia 1922 Józef Beck został
attaché wojskowym
RP w
Paryżu
. Nominacja ta została przyjęta przez Francuzów z niepokojem, ponieważ znany on był z raczej niechętnego stosunku do Francji. 3 maja 1922 zweryfikowany został w stopniu majora ze starszeństwem z 1 czerwca 1919 i 31 lokatą w korpusie oficerów artylerii. Pełniąc służbę na placówce zagranicznej pozostawał oficerem nadetatowym
V Dywizjonu Artylerii Konnej
, stacjonującego w
garnizonie Kraków
[9].
Wiosną 1923, podczas wizyty
marszałka
Ferdinanda Focha
w Polsce, Beck został odznaczony
Legią Honorową
. Beck nie cieszył się jednak sympatią we Francji.
|
Francuzi go nie znosili i stałe puszczali plotki, które miały zaszkodzić jego reputacji. Z takich kłamstw można wymienić plotkę, jakoby pani Beck wyróżniała się niezwykłym apetytem seksualnym, a Beck został szybko odwołany ze stanowiska attaché w Paryżu, ponieważ: a) ukradł tajne dokumenty francuskie, b) obraził armię francuską, odnosząc się arogancko do jej oficerów, c) był uwikłany w jakiś skandal seksualny. W rzeczywistości okoliczności jego odwołania były bardzo proste i oczywiste[10]. |
Po tym, jak premierem został
Wincenty Witos
(w drugim jego gabinecie
Roman Dmowski
był przez pewien czas ministrem spraw zagranicznych) i wycofaniu się marszałka Piłsudskiego z życia politycznego, Józef Beck został odwołany z zajmowanego stanowiska i przeniesiony w stan nieczynny. Następnie przez krótki czas pracował jako buchalter w Banku Wileńskim.
Z dniem 1 listopada 1924 powrócił ze stanu nieczynnego do służby czynnej. Został ponownie przydzielony do 5 Dywizjonu Artylerii Konnej z równoczesnym odkomenderowaniem na roczny Kurs Doszkolenia
Wyższej Szkoły Wojennej
w
Warszawie
[11]. 1 grudnia 1924 mianowany został
podpułkownikiem
ze starszeństwem z 15 sierpnia 1924 i 7 lokatą w korpusie oficerów artylerii. Z dniem 15 października 1925, po ukończeniu kursu i uzyskaniu tytułu naukowego
oficera Sztabu Generalnego
przydzielony został do Oddziału IIIa Biura Ścisłej Rady Wojennej na stanowisko szefa wydziału [12].
12 maja 1926 w czasie
zamachu majowego
opowiedział się po stronie Józefa Piłsudskiego – należał do grupy bliskich jego współpracowników, którzy brali udział w przygotowaniach do zamachu[13]. Został mianowany przez marszałka szefem sztabu tzw. grupy operacyjnej gen.
Gustawa Orlicz-Dreszera
, stanowiącej główne siły zwolenników Piłsudskiego. 15 maja 1926 Beck towarzyszył
marszałkowi Sejmu
,
Maciejowi Ratajowi
, który udał się do
Wilanowa
, gdzie przyjął rezygnację prezydenta
Stanisława Wojciechowskiego
, premiera Wincentego Witosa i całego gabinetu[10]. Kolejne stanowisko, jakie piastował Beck, to szef Gabinetu
Ministra Spraw Wojskowych
(którym był Józef Piłsudski). Sprawował je w latach 1926–1930.
W 1927 Beck rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną (z którą miał syna Andrzeja) i ożenił się z Jadwigą Salkowską. Przedtem musiała ona rozwieść się ze
Stanisławem Burhardtem-Bukackim
(który również chciał poślubić inną kobietę). W tym celu oboje państwo młodzi przeszli na
kalwinizm
[14]. Z pierwszego małżeństwa Salkowska miała córkę Joannę, która stała się pasierbicą Józefa Becka[15].
Z dniem 31 sierpnia 1930 zwolniony został ze stanowiska szefa Gabinetu M.S.Wojsk. i przeniesiony w stan nieczynny na okres sześciu miesięcy. Na stanowisku szefa Gabinetu M.S.Wojsk. zastąpił go mjr. dypl.
Adam Korwin-Sokołowski
[16]. Józef Beck został mianowany pułkownikiem ze starszeństwem z 1 stycznia 1931 w korpusie oficerów artylerii. Z dniem 1 marca 1931 Minister Spraw Wojskowych przedłużył mu stan nieczynny o kolejne dwanaście miesięcy.
Wicepremier
Po umocnieniu się sił antysanacyjnych (
Centrolew
), czego wyrazem był Kongres Obrony Praw i Wolności Ludu w czerwcu 1930 (zdominowany przez przedstawicieli opozycyjnych partii
PPS
i
SL
), Piłsudski postanowił przejąć urząd premiera od
Walerego Sławka
. Doszło do tego 23 sierpnia. Marszałek zadecydował, że wicepremierem w jego rządzie będzie właśnie Józef Beck[17].
Felicjan Sławoj Składkowski
opisywał moment, w którym Piłsudski powiadomił o tym resztę gabinetu w następujący sposób:
|
Pan Marszałek zapewne przyjmie propozycję Pana Prezydenta, musi jednak przed tym rozmówić się z ministrem skarbu w sprawach natury zasadniczej. Pan Marszałek nie chce, jako premier, być «Mädchen fur alles», stąd weźmie sobie do pomocy, jako ministra bez teki i wicepremiera płka Becka, dotychczasowego szefa gabinetu w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Ponieważ jednak pułkownik Beck będzie koordynował pracę wszystkich ministrów w zastępstwie Pana Marszałka, więc Komendant zapytuje po kolei wszystkich ministrów, czy zgadzają się na takie postawienie sprawy. Przed wypowiedzeniem się ministrów Pan Marszałek uprzedza, że w razie sprzeciwu kogokolwiek przeciw Beckowi, wybierze na pewno Becka, a nie któregokolwiek z ministrów[18]. |
18 listopada, po wyborach parlamentarnych, Piłsudski zwołał u prezydenta
Ignacego Mościckiego
konferencję, w której wzięli udział także Beck,
Walery Sławek
i
Kazimierz Świtalski
. Marszałek zawiadomił ich o swoim zamiarze rezygnacji z urzędu premiera i wyznaczeniu na swoje miejsce Sławka. Ponadto, w celu wzmocnienia Ministerstwa Spraw Zagranicznych postanowił, że dotychczasowy wiceminister
Alfred Wysocki
obejmie poselstwo w Berlinie, a zastąpi go pułkownik Beck. Wicepremierem został natomiast
Bronisław Pieracki
[19]. Jak zauważył
Andrzej Garlicki
:
|
Postronny i nie zorientowany obserwator życia politycznego mógłby wyciągać równie daleko idące, co błędne wnioski z faktu, że pułkownik Beck, zajmujący w gabinecie Piłsudskiego stanowisko wicepremiera, po objęciu gabinetu przez Sławka został zaledwie wiceministrem spraw zagranicznych. W rzeczywistości jednak pozycja Becka w grupie rządzącej nie tylko nie doznała uszczerbku, ale chyba nawet się wzmocniła. Został on bowiem skierowany na najważniejszy, zdaniem Piłsudskiego w tym czasie, odcinek pracy, i pracować miał pod jego osobistym kierownictwem. Miarą pozycji w grupie rządzącej była częstotliwość kontaktu z Komendantem[20]. |
Wiceminister spraw zagranicznych
6 grudnia 1930 Józef Beck został wiceministrem spraw zagranicznych. Szefem resortu był wówczas
August Zaleski
, którego Piłsudski uważał za osobę zbyt miękką, skorą do ustępstw na rzecz
Ligi Narodów
, przez co nie nadającą się na to stanowisko[21]. Minister sprzeciwiał się również podejmowaniu negocjacji na temat polsko-radzieckiego paktu o nieagresji. Przeciwne stanowisko zajął Beck. W krótkim czasie to właśnie ten ostatni przejął realną władzę w ministerstwie spraw zagranicznych. Zaleski nazywany był przez pracowników resortu patronem, a Beck – szefem[22].
Rozbieżność zdań i realną władzę w ministerstwie ukazała sprawa
kontrtorpedowca
"Wicher"
. W 1931 Senat
Wolnego Miasta Gdańska
odmówił odnowienia umowy z Polską, dotyczącą prawa korzystania okrętów RP z portu gdańskiego. W czerwcu 1932 Piłsudski polecił, aby "Wicher" powitał
brytyjską
eskadrę
okrętów wojennych
i wpłynął z nią do portu gdańskiego. W przypadku jakichkolwiek problemów, jednostka miała rozkaz otwarcia ognia. Minister Zaleski pisał o tej sprawie:
|
O wpłynięciu «Wichra» do portu w Gdańsku dowiedziałem się z gazet w Genewie. MSZ, w którym w czasie mojej nieobecności rządził wiceminister Beck, mnie nie zawiadomiło ani o zamiarze wprowadzenia «Wichra» do Gdańska, ani o tym, że zamiar ten został wykonany. Prasa genewska i francuska uderzyły na alarm. Ponieważ umowa polsko-gdańska o tzw. port d'attache w Gdańsku wygasła, a Senat odmówił jej odnowienia, wjazd «Wichra» do Gdańska uważany był za pogwałcenie granicy, za coś w rodzaju wojennej okupacji[23]. |
Spór ostatecznie zakończył się pokojowo, ale sprawa "Wichra" odbiła się szerokim echem w społeczności międzynarodowej.
25 lipca 1932 w
Moskwie
zawarto
układ o nieagresji między Polską a ZSRR
. Dokument podpisali
Stanisław Patek
i
Nikołaj Krestinski
. Tymczasem stosunki między Beckiem i Zaleskim nie układały się najlepiej. Ten pierwszy odpowiedzialny był m.in. za kwestie personalne w resorcie. Mianowany przez niego naczelnik działu personalnego,
Wiktor Drymmer
zwolnił wielu ludzi zatrudnionych przez Zaleskiego. Doszło nawet do tego, że biurko ministra zostało poddane rewizji[24].
Minister spraw zagranicznych
Po złożeniu przez Zaleskiego dymisji z zajmowanego przez niego stanowiska ministerialnego (oficjalnie ze względu na zły stan zdrowia) jego następcą 3 listopada 1932 został Józef Beck[25]. Wiceministrem spraw zagranicznych został natomiast
Jan Szembek
. Beck realizował postulowaną przez Piłsudskiego politykę równowagi pomiędzy oboma wielkimi sąsiadami Polski – Niemcami i ZSRR. Piastował funkcję szefa resortu spraw zagranicznych we wszystkich kolejnych rządach II RP. Do śmierci Piłsudskiego, w swojej działalności podlegał tylko marszałkowi. Piłsudski powiedział nawet otwarcie (przy okazji utworzenia
rządu Janusza Jędrzejewicza
), że dla Becka to on będzie premierem, co oznaczało, że polityka zagraniczna będzie prowadzona pod jego osobistym kierownictwem[26].
Nominację Becka na ministra spraw zagranicznych RP z niepokojem przyjęto we Francji, której polityk ten nie darzył sympatią. Przeważał jednak pogląd, iż jest on osobą całkowicie zależną od Piłsudskiego[27]. Beck był jednym z najbliższych współpracowników marszałka, wyróżniającym się niezmiennym do niego przywiązaniem. Jak pisał
Władysław Pobóg-Malinowski
:
|
Był Marszałek dla Becka wszystkim – źródłem wszelkich praw, światopoglądem, nawet religią. Nie było, nie mogło być żadnej dyskusji w sprawach, w których Marszałek kiedykolwiek wypowiedział swój sąd[28]. |
Po krótkim okresie zbliżenia ze ZSRR, będącym efektem podpisania z tym państwem układu o nieagresji i przejęciu władzy w Niemczech przez
Adolfa Hitlera
(31 stycznia 1933), polityka zagraniczna Polski zaczęła z kolei ciążyć w kierunku
Berlina
. Tuż po tym jednak, jak Hitler został
kanclerzem
, polski minister wygłosił w Sejmie przemówienie, w którym stwierdził m.in., że:
|
nasz stosunek do Niemiec i ich spraw będzie dokładnie taki sam, jak stosunek Niemiec do Polski. W praktyce zatem więcej zależy w tej dziedzinie od Berlina niż od Warszawy[29]. |
Kolejnym czytelnym sygnałem, świadczącym o zdecydowanej polskiej postawie było wzmocnienie załogi
Westerplatte
o 120 żołnierzy Wojska Polskiego. Beck spotkał się także w
Genewie
z ministrem spraw zagranicznych
Czechosłowacji
,
Edvardem Benešem
. Ustalono, że polski minister przyjedzie z oficjalną wizytą do
Pragi
w marcu 1933. Protest ambasadora Czechosłowacji w RP, Vaclava Girsa, przeciwko wizycie Becka, przesłany rządowi tego państwa, doprowadził do tego, że do wizyty nie doszło. Nie rozpoczęto też rozmów na temat ewentualnego antyniemieckiego sojuszu polsko-czechosłowackiego. Trwały tymczasem negocjacje na temat zawarcia przez
Francję
,
Włochy
,
Niemcy
i
Wielką Brytanię
tzw. paktu czterech, mającego ustabilizować sytuację w
Europie
. Beck wydał w tej sprawie w czerwcu 1933 oficjalne stanowisko, w którym stwierdzał:
|
Przede wszystkim wyjaśnić należy, że żadne postanowienia powzięte na podstawie tego paktu, które dotyczyłyby bezpośrednio lub pośrednio interesów państwa polskiego, nie będą miały dla rządu polskiego w żadnym wypadku mocy obowiązującej. Rząd polski nie przyjął żadnych zobowiązań co do jakiejkolwiek współpracy z blokiem czterech państw jako z organem międzynarodowym. Stanowisko rządu polskiego w tej dziedzinie było w odpowiednim czasie jasno sformułowane. Wejście w życie paktu czterech otworzy praktycznie kryzys w dziedzinie organizacji Ligi Narodów[30]. |
Ostatecznie postanowienia paktu czterech nie weszły w życie, oprotestowane przez Związek Radziecki i
Turcję
. Beck wysłał wobec tego instrukcję dla posła polskiego w Berlinie,
Alfreda Wysockiego
, aby ten odbył rozmowę z Hitlerem na temat aktualnej sytuacji politycznej i jego zamiarów wobec Polski. 2 maja 1933 Wysocki rozmawiał z kanclerzem Niemiec, a w raporcie skierowanym do polskiego ministra spraw zagranicznych wyraził zdanie, że Hitler nie ma agresywnych zamiarów wobec Polski, popiera pokojowe rozwiązania wszelkich kwestii spornych, a ponadto jest zaniepokojony wysokim przyrostem naturalnym w ZSRR. Deklaracje te zostały z nadzieją przyjęte w Polsce. Wysocki został awansowany na ambasadora RP we Włoszech, a jego miejsce zajął w Berlinie
Józef Lipski
.
Linia prowadzenia polityki zagranicznej państwa polskiego, przyjęta przez Piłsudskiego, zakładała zwiększenie niezależności Polski. Słabła pozycja Ligi Narodów, a wzmacniali się sąsiedzi Rzeczpospolitej, stąd przekonanie o konieczności nawiązania do dawnych, "mocarstwowych" tradycji państwa. Wyrazem tego była np. rozmowa Becka z ambasadorem francuskim
Julesem Larochem
, podczas której polski polityk wyraził następującą opinię:
|
Jeżeli jakieś państwo, samo lub w towarzystwie innych, zechce pokusić się chociażby o jeden metr kwadratowy naszego terytorium, przemówią armaty. Wiedzą o tym w Berlinie i przyjęto to tam do wiadomości. Obawiam się, że nie wiedzą tego dostatecznie w Londynie i Rzymie, a nawet w Paryżu (...) To interwencje obce doprowadziły do upadku dawnej Polski[31]. |
3 lipca 1933 w Londynie podpisano Konwencję o Definicji Agresora. Jej sygnatariuszami było ZSRR oraz wszyscy jego azjatyccy i europejscy sąsiedzi. Dla Polski szczególne znaczenie miał udział w tym przedsięwzięciu sojuszniczej
Rumunii
, którą Beck długo do tego namawiał.
Deklaracja o niestosowaniu przemocy
Jesienią Beck spotkał się (podczas konferencji Ligi Narodów) w
Genewie
z
Konstantinem von Neurathem
i
Josephem Goebbelsem
. W drodze powrotnej, pod koniec września 1933, zatrzymał się w
Paryżu
, gdzie złożył oficjalną wizytę. Uczyniono mu wówczas afront, bowiem ówczesny minister spraw zagranicznych Francji,
Joseph Paul-Boncour
, nie powitał go na
dworcu kolejowym
, co było sprzeczne z
protokołem dyplomatycznym
. W efekcie 15 listopada 1933 Beck pod wpływem Piłsudskiego wydał instrukcję Lipskiemu, aby ten złożył nieoficjalną propozycję Hitlerowi w sprawie zawarcia pomiędzy Niemcami a Polską paktu o nieagresji, podobnego do tego, jaki RP miała już ze swoim wschodnim sąsiadem. Spotkała się ona z życzliwym przyjęciem. Hitler pragnął jednak, aby nie używać sformułowania pakt ani układ. Jednocześnie Niemcy nalegali, aby Polska nie kontynuowała rozmów z ZSRR w sprawie ogłoszenia wspólnej deklaracji w sprawie niepodległości
państw bałtyckich
.
Polsko-niemiecką deklarację o niestosowaniu przemocy
ogłoszono ostatecznie 26 stycznia 1934 w Berlinie (podpisali ją Lipski i von Neurath)[32].
13 lutego 1934 Beck wyjechał z wizytą do
Moskwy
. Spotkał się tam dwukrotnie z premierem
Wiaczesławem Mołotowem
i ludowym komisarzem spraw zagranicznych
Maksymem Litwinowem
. Z tym drugim dyskutował o m.in. możliwym zagrożeniu ze strony Niemiec. Beck jasno stwierdził, że Związek Radziecki nie może liczyć na Polskę w przypadku jakiejkolwiek antyniemieckiej akcji. Ustalono również, że Polska powinna przedłużyć porozumienie o nieagresji z ZSRR do 10 lat, ponieważ taki okres obejmowała polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy. Zgodzono się także co do konieczności podwyższenia poselstw obu krajów do rangi ambasad. Wizyta w ZSRR była umocnieniem polityki równowagi.
W kwietniu i listopadzie 1934 Piłsudski zorganizował dwa spotkania, na które wezwał kilkunastu generałów (m.in.
Kazimierza Sosnkowskiego
,
Tadeusza Kasprzyckiego
, Edwarda Śmigłego-Rydza,
Kazimierza Fabrycego
,
Juliusza Rómmla
i
Janusza Gąsiorowskiego
), a także Becka i Szembeka. Polecił im przygotowanie raportu będącego odpowiedzią na pytanie, który z potężnych sąsiadów Polski może w przyszłości bardziej zagrozić państwu polskiemu. Zaproszeni zgodnie uznali, że wprawdzie ZSRR mógłby być wcześniej niebezpieczny dla RP, ale to Niemcy najprawdopodobniej prędzej dojdą do takiego etapu rozwoju militarnego, który pozwoli im zaatakować Polskę. Józef Beck był jednak zdania (biorąc pod uwagę uspokajające zapewnienia Hitlera), że zachodni sąsiad nie będzie groźny jeszcze przez 3 lata.
Pakt wschodni
Francuski minister spraw zagranicznych
Barthou
i Beck w oknie wagonu na dworcu w
Krakowie
w 1934
Beck i
Eden
w kwietniu 1935
22 kwietnia 1934 do Warszawy przyjechał francuski minister spraw zagranicznych,
Jean Louis Barthou
. Na dworcu przywitał go tylko wiceminister Szembek, co było polską odpowiedzią na afront uczyniony Beckowi podczas jego wizyty w Paryżu. Barthou spotkał się z Piłsudskim. Marszałek naciskał nań, pragnąc zintensyfikowania polsko-francuskiej współpracy wojskowej, twierdząc, że bez tego oba kraje nie będą w stanie oprzeć się niemieckiemu niebezpieczeństwu. Barthou rozmawiał także z Beckiem, z którym przejechał
pociągiem
do Krakowa, skąd udał się do
Pragi
czeskiej
. Tematem dyskusji była m.in. właśnie sytuacja
Czechosłowacji
. Barthou chciał poprawy stosunków Polski z tym państwem, na co Beck wystąpił z oskarżeniem rządu praskiego o prześladowania mniejszości polskiej na
Zaolziu
. Francuski minister propagował także własną ideę tzw. paktu wschodniego, czyli regionalnego zbiorowego układu o nieagresji i częściowo wzajemnej pomocy, obejmującego Związek Radziecki, Polskę, Czechosłowację,
Finlandię
,
Litwę
,
Łotwę
,
Estonię
i Niemcy oraz podpisanie porozumienia francusko-radzieckiego, przewidującego udział ZSRR w
traktacie z Locarno
na prawach sygnatariusza i na tych samych prawach udział Francji w regionalnym pakcie wschodnioeuropejskim. Beck zwrócił uwagę na to, że projektowane porozumienie miałoby działać w oparciu o Ligę Narodów, opuszczonej przez Niemcy. Zauważył także, że Barthou nie brał pod uwagę udziału w pakcie sojuszniczki Polski, Rumunii. O swym sceptycznym nastawieniu do pomysłu francuskiego ministra Beck poinformował go na spotkaniu
4 czerwca
w Genewie (w którym wziął udział także
Edward Raczyński
). Podejście Józefa Becka do tych planów wzburzyło Barthou w takim stopniu, że opuścił on spotkanie.
Anthony Eden
pisał o stosunkach pomiędzy oboma ministrami:
|
Nie należąc, oczywiście, do wielkich mocarstw Polska aspirowała do pozycji do nich zbliżonej, co pociągało za sobą zabiegi o udział w różnych komisjach[33]. Nikomu to właściwie nie przeszkadzało, ale irytowało Barthou. Zdenerwowało go zaś ostatecznie, gdy pułkownik Beck, polski minister spraw zagranicznych wspomniał o swym kraju jako o wielkim mocarstwie. Nazajutrz podczas śniadania, w obecności Becka i innych przedstawicieli państw zasiadających w Radzie Barthou pozwolił sobie na złośliwy komentarz do sytuacji zakończony słowami: «No i wreszcie są wielkie mocarstwa (pauza) oraz Polska. Polska, jak wszyscy wiemy, skoro to nam powiedziano, jest wielkim mocarstwem (pauza), bardzo wielkim mocarstwem». Parę osób zachichotało, a Beck się zaczerwienił. Francja dotknęła do żywego człowieka, który nie był jej przyjacielem[34]. |
W odpowiedzi Beck powrócił do Warszawy przez Berlin, a w kilka tygodni później gościł w Polsce Josepha Goebbelsa. Polski minister wiązał nadzieje ze sprzeciwem Niemców wobec utworzenia paktu wschodniego. Jednemu ze swych współpracowników powiedział po spotkaniu z Barthou:
|
Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jeśli ten ramol przeforsuje swoje pomysły. Do diabła z paktem wschodnim![35] |
Negatywne zdanie na temat tego układu wyraził także Hitler w rozmowie z Lipskim, która odbyła się
27 sierpnia
.
7 września
Beck spotkał się z Barthou w Genewie, gdzie ostatecznie wyraził swą sceptyczną opinię na temat planowanego paktu wschodniego. Podobne było zdanie polskiego ministra na temat wejścia Związku Radzieckiego do Ligi Narodów. Ostatecznie jednak wyraził na to zgodę.
Działając uprzedzająco w stosunku do przyjęcia
ZSRR
do Ligi Narodów, które miało miejsce 15 września 1934 roku, 13 września Józef Beck, działając na polecenie marszałka Piłsudskiego obawiającego się rozgrywania sprawy mniejszości białoruskiej i ukraińskiej przez ZSRR, ogłosił w swoim wystąpieniu na plenarnym posiedzeniu Ligi wypowiedzenie artykułu 12 tzw.
małego traktatu wersalskiego
przez Polskę (podpisanego 28 czerwca 1919). W krajach-sygnatariuszach tego układu
mniejszości narodowe
czujące się dyskryminowane mogły odwoływać się bezpośrednio do Ligi Narodów z pominięciem krajowej drogi sądowej. Polski rząd wskazywał, że była to jednostronna asymetryczna ingerencja w suwerenność państw sygnatariuszy, gdyż
Republika Weimarska
nie musiała podpisywać traktatu, nie zagwarantowano zatem równoległych praw dla mniejszości (zwłaszcza mniejszości polskiej) na terenie Niemiec. Beck, wracając z Genewy po wypowiedzeniu traktatu mniejszościowego, przyjechał do
Moszczanicy
koło
Żywca
, gdzie wypoczywał Piłsudski. Tam obaj politycy przeprowadzili m.in. szereg symulacji na wypadek rozpadu Czechosłowacji lub zaatakowania tego państwa przez Niemcy. Planowali m.in. zajęcie
Śląska Cieszyńskiego
.
1 listopada 1934 poselstwa Polski i III Rzeszy w obu krajach zostały podniesione do rangi ambasad. 16 marca 1934 Niemcy oficjalnie wprowadziły powszechną służbę wojskową. Dla Becka informacja ta nie była zaskoczeniem. 1 kwietnia do Warszawy przyjechał minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii
Anthony Eden
. Stolica Polski była jednym z przystanków w jego podróży do Moskwy. W rozmowie z Anglikiem Beck wskazywał na fundamentalne różnice pomiędzy Niemcami i ZSRR, a także chwalił uprawianą przez siebie politykę równowagi. Stwierdził, że jeśli Polska związałaby się z jednym z graniczącym z nią mocarstw, jej granice byłyby zagrożone. Eden spotkał się także z prezydentem Mościckim i marszałkiem Piłsudskim. Polscy politycy zauważyli, że mocarstwowa pozycja Francji w Europie słabnie, co wymaga zacieśnienia stosunków również w Wielką Brytanią.
16 kwietnia w Genewie, na sesji Ligi Narodów, Beck wygłosił przemówienie, w którym wyraził opinię, że uchwalenie sankcji przeciwko Niemcom nie podwyższy poziomu bezpieczeństwa w Europie, skoro nie stosuje się względem nich wcześniejszych ustaleń. Później jednak zagłosował za rezolucją antyniemiecką. Wracając do Warszawy, gościł we Włoszech (gdzie spotkał się z dyplomatą Fulvio Suvichem) i
Austrii
. Po powrocie do Polski, działając w porozumieniu z premierem Sławkiem, spowodował odwołanie warszawskiej antyniemieckiej manifestacji
powstańców śląskich
.
W dniach 10–11 maja 1935 w Warszawie gościł francuski minister spraw zagranicznych
Pierre Laval
. Komunikat agencji Havasa mówił, że polityk udając się z wizytą oficjalną do Moskwy wstąpi po drodze do Warszawy[36]. Dla Becka, stojącego na czele ministerstwa spraw zagranicznych państwa o mocarstwowych aspiracjach, było to sformułowanie obraźliwe. Lavala przyjęto więc nie na warszawskim Dworcu Głównym, ale na Dworcu Wschodnim. Francuski polityk próbował przekonać Becka do idei paktu wschodniego. Ten jednak wciąż był przeciwny temu pomysłowi. Laval zadał także polskiemu ministrowi pytanie, czy Polska zaatakuje Czechosłowację w razie napadu niemieckiego na to państwo. Beck zareagował na nie ostrym zaprzeczeniem. Podczas bankietu na cześć Lavala, Beckowi przekazano wiadomość, że Piłsudski jest umierający. W wieczorowym stroju natychmiast pojechał do
Belwederu
, gdzie od razu zaprowadzono go do sypialni marszałka. Tam odbyła się ostatnia rozmowa z Piłsudskim:
|
Piłsudski zmierzył go wzrokiem od stóp do głów, uśmiechnął się i powiedział: "Ale jesteś szykowny, mój chłopcze. Jak się miewasz?" Po krótkiej rozmowie zaś spytał: „No cóż, chłopcze, czy się lękasz?" "Komendancie, ludzie, których zaszczycił pan swoim zaufaniem, nigdy się nie lękają" – odpowiedział Beck. Piłsudski i Beck rozmawiali godzinę o wizycie Lavala. Marszałek udzielił swemu ministrowi paru instrukcji. Beck obiecał, że się do nich zastosuje. "Dziękuję ci – odpowiedział Piłsudski. – Zatem wszystko jest w porządku. Nie sądzę, bym sam mógł jeszcze coś zrobić"[10]. |
Marszałek Józef Piłsudski zmarł 12 maja 1935.
Po śmierci Piłsudskiego
Beck w rozmowie z francuskim ministrem spraw zagranicznych
Pierre'em Lavalem
w czasie wizyty tego ostatniego w
Warszawie
w maju 1935
Wiadomość o śmierci Piłsudskiego dotarła do Becka, gdy ten uczestniczył w kolacji pożegnalnej wydanej dla swego dotychczasowego szefa gabinetu, Kazimierza Dębickiego, odchodzącego na placówkę w
Belgradzie
. Tej samej nocy prezydent Mościcki nominował gen. Edwarda Śmigłego-Rydza na
Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych
, co Beck przyjął z zadowoleniem.
Po śmierci Piłsudskiego Józef Beck praktycznie sam decydował o kierunku polskiej polityki zagranicznej. Jak pisał
Kajetan Morawski
:
|
Dyktatora zastąpili dyktatorzy. Dyktatorem biorącym na siebie cały ciężar odpowiedzialności i decyzji był Józef Beck w zakresie polityki zagranicznej; dyktatorem w sprawach wojska i obrony narodowej marszałek Śmigły-Rydz; dyktatorem wreszcie gospodarczym, choć o zasięgu ograniczonym dzięki istnieniu osobnego folwarku zastrzeżonego dla chadzającego własnymi drogami ministra
Juliusza Poniatowskiego
, wicepremier
Kwiatkowski
. Obok nich poczęli się mnożyć pomniejsi, lokalni wielkorządcy[37]. |
Tuż po śmierci marszałka Piłsudskiego, Beck postanowił kontynuować prowadzenie polityki zagranicznej opartej na kilku podstawowych założeniach: utrzymywaniu równowagi pomiędzy ościennymi mocarstwami, zacieśnianiu współpracy z Wielką Brytanią (mającą już wtedy większe znaczenie na arenie międzynarodowej niż Francja), prowadzeniu współpracy z Turcją i Japonią (państwa te miały podobny stosunek do ZSRR, jak i Polska), monitorowaniu sytuacji w
Gdańsku
oraz energicznej polityce wobec mniejszych państw. Prowadzenie takiej polityki miało zapewnić Polsce mocarstwową pozycję w tej części Europy.
3 lipca 1935 Beck złożył wizytę w Berlinie, podczas której spotkał się z Hitlerem. Podczas rozmów ten ostatni zadeklarował, że nie ma zamiaru rozpoczynać wojny w Europie. Stwierdził także, że naród niemiecki musi poszukiwać ugody zarówno z Polską, jak i Wielką Brytanią. Hitler bardzo nieprzychylnie wypowiadał się także o ZSRR, Lidze Narodów i porządku zaprowadzonym przez
traktat wersalski
, jednocześnie bardzo pozytywnie ustosunkował się do zmarłego Piłsudskiego. Stwierdził także, że nie ma nic przeciwko sojuszowi polsko-francuskiemu. Obaj politycy doszli również do porozumienia w sprawie Gdańska, w którym ścierały się polskie i niemieckie interesy gospodarcze oraz polityczne. Z Berlina Beck udał się do
Gdyni
, gdzie wraz z
Arthurem Greiserem
ratyfikował
układ regulujący m.in. kwestie ceł na obszarze Wolnego Miasta Gdańska.
3 października 1935 wojska włoskie wkroczyły do
Etiopii
,
Benito Mussolini
zdecydował się uczynić ten kraj
kolonią
Włoch. Już 7 października Liga Narodów uznała Włochy za agresora i zaleciła zastosowanie wobec tego państwa sankcji gospodarczych. Beck nie chciał potępiać Mussoliniego, widząc w nim przeciwwagę dla wpływów niemieckich w Europie Środkowej. W tej sprawie naciskali na niego jednak przywódcy krajów europejskich, którzy nieoficjalnie uzależnili ponowne wejście Polski do Rady Ligi Narodów od udziału RP w Komitecie Pięciu powołanym dla badania problemu etiopskiego. Ostatecznie jednak organ ten nie zdołał zapobiec nowej ofensywie włoskiej w
Afryce
. W tym czasie Beck ponownie przebywał w Genewie, na posiedzeniu Ligi Narodów, gdzie usiłował wpłynąć na Radę w celu złagodzenia sankcji nałożonych na Włochy. Wracając ze
Szwajcarii
, w Berlinie spotkał się z Neurathem, który zapewnił go, że Niemcy nie myślą o zajęciu
Kłajpedy
[38]. W drodze powrotnej Beck ciężko zachorował. Pomimo tego nie zaprzestał działalności, stając się świadkiem rywalizacji politycznej pomiędzy Śmigłym-Rydzem, prezydentem Mościckim i premierem Sławkiem. Beck uznawany był za w pełni samodzielnego polityka, nie należącego do grupy żadnej z wymienionych osób, choć ze Sławkiem łączyły go więzi przyjaźni. Mościcki nalegał, aby w nowym gabinecie znalazł się
Eugeniusz Kwiatkowski
jako wicepremier. Nie zgadzał się na to Walery Sławek, który ostatecznie złożył dymisję. Szefem rządu został
Marian Zyndram-Kościałkowski
[39], który zwrócił się do Becka o przyjęcie w nowym gabinecie teki ministra spraw zagranicznych. Ten odmówił, co było gestem solidarności ze Sławkiem. Jednak po rozmowach z Mościckim i Śmigłym-Rydzem postanowił zgodzić się na dalsze kierowanie swoim dotychczasowym resortem.
Na przełomie października i listopada 1935 Beck, wciąż chory, przebywał na urlopie w
Rabce
(pomimo wypoczynkowego charakteru wyjazdu, zajmował się wówczas m.in. stosunkami z Czechosłowacją). Później, w połowie grudnia ponownie gościł w Genewie, gdzie spotkał się z Edenem, który kilkanaście dni później znów został ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. Beckowi udało się nawiązać z nim przyjacielskie stosunki. Święta
Bożego Narodzenia
spędził w
Zakopanem
[40].
1936 rozpoczął się od kolejnych zawirowań wokół Wolnego Miasta Gdańska. Na żądanie części Gdańszczan, Anthony Eden, pełniąc rolę referenta Ligi Narodów, przedstawił jej Radzie raport, kwestionujący sfałszowane przez gdańskich
hitlerowców
wybory i podtrzymujący polskie uprawnienia w Wolnym Mieście. Prezydent tamtejszego senatu, Arthur Greiser, nie uznał tego raportu. Beck nakłonił Greisera, aby ten uznał punkt dotyczący polskich uprawnień, w zamian za co z raportu Edena skreślono punkt potępiający sfałszowane wybory. Polski minister uznał tak wypracowany kompromis za spory sukces[41].
Na początku marca Beck gościł w
Belgii
, gdzie spotkał się z królem
Leopoldem III
. Wizytę tę oceniał bardzo pozytywnie, dyskutowano m.in. na temat ewentualnej współpracy wojskowej polsko-belgijskiej na wypadek zagrożenia ze strony Niemiec. 7 marca nastąpiło wkroczenie wojsk niemieckich do zdemilitaryzowanej dotychczas
Nadrenii
, co było pogwałceniem postanowień traktatu wersalskiego. Beck wezwał do siebie ambasadora francuskiego w Polsce,
Leona Noëla
i zakomunikował mu, że w razie potrzeby Polska wypełni swój obowiązek jako sojusznik Francji[42]. Oświadczenie to wywarło spore wrażenie na Francuzach[43], ale nie podjęli oni akcji zbrojnej przeciwko wojskom niemieckim zajmującym Nadrenię. Podczas zwołanej wyjątkowo do
Londynu
sesji Rady Ligi Narodów, która zajęła się tą sprawą, Beck spotkał się z nowym ministrem spraw zagranicznych Francji,
Pierre-Étienne Flandinem
, bardzo niechętnie ustosunkowanym do Polski. Polski minister oświadczył mu, że sojusz polsko-francuski pozostaje nadal w mocy[44]. Parę dni później stwierdził jednak, że pogwałcenie przez Niemcy strefy nadreńskiej nie stanowi dla Polski
casus foederis
[45].
Podczas londyńskiej sesji Ligi Narodów Beck zadecydował o konieczności zniesienia sankcji gospodarczych wobec Włoch, jakie ciążyły na tym kraju po rozpoczęciu przez Mussoliniego inwazji na Etiopię. 26 czerwca zatelefonował do Warszawy, przekazując swą decyzję obradującej Radzie Ministrów. Następnego dnia polski rząd jednogłośnie uchwalił zniesienie sankcji wobec Włoch. Polska była pierwszym krajem, która to uczyniła po wybuchu wojny etiopsko-włoskiej. W stolicy Wielkiej Brytanii Beck spotkał się także z Litwinowem. Radziecki polityk próbował wysondować możliwość zawiązania antyniemieckiej współpracy polsko-radzieckiej. Beck odniósł się do tego sceptycznie[46].
W połowie 1936 rozpoczęto tworzenie nowej partii grupy rządzącej –
Obozu Zjednoczenia Narodowego
. Beck odmówił wejścia w jej skład, podobnie jak wielu innych "starych" piłsudczyków[10].
W lipcu 1936, na mocy okólnika wydanego przez prezydenta Mościckiego i podpisanego przez premiera Składkowskiego, generał Rydz-Śmigły został oficjalnie ogłoszony pierwszą w Polsce osobą po Panu Prezydencie Rzeczypospolitej. Wzmocnienie pozycji wojskowego, prezentującego odmienne stanowisko odnośnie polityki zagranicznej (był zwolennikiem zacieśniania współpracy z Francją), mogło być zagrożeniem dla niezależności ministra Becka. Wkrótce potem francuski generał
Maurice Gamelin
przybył do Warszawy, by zaprosić Śmigłego-Rydza do złożenia wizyty we Francji i uczestnictwa w manewrach wojskowych. 5 sierpnia Beck spotkał się ze Śmigłym-Rydzem, z którym ustalił, że podczas francuskiej wizyty Generalny Inspektor nie zgodzi się na udzielenie gwarancji niepodległości Czechosłowacji ani na propozycje współdziałania militarnego z ZSRR. Na przełomie sierpnia i września 1936 polski generał gościł we Francji, gdzie uczestniczył w manewrach wojskowych. Udało mu się także zapewnić Polsce 2 mld
franków
pożyczki na cele militarne (ostatecznie rzeczywista wysokość pożyczki okazała się mniejsza)[47]. W trakcie tej wizyty, Francuzi sugerowali polskiemu wojskowemu konieczność zmiany na stanowisku ministra spraw zagranicznych RP, wskazując na rzekome germanofilstwo Becka. Śmigły-Rydz stwierdził jednak, że państwo korzysta na tym, że posiada polityka mającego dobre kontakty z Niemcami[48]. Zaprzeczył też, jakoby Polska zamierzała zaatakować Czechosłowację[49].
We wrześniu 1936 do Polski przyjechał minister spraw zagranicznych Rumunii
Victor Antonescu
[50], a w pierwszych dniach października Beck spotkał się w Genewie z premierem francuskim
Léonem Blumem
. Ten ostatni namawiał polskiego ministra do nawiązania ścisłych relacji z tzw.
Małą Ententą
, a przede wszystkim z Czechosłowacją. Beck odniósł się do tej prośby negatywnie. Ustalono konieczność zachowania neutralności w stosunku do stron
wojny domowej w Hiszpanii
. Następnie, w dniach 8–12 listopada Beck wraz z żoną przebywał w Londynie, z oficjalną wizytą w Wielkiej Brytanii. 10 listopada 1936 Edward Śmigły-Rydz został
marszałkiem Polski
. Do nominacji tej bardzo sceptycznie odnosiło się wielu piłsudczyków (m.in. Walery Sławek), ale Beck zdecydował się nie wchodzić z marszałkiem w otwarty konflikt.
W lutym 1937 Beck ciężko zachorował. Choroba i ogólne wyczerpanie spowodowały, że złożył dymisję na ręce prezydenta Mościckiego. Ten jednak jej nie przyjął. Beck udał się na dwumiesięczny wyjazd wypoczynkowy do
Cannes
. Spotkał się tam prywatnie m.in. z
Winstonem Churchillem
. O tym spotkaniu pisał Beck:
|
W wyniku naszej rozmowy mogliśmy stwierdzić, że nie było między nami żadnych różnic w ocenie niebezpieczeństwa, jakie przedstawiły Niemcy dla porządku europejskiego. Nie zdołaliśmy natomiast uzgodnić naszych punktów widzenia na Rosję Sowiecką. Nie mogłem pozbyć się wrażenia, że ten wybitny mąż stanu zanadto żył wspomnieniami wojny z lat 1914–1918 i zdradzał nadmierną tendencję do uznawania Rosji za stosunkowo poważną przeciwwagę dla dynamizmu niemieckiego. [...] Chociaż nie udało się nam uzgodnić naszych stanowisk w tej sprawie, doszliśmy do przekonania, że w wypadku konfliktu Anglia i Polska w żadnym razie nie znajdą się we wrogich sobie obozach[51]. |
Po zakończeniu wypoczynku w kwietniu 1937 Beck złożył wizytę w Rumunii. Następnie w maju przebywał na spotkaniu Ligi Narodów w Genewie, skąd udał się do Wielkiej Brytanii na uroczystość koronacji króla
Jerzego VI
.
Hermann Göring
i Beck podczas wizyty tego pierwszego w Warszawie w 1937
5 listopada 1937 ogłoszono jednocześnie w Warszawie i w Berlinie negocjowaną od kilku miesięcy tzw. deklarację mniejszościową, dającą mniejszości polskiej w Niemczech i niemieckiej w Polsce równe prawa. 6 listopada w Rzymie podpisano natomiast protokół przystąpienia Włoch do
paktu antykominternowskiego
. Beck zdecydował się wydać oficjalny komunikat, w którym zaprzeczał pogłoskom, jakoby Polska również została zaproszona do przystąpienia do tego porozumienia. Zaznaczał jednak, że RP będzie dalej walczyć z wpływami
Kominternu
na terenie Polski. Zachowując niezależność zarówno od państw "Osi", jak i od ZSRR, Beck starał się stworzyć koncepcję tzw. "
Międzymorza
" lub też "Trzeciej Europy". Miał to być blok państw od Bałtyku po
Morze Czarne
i
Adriatyk
, którego ośrodkiem byłaby ścisła współpraca Polski, Rumunii i Węgier[52]. Plan ten nie wkroczył jednak w fazę realizacji.
Od 3 do 6 grudnia 1937 w Warszawie przebywał francuski minister spraw zagranicznych
Yvon Delbos
. Spotkał się z nim Józef Beck, z którym rozmawiał o stosunkach Polski z Czechosłowacją, Wielką Brytanią i Niemcami. Ustalono także, że Francja nie będzie czynić przeszkód ewentualnej emigracji polskich
Żydów
na
Madagaskar
. Beck następnie towarzyszył francuskiemu ministrowi w jego podróży koleją do Krakowa.
13 stycznia 1938, jadąc na kolejną sesję Ligi Narodów, Beck zatrzymał się w Berlinie. Tam rozmawiał z Neurathem, Goebbelsem i Göringiem, choć głównym celem jego wizyty była chęć spotkania z Hitlerem. Doszło do niego 14 stycznia. Kanclerz Rzeszy dał mu do zrozumienia, że zbliża się moment wchłonięcia Austrii przez Niemcy. Pomimo tego Beck odniósł wrażenie, że nie dojdzie do tego w najbliższej przyszłości. Po zakończeniu rozmowy z Hitlerem, polski minister udał się na spoczynek. Po jakimś czasie obudzono go, informując, że z powodu upadku francuskiego rządu
Camille Chautempsa
, sesja Rady Ligi Narodów została odroczona. Wobec tego Beck postanowił, że zamiast Genewy odwiedzi Cannes. Niemcy jednak zaczęli wywierać na niego naciski, aby pozostał i wziął udział w uroczystym bankiecie, jaki Hitler wydał na cześć
jugosłowiańskiego
premiera, Milana Stojadinovicia. Beck domyślił się, że miałoby to propagandowe znaczenie dla dyplomacji niemieckiej. Postanowił wobec tego natychmiast wyjechać, co udało mu się to nie bez trudności[53].
W pierwszych dniach lutego 1938 Beck wraz z prezydentem Mościckim witali w Krakowie przybywającego tam z oficjalną wizytą regenta
Węgier
,
Miklósa Horthyego
. Z Madziarami zbliżał go fakt, że podobnie jak Polska mieli oni nie najlepsze stosunki z Czechosłowacją. W razie konfliktu zbrojnego i ewentualnego rozpadu tego ostatniego państwa, Beck uważał za korzystne posiadanie wspólnej granicy z Węgrami. Zaniepokojenie polskiej strony wzbudzała jednak chęć do współpracy z Niemcami, jaką wyrażali Węgrzy. Tuż po odjeździe Horthyego, w Warszawie gościł Göring, którego polski minister podjął obiadem. Zapowiedział on wizytę nowego ministra spraw zagranicznych Niemiec
Joachima von Ribbentropa
w Warszawie, a także zaproponował przedłużenie układu z
1934
roku o 15 lat.
Na początku marca 1938 Józef Beck przebywał z wizytą we Włoszech. Podejmowano go tam szczególnie uroczyście, w sposób godny głowy państwa. Rozmawiał m.in. z Mussolinim i królem włoskim,
Wiktorem Emanuelem III
. Nie udało się natomiast spotkać z papieżem
Piusem XI
, oficjalnie z powodu choroby głowy
Kościoła katolickiego
, choć rzeczywistą przyczyną tego był fakt, że Beck był rozwodnikiem, który zmienił wyznanie katolickie na protestantyzm w celu poślubienia drugiej kobiety. Podczas rozmowy z Mussolinim, dyktator włoski stwierdził, że nie ma zamiaru bronić niepodległości Austrii za wszelką cenę, jeżeli w tej sprawie poparcia nie udzielą mu Wielka Brytania i Francja. Podobną deklarację co do niepodległości Czechosłowacji złożył Beck, deklarując jednocześnie, iż RP nie ma zamiaru brać udziału w ewentualnym rozbiorze tego państwa. Następnego dnia minister spraw zagranicznych Włoch –
Galeazzo Ciano
poinformował swego polskiego odpowiednika, że Włochy będą kontynuować politykę
Osi Berlin – Rzym
, ale jednocześnie stawiają na pogłębianie współpracy z Jugosławią, Węgrami i Polską. Dalsza część wizyty obejmowała także pokaz nowoczesnych samolotów na podrzymskim
lotnisku
Guidonia. Beck odbył wówczas godzinny lot samolotem pilotowanym przez samego Duce. Po zakończeniu oficjalnej części wizyty, polski minister udał się 10 marca do
Sorrento
, gdzie wraz z żoną i pasierbicą odpoczywał przez 10 dni. Dokuczały mu przypadłości gruźlicze, jak również dolegliwości wywołane przez nadmiernie aktywny tryb życia.
Anschluss i kryzys litewski
Po spotkaniu z przywódcą Włoch, Beck nabrał przekonania, że nie jest on już siłą powstrzymującą Niemcy od wchłonięcia Austrii. Nie zamierzał on jednak temu przeciwdziałać, stwierdzając że nie ma możliwości ani powodu aby sprzeciwiać się Anschlussowi. Sam Beck pisał:
|
Drażliwe dla nas punkty były zawsze te same: Gdańsk, stosunki z
Litwą
,
Zaolzie
i wreszcie sprawa wspólnej granicy z Węgrami w wypadku rozbioru Czechosłowacji. Dla Niemiec problem austriacki był pierwszorzędny, a dla nas był on najbardziej odległy i w gruncie rzeczy najmniej nas obchodził; dlatego też byłem zdania, że nasza reakcja powinna być bardzo ostrożna[51]. |
Przebywając w Sorrento, Beck otrzymał wiadomość o dokonaniu Anschlussu Austrii przez Niemcy, jak również o incydencie na granicy polsko-litewskiej, podczas którego zginął żołnierz
Korpusu Ochrony Pogranicza
(zabity przez strażników litewskich).
14 marca
wyjechał pośpiesznie z Włoch, tuż przed udaniem się w drogę wysłał depeszę do Warszawy, w której poprosił premiera Składkowskiego o zorganizowanie po jego powrocie konferencji na temat kryzysu litewskiego z udziałem prezydenta i Generalnego Inspektora. Beck w drodze do Polski przejeżdżał przez
Wiedeń
, gdzie został powitany przez nowego gubernatora Austrii
Arthura Seyss-Inquarta
. Do Warszawy polski minister przybył 16 marca 1938.
Od razu po swym powrocie udał się na konferencję z udziałem m.in. Mościckiego i Śmigłego-Rydza. Podczas spotkania prezydent i wicepremier Kwiatkowski sprzeciwili się agresywnej reakcji względem Litwy. Odmienne stanowisko przedstawili Śmigły-Rydz i Składkowski. Beckowi udało się przeforsować własną propozycję zachowania wobec Litwy – zaplanował postawienie jej
ultimatum
, którego przedmiotem było nawiązanie stosunków dyplomatycznych. 17 marca zostało ono wystosowane przez rząd polski do gabinetu litewskiego[54]. W tym czasie Rydz-Śmigły przybył do
Wilna
, wydano też stosowne zarządzenia wojskowe. W całej Polsce masowo organizowano manifestacje popierające politykę rządu, ich hasłem przewodnim stało się "Wodzu, prowadź nas na Kowno!". Ultimatum spotkało się ze zdecydowaną reakcją ZSRR, który wyraził swój brak akceptacji dla tego typu działań podejmowanych przez Polaków oraz nieprzychylnym nastawieniem Francji i innych państw zachodnich, w mniemaniu których środek ten był podobny do nacisków stosowanych przez
Hitlera
. 19 marca rząd Litwy przyjął żądania, co pozwoliło unormować stosunki pomiędzy oboma państwami[55].
Zajęcie Zaolzia
Strona tytułowa
Ilustrowanego Kuriera Codziennego z 4 października 1938 – minister Beck pozdrawia uczestników manifestacji poparcia tuż po zajęciu
Zaolzia
Zaostrzała się także sytuacja w stosunkach polsko-czechosłowackich. Czechosłowacja była postrzegana przez Becka jako nietrwały składnik układu sił i równowagi politycznej w Europie Centralnej, który nie ma szans na przetrwanie. Nie zaliczał jej do państw, które w przyszłości mają wejść w skład bloku "Trzeciej Europy"[52]. W marcu np. Beck polecił wystosować ostrą notę pod adresem rządu w
Pradze
, domagając się zakończenia działalności skierowanej przeciw państwu polskiemu, prowadzonej przez ukrywających się w Czechosłowacji komunistów zbiegłych z Polski i innych emigrantów politycznych. Wśród nich znajdował się np.
Wincenty Witos
. 12 maja 1938 Beck uczestniczył w konferencji na
Zamku Królewskim w Warszawie
, zorganizowanej przez prezydenta Mościckiego, której głównym tematem była sytuacja Czechosłowacji. Ustalono, że Polska nie będzie współdziałać ze swym południowym sąsiadem, ale stwierdzono także, że RP w żadnym razie nie wystąpi przeciwko temu krajowi[56]. Krótko po tym spotkaniu Beck udał się w podróż dyplomatyczną, odwiedzając
Szwecję
,
Norwegię
,
Estonię
i
Łotwę
. Powrócił do Polski 30 maja, a w czerwcu na krótko zawitał do Gdańska. W sierpniu przyjmował tam pierwszego lorda admiralicji Wielkiej Brytanii,
Duff Coopera
oraz
Brendana Brackena
, wpływowego posła do
Izby Gmin
, należącego do frakcji Churchilla w brytyjskiej
Partii Konserwatywnej
.
18 września mocarstwa zachodnie wystosowały notę do Czechosłowacji, w której domagały się przyjęcia niemieckich żądań w sprawie
Kraju Sudetów
. Została ona odrzucona. W nocy z 20 na 21 września posłowie brytyjski i francuski w Pradze ponowili to żądanie. 21 września natomiast rząd czechosłowacki otrzymał notę polską, postulującą rozwiązanie problemu mniejszości polskiej na tych samych zasadach, jak mniejszości niemieckiej w Kraju Sudetów. Pod koniec września, podczas konferencji w
Monachium
, mocarstwa zachodnie zawarły
układ
, w którym usankcjonowano przekazanie terenów zamieszkanych przez
Niemców sudeckich
III Rzeszy. Beck liczył także na to, że podczas tego spotkania zostanie poruszona kwestia Wolnego Miasta Gdańska oraz
Śląska Cieszyńskiego
. Tak się jednak nie stało, wobec czego polski minister postanowił przedsięwziąć energiczne działania. Podczas konferencji na Zamku Królewskim w Warszawie Beck stwierdził, że na znak protestu wobec nie uwzględnienia polskich postulatów w układzie monachijskim, oddziały generała
Władysława Bortnowskiego
[57] powinny ruszyć w kierunku Zaolzia. Zgodzili się z nim Mościcki i Śmigły-Rydz. 30 września 1938 o godz. 23.45 Beck wystosował względem Pragi ultimatum z dwunastogodzinnym terminem przyjęcia, w którym domagał się przekazania Polsce obszaru Zaolzia. 1 października rząd czechosłowacki poprosił o przedłużenie terminu upłynięcia ultimatum do godziny 13.00. Beck wyraził na to zgodę. O godzinie 12.50 poseł RP w Pradze,
Kazimierz Papée
powiadomił rząd polski o przyjęciu jego żądań przez stronę czechosłowacką. Oddziały polskie wkroczyły na Zaolzie następnego dnia, zajmując jednocześnie leżącą na
Słowacji
, a będącą kiedyś częścią
Śląska
, Ziemię Czadecką aż pod przedmieścia miejscowości
Czadca
(razem 966 km²)[58]. W tym czasie Niemcy zajmowały Kraj Sudecki. Już 12 października marszałek przybył osobiście do
Cieszyna
, gdzie został przywitany owacyjnie. W kraju Beck był fetowany przez uczestników manifestacji zorganizowanej na dziedzińcu Ministerstwa Spraw Zagranicznych przy warszawskiej ulicy Wierzbowej. Pomimo nastroju zwycięstwa, Polska straciła wiele w oczach Francji[59].
W uznaniu za zasługi podczas kryzysu czechosłowackiego 9 października 1938 minister Józef Beck został odznaczony przez prezydenta Mościckiego
Orderem Orła Białego
.
Uniwersytet Warszawski
i
Uniwersytet Lwowski
przyznały mu natomiast doktoraty honoris causa. Wkrótce po zajęciu Zaolzia Beck oświadczył w przemówieniu radiowym:
|
Sprawiedliwości dziejowej stało się zadość. Prastara ziemia
piastowska
, Śląsk Zaolziański, wróciła do Polski[60]. |
Ku wojnie
18 października 1938 Beck wyjechał do Rumunii. Prowadził tam rozmowy na temat uczestnictwa Rumunii w projektowanym ustanowieniu wspólnej granicy polsko-węgierskiej poprzez aneksję przez Węgry
Rusi Zakarpackiej
, przy jednoczesnym przejęciu przez Rumunię południowo-wschodniego skrawka terytorium Rusi Zakarpackiej (linia kolejowa). Miałoby to nastąpić po przewidywanym rozpadzie Czechosłowacji. Spotkało go jednak rozczarowanie, ponieważ Rumuni opowiedzieli się za zachowaniem Czechosłowacji, zaś
Węgry
przyjęły
arbitraż
III Rzeszy i
Włoch
w sporze terytorialnym z Czechosłowacją, zamiast formuły ultimatum wobec rządu w Pradze.
24 października 1938 niemiecki minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop zaprosił na rozmowę ambasadora RP
Józefa Lipskiego
do
Berchtesgaden
. Przedstawił mu szereg żądań Niemiec wobec Polski: powrót do Rzeszy Wolnego Miasta Gdańsk, korytarz na
Pomorzu
z eksterytorialną
autostradą
i
linią kolejową
, polska autostrada i linia kolejowa na terytorium gdańskim, gwarancja dla Polski dalszej możności sprzedawania towarów w Gdańsku, uznanie wzajemne granic obu państw (w razie konieczności – podpisanie gwarancji terytorialnych) oraz przedłużenie niemiecko-polskiej deklaracji o nieagresji na 25 lat. Zaskoczony Lipski stwierdził, że musi przekazać te żądania swojemu rządowi.
W listopadzie 1938 nastąpiło dalsze okrojenie Czechosłowacji. Poseł polski w Pradze złożył notę formułującą polskie pretensje terytorialne na
Spiszu
i
Orawie
, a Węgry po rozstrzygnięciu
arbitrażu wiedeńskiego
przyłączyły kilka południowych powiatów słowackich (łącznie z
Koszycami
), a także część Rusi Zakarpackiej (z
Użhorodem
i
Mukaczewem
)[61].
4 listopada
Beck oświadczył swoim współpracownikom:
|
W ostatnich dwóch miesiącach skompromitowały się różne systemy i metody, w których wartość znacznie silniej wierzono, niż na to zasługiwały (...) Liga Narodów zamarła. Równocześnie z nią skompromitował się w sposób gwałtowny tzw. system francuski w Europie wschodniej, jak również skuteczność kombinowanych wystąpień francusko-angielskich, którym na tle Ligi chciano nadać charakter zbliżony do wyroków trybunału międzynarodowego (...) Myśmy przeszli przez to obronną ręką. Z drugiej strony zostało udowodnione, że nie potrafimy zostać obojętni wobec zjawisk bliskich, które nas obchodzą. Pod tym względem stanowisko nasze nie jest najgorsze. Jesteśmy w dobrym punkcie politycznym[62]. |
Boże Narodzenie
i
Nowy Rok
spędził Beck wraz z
Bolesławem Wieniawą-Długoszowskim
(który objął nieco wcześniej placówkę dyplomatyczną w Rzymie) w
Monte Carlo
. Wracając do Polski, minister pojawił się w Niemczech, gdzie 5 stycznia 1939 spotkał się z Hitlerem. Beck próbował go przekonać do planu przyłączenia Rusi Zakarpackiej do Węgier. W odpowiedzi Hitler powtórzył żądania przedstawione
24 października
poprzedniego roku. Beck udzielił wymijającej odpowiedzi. Po powrocie do kraju, 7 stycznia, powiadomił o tej rozmowie prezydenta Mościckiego i marszałka Śmigłego-Rydza. Stwierdził, że Niemcy stają się groźne, trzeba więc zacieśniać współpracę militarną z Wielką Brytanią i Francją.
W połowie stycznia 1939 Beck ciężko zachorował. Pomimo choroby przyjął Ribbentropa, który pojawił się w Warszawie 25 stycznia z oficjalną wizytą. Niemiecki minister spotkał się z prezydentem Mościckim, marszałkiem Śmigłym-Rydzem i m.in. złożył wieniec na
Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie
. Ribbentrop podczas rozmów prowadzonych z Beckiem i innymi polskimi politykami nalegał na przyjęcie przez Polskę żądań niemieckich. W zamian za to oferował przekazanie jej Słowacji po zakończeniu rozbioru Czechosłowacji, wspominał także o możliwości wspólnych działań zbrojnych przeciwko ZSRR. Stwierdził m.in. Jesteście bardzo uparci w sprawach dostępu do morza. Ale
Morze Czarne
jest przecież także morzem[63]. W odpowiedzi Beck stwierdził, że Polska traktuje układ o nieagresji ze Związkiem Radzieckim poważnie i zalecił Ribbentropowi, aby w sprawie ewentualnego przyjęcia niemieckich żądań względem Polski nie był optymistą[63].
19 lutego 1939 podpisano polsko-radziecki układ handlowy, a 25 lutego do Warszawy przyjechał włoski minister spraw zagranicznych,
Galeazzo Ciano
. Beck spodziewał się, że wizyta ta będzie próbą pośrednictwa Włoch pomiędzy Polską a Niemcami. Jego nadzieje nie spełniły się – Ciano w swoich wypowiedziach był bardzo ogólnikowy. Krótko po jego wizycie, Beck znów zachorował, ale pomimo tego już
5 marca
przyjął w Warszawie rumuńskiego ministra spraw zagranicznych – Grigore Gafencu. Wyraził on gotowość do porozumienia się z Węgrami i dopuszczał możliwość zajęcia przez nich Rusi Zakarpackiej, co było po myśli Becka.
14 marca słowacki sejm krajowy ogłosił niepodległość Słowacji. Tego samego dnia proklamowano niepodległość
Ukrainy Karpackiej
. Jej przywódcy poprosili Berlin o wzięcie w opiekę nowego państwa. Hitler polecił ją jednak Węgrom, nakazując jednoczesne wkroczenie
Wehrmachtu
do
Morawskiej Ostrawy
. Następnego dnia, po wizycie prezydenta Czechosłowacji
Emila Háchy
w Berlinie i wymuszeniu na nim zgody na secesję Słowacji i poddanie Czech i Moraw pod protektorat III Rzeszy[64]
Wehrmacht
okupował całe terytorium
Czech
i
Moraw
, bez oporu ze strony armii czechosłowackiej, przejmując pełne uzbrojenie 42 dywizji. 15 marca 1939 niepodległa Czechosłowacja przestała istnieć – został utworzony
Protektorat Czech i Moraw
. W Warszawie do Becka zgłosił się ambasador Moltke, aby poinformować o tym fakcie. Polski minister przyjął go chłodno, pytając o nieprzyjazną Polsce postawę oddziałów niemieckich zajmujących Czechosłowację. Wyraził jednak zadowolenie z powodu proklamowania niepodległości Słowacji. Nocą 16 marca oddziały węgierskie maszerujące przez Ruś Zakarpacką dotarły do polskiej granicy. Niedługo potem nastąpiło uroczyste spotkanie przedstawicieli obu armii.
Jednostronne złamanie postanowień
układu monachijskiego
przez III Rzeszę, która przekroczyła granice niemieckiego terytorium etnicznego i doprowadziła jednocześnie[65] do unieważnienia czterostronnych gwarancji (Niemiec, Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii) dla istnienia i nowych[66] granic Czechosłowacji spowodowało, że 20 marca 1939 minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii
Edward Halifax
wystąpił z propozycją ogłoszenia przez rządy brytyjski, francuski, polski i radziecki deklaracji o gotowości do natychmiastowego zwołania narady w sprawie kroków, jakie należałoby podjąć w razie zagrożenia pokoju w Europie. Memorandum dotyczące tej kwestii zgłosił Beckowi (wciąż ciężko choremu) 21 marca ambasador brytyjski w Polsce, Howard Kennard. Polski minister wyraził zadowolenie, stwierdzając jednocześnie:
|
Sytuacja jest ciężka, ale wojny zaraz nie będzie. Jeszcze jest czas na dyplomację[67]. |
23 marca 1939 Niemcy zajęli
Kłajpedę
. Dla Warszawy było to czytelnym sygnałem, że niebezpieczeństwo konfliktu zbrojnego z III Rzeszą staje się coraz bardziej realne. W tej sprawie odbyła się u prezydenta Mościckiego konferencja, w której poza premierem i marszałkiem Śmigłym-Rydzem wziął udział także Beck. Ustalono konieczność zmiany priorytetów obronnych kraju – zrezygnowano z przygotowań do ataku ze wschodu i rozpoczęto tworzenie planów na wypadek inwazji Niemiec. Sam Beck był w tym czasie bardzo niepopularny w społeczeństwie polskim – uznano, że jego polityka nie spełniła swoich założeń. Polski minister w rozmowie z Szembekiem stwierdzał:
|
Określiliśmy dokładnie, gdzie są granice naszych bezpośrednich interesów i poza tą linią prowadzimy normalną politykę o podejmujemy akcje, traktując to jako nasze normalne, bieżące prace. Poniżej tej linii przychodzi nasze polskie non possumus . To proste: będziemy się bić![68] |
Przekazanie odpowiedzi na żądania niemieckie miało miejsce 26 marca – ambasador Lipski wręczył wówczas Ribbentropowi stosowne memorandum rządu polskiego. Zawierało ono odmowę przyjęcia żądań Niemiec w sprawie Gdańska i komunikacji eksterytorialnej. Nieco później Beck rozmawiał w Warszawie z Moltkem, któremu oświadczył, że jakakolwiek zmiana statusu Gdańska inspirowana przez Niemcy stanowić będzie dla Polski
casus belli
. Jednocześnie podkreślił dalszą chęć negocjacji. Moltke zapytał polskiego ministra: Chcecie więc pertraktować z najeżonymi bagnetami? Beck odpowiedział mu: A to zgodnie z waszym systemem[69].
24 marca ambasador polski w Wielkiej Brytanii zapytał Halifaksa, czy rząd tego kraju nie mógłby rozważyć zawarcia z Polską dwustronnej umowy obronnej. Propozycja ta spotkała się z pozytywnym przyjęciem, ustalono także, iż Józef Beck przyjedzie do Londynu na początku kwietnia. 31 marca premier
Neville Chamberlain
oświadczył w
Izbie Gmin
, że w razie jakiejkolwiek akcji zagrażającej niepodległości Polski, Wielka Brytania udzieli jej pomocy wszelkimi koniecznymi środkami. Dodał także, że podobne stanowisko zajmuje rząd francuski.
Podczas podróży do Wielkiej Brytanii, do Becka dotarła wiadomość o
samobójczej
śmierci
Walerego Sławka
. Łączyła go z nim przyjaźń, informacja ta wstrząsnęła więc ministrem. Beck przybył do Londynu 2 kwietnia 1939. Tam negocjował z Chamberlainem i Halifaksem. Oświadczył m.in., że jest zdecydowany położyć kres niemieckim żądaniom. Wyraził także wątpliwości co do rzeczywistej sprawności Wehrmachtu. Złożył także deklarację, iż Polska nie będzie miała nic przeciwko porozumieniu się Wielkiej Brytanii z ZSRR. Wyraził jednak sprzeciw względem ewentualnego zawarcia umowy militarnej Polski, Wielkiej Brytanii i Francji z Rumunią. Jego zdaniem doprowadziłoby to do zwasalizowania Węgier przez Niemcy. 5 kwietnia pertraktacje zostały zakończone. Następnego dnia ogłoszono komunikat, w którym Polska udzieliła zwrotnych gwarancji Wielkiej Brytanii. Początkowo planowano pozostawienie w tajemnicy faktu osiągnięcia porozumienia, by nie drażnić Niemców. Jednak Beck uznał je za ogromny sukces, wobec czego, na własną odpowiedzialność, ujawnił go. Powrót do Polski polski minister rozpoczął 7 kwietnia. Do Warszawy przybył w przeddzień świąt
Wielkanocy
.
28 kwietnia o 11.45 Niemcy poinformowały stronę polską, że ze względu na układ polsko-brytyjski deklaracja polsko-niemiecka ze stycznia 1934 przestała obowiązywać. Beck natychmiast powiadomił o tym Śmigłego-Rydza. Jeszcze tego samego dnia Hitler wygłosił agresywne przemówienie, w którym powiadomił cały świat o uznaniu deklaracji sprzed 5 lat za nieobowiązującą. Zaraz po tym do dymisji podał się ambasador Lipski. Nie została ona przez Becka przyjęta. Minister szykował wystąpienie, które miał wygłosić na posiedzeniu
Sejmu
, będące odpowiedzią dla Hitlera.
Józef Beck wygłaszający przemówienie w Sejmie 5 maja 1939
Józef Beck wygłosił swą mowę 5 maja 1939. Wysłuchali go nie tylko posłowie, ale także korpus dyplomatyczny i zagraniczni dziennikarze (wręczono im tekst przemówienia przetłumaczony na
język francuski
). Mowę Becka
transmitowały
krajowe i zagraniczne rozgłośnie
radiowe
[70]. Minister stwierdził konieczność zachowania dotychczasowego statusu Gdańska i podkreślił wolę stawienia oporu niemieckim żądaniom, nawet za cenę konfliktu zbrojnego:
|
Słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z chwilą, kiedy na naszą propozycję, złożoną dn. 26 marca wspólnego gwarantowania istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję odpowiedzi, a natomiast dowiaduje się następnie, że została ona uznana za odrzucenie rokowań – to muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę ludności niemieckiej Gdańska, która nie jest zagrożona, czy o sprawy prestiżowe, czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da! (...) Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na okres pokoju zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest
honor
[71]. |
Przemówienie Becka zostało owacyjnie przyjęte przez posłów zasiadających w ławach sejmowych. Ostentacyjnie brawa biła także loża prasowa[72]. Zaraz po wystąpieniu, izba przegłosowała zwiększenie
budżetu
Ministerstwa Spraw Wojskowych o 2 mln zł. Tego samego dnia strona niemiecka otrzymała memorandum rządu polskiego, w którym wykazywano bezzasadność prawną zerwania układu z 1934.
Rozmowa Becka z ambasadorem Związku Radzieckiego w Polsce
Nikołajem Szaronowem
i jego małżonką podczas przyjęcia w ambasadzie ZSRR w Warszawie (czerwiec 1939)
Przemówienie Becka przysporzyło mu ogromnej popularności w Polsce i poza jej granicami. Zaraz po zakończeniu posiedzenia Sejmu, podczas którego minister wygłosił swą mowę, warszawscy
tramwajarze
zorganizowali pochód poparcia z ul. Młynarskiej na
Woli
pod gmach MSZ przy ul. Wierzbowej. Po drodze przyłączali się do nich spontanicznie przypadkowi przechodnie. Ostatecznie przed ministerstwem zebrał się 20-tysięczny tłum. Na balkon budynku MSZ wyszedł Beck, mówiąc do zebranych:
|
Obywatele, minęły te czasy, gdy politykę zagraniczną prowadziło się za pomocą sztuczek dyplomatycznych. Polityki zagranicznej nie można prowadzić bez postawy zdecydowanej całego społeczeństwa[70]. |
W związku z napiętą sytuacją w stosunkach z Niemcami, Beck rozważał zastąpienie Lipskiego Szembekiem na placówce w Berlinie. Ten drugi zwrócił uwagę ministra na fakt, że mogłoby to zostać uznane jako ugięcie się pod naciskiem Niemców. 10 maja do Warszawy przyjechał
Władimir Potiomkin
, wicekomisarz spraw zagranicznych ZSRR, wracający z podróży do
Ankary
i Bukaresztu. W rozmowie z nim, Beck oświadczył, że wszelkie informacje o rzekomym przymierzu polsko-niemieckim przeciwko ZSRR, są nieprawdziwe. W odpowiedzi Potemkin stwierdził, że w przypadku napaści na Polskę z zachodu, II Rzeczpospolita może liczyć na przychylną postawę Związku Radzieckiego. Tuż po wyjeździe dyplomaty, w Warszawie, po dwuletniej przerwie[73] akredytowano nowego ambasadora radzieckiego,
Nikołaja Szaronowa
. Przekazał on Beckowi zapewnienia o chęci kontynuowania poprawnych stosunków, przesłane przez
Wiaczesława Mołotowa
. 20 czerwca Beck udał się na krótki urlop nad
Bałtyk
, gdzie uprawiał
jachting
, który był jego wielkim
hobby
.
4 lipca Beck wziął udział w naradzie z Mościckim, Śmigłym-Rydzem, Składkowskim, Kwiatkowskim i
Adamem Kocem
(ówczesnym prezesem
Banku Polskiego
), której tematem był brytyjski kredyt na dozbrojenie Polski w wysokości 8 mln
funtów
. Kwotę tę uznano za wysoce niewystarczającą.
Od 16 sierpnia trwały w Londynie rozmowy na temat formalnego zawarcia sojuszu polsko-brytyjskiego. 23 sierpnia 1939 zawarto układ pomiędzy ZSRR i Niemcami, który przeszedł do historii jako
pakt Ribbentrop-Mołotow
, a 25 sierpnia podpisano porozumienie Polski i Wielkiej Brytanii. Uczynili to Halifax i ambasador
Edward Raczyński
. 29 sierpnia prezydent Mościcki ogłosił mobilizację powszechną. Została ona jednak natychmiast odwołana, pod naciskiem ambasadorów francuskiego i brytyjskiego, którzy nie chcieli drażnić Hitlera. Beck ostrzegł ich jednak, że mobilizacja została odłożona jedynie o jeden dzień – istotnie, została ona ponownie ogłoszona 30 sierpnia[74].
II wojna światowa
O niemieckim ataku na Polskę 1 września 1939 Becka zawiadomił rankiem tego dnia premier Składkowski, który jednocześnie poinformował o tym także prezydenta i marszałka Śmigłego-Rydza. Według świadków, Beck przyjął tę wiadomość ze spokojem i opanowaniem. Minister nie wziął udziału w nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów o 9 rano, w tym czasie rozmawiał z ambasadorem francuskim Noelem i brytyjskim Kennardem, powiadamiając ich o niemieckiej agresji. Po godz. 16 francuski dyplomata zawiadomił Becka o otrzymaniu włoskiej propozycji zwołania na 5 września konferencji przedstawicieli czterech mocarstw, w sprawie rozpatrzenia tych klauzul
traktatu wersalskiego
, jakie stały się przyczyną rozpoczęcia konfliktu. Minister wyraził zdecydowanie negatywne stanowisko wobec tej propozycji, widząc w niej próbę potraktowania Polski w podobny sposób, jak Czechosłowacji jesienią 1938. Tego samego popołudnia Beck przyjął
nuncjusza papieskiego
w Warszawie,
Filippo Cortesiego
, który doradził ministrowi oddanie Niemcom Gdańska i zgodę na pozostałe żądania Rzeszy[75].
2 września ambasadorowie włoski i radziecki zgłosili Beckowi neutralność swoich państw. W południe Beck wezwał natomiast ambasadorów Francji i Wielkiej Brytanii, z naciskiem przypominając o jednoznacznie niesprowokowanej agresji niemieckiej. Podkreślił konieczność przyspieszenia decyzji sojuszników o wypowiedzeniu wojny Rzeszy. Podał także informacje o bombardowaniu przez Niemców obiektów cywilnych. O godz. 14.30 odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, a o godz. 17 – Senatu. Następnego dnia o godz. 9 pojawiły się pierwsze informacje o wypowiedzeniu wojny Niemcom przez Wielką Brytanię i Francję. Zostały one potwierdzone o 11.45. O godz. 12.30 Beck złożył wizytę Kennardowi, a po południu przebywał w ambasadzie francuskiej. Po otrzymaniu wiadomości o wejściu sojuszników do wojny, Beck miał powiedzieć swojemu sekretarzowi:
|
Naród miałby prawo postawić mnie pod mur i rozstrzelać, gdyby oni nie byli weszli do wojny[76]. |
5 września Beck opuścił Warszawę, udając się do
Brześcia nad Bugiem
, w ślad za Naczelnym Wodzem Śmigłym-Rydzem. Dotarł tam w nocy z
6
na 7 września. Następnego dnia okazało się jednak, że konieczna jest dalsza ewakuacja.
8 września
cały rząd znalazł się w
Łucku
, a cały korpus dyplomatyczny w
Krzemieńcu
. Sam Beck znalazł się w tym drugim mieście w nocy z 10 na 11 września. W tym czasie prowadził negocjacje z ambasadorem francuskim, dotyczące możliwości przeniesienia władz naczelnych państwa polskiego do Francji. Stwierdził także, że sojuszniczy obowiązek natychmiastowej pomocy nie został spełniony przez francuskie dowództwo. 12 września Beck stawił się w
Ołyce
, dokąd przeniósł się Śmigły-Rydz, a 13 września znalazł się wraz z najbliższymi współpracownikami w
Kutach
. Tam rozmawiał z ambasadorem rumuńskim Grigore Grigorcea na temat udzielenia przez władze Rumunii polskiemu rządowi prawa przejazdu przez terytorium tego państwa w drodze do Francji.
17 września na tereny Polski wkroczyły oddziały Związku Radzieckiego. Beck dowiedział się o tym tego samego dnia o godz. 6 rano. Natychmiast wyjechał do
Kołomyi
, gdzie wraz ze Śmigłym-Rydzem i Składkowskim zdecydowali o konieczności kontynuowania działalności rządu i prezydenta w kraju sprzymierzonym. Nieco później Grigorcea powiadomił go o tym, że król
Karol II
ofiarowuje Polakom opiekę i prawo przejazdu. Beck poinformował go o zwolnieniu Rumunii z obowiązku sojuszniczego w związku z wejściem
Armii Czerwonej
na wschodnie tereny Rzeczypospolitej. Tego samego dnia po południu odbyło się w Kutach ostatnie spotkanie Mościckiego, Śmigłego-Rydza, Składkowskiego i Becka. Około 22 wieczorem wyruszyła stamtąd kolumna rządowych samochodów w kierunku granicy z Rumunią. Przed północą dojechała ona do
Wyżnicy
, skąd skierowała się do
Czerniowiec
.
Internowanie w Rumunii i śmierć
W Czerniowcach Becka zakwaterowano w gmachu rezydenta królewskiego. 18 września rano zgłosił się do niego ambasador Grigorcea i zażądał podpisania deklaracji, w której rząd polski w przejeździe przez Rumunię zrzekałby się wszystkich uprawnień konstytucyjnych, politycznych i administracyjnych. Minister odmówił podpisania oświadczenia. Obiecano mu, że będzie mógł spotkać się z ministrem Gafencu. W tym celu przejechał samochodem do
Slănic
. Tam został internowany – Beckowi oświadczono, że nie ma możliwości kontynuowania dalszej podróży do Bukaresztu. Mogła to jednak uczynić jego żona, która pojechała do stolicy Rumunii, gdzie znała wiele wpływowych osób. Nie udało jej się jednak wpłynąć na zmianę położenia męża. 30 września premier Składkowski zgłosił na ręce nowego prezydenta RP –
Władysława Raczkiewicza
dymisję swojego gabinetu, która została przyjęta. Józef Beck przestał być ministrem spraw zagranicznych.
W październiku 1939 Beck wraz z żoną i pasierbicą został przewieziony do
Braszowa
, gdzie zamieszkał w hotelu, pilnowany przez rumuńską policję. Później krótko przebywał w Bukareszcie, gdzie zezwolono mu na leczenie zębów. Wczesnym latem 1940 przewieziono go do Dobroseti nad jeziorem Snagov. 20 października 1940 Beck próbował ucieczki do
Turcji
, która jednak została udaremniona, a sam niedoszły zbieg trafił na jakiś czas do aresztu[77].
8 maja 1940 generał
Władysław Sikorski
, będący już wówczas premierem i Naczelnym Wodzem, zwrócił się do utworzonego przez siebie gabinetu, prosząc o opinię na temat zezwolenia na wjazd do Francji niektórych członków ostatniego
sanacyjnego
rządu. Wicepremier, prof.
Stanisław Kot
zgodził się na Składkowskiego i Kwiatkowskiego, a
August Zaleski
(który znów został ministrem spraw zagranicznych), opowiedział się także za sprowadzeniem z Rumunii Józefa Becka. Sprzeciwił się temu jednak minister pracy i opieki społecznej
Jan Stańczyk
. Sprawę tę miała rozstrzygnąć specjalna komisja, która jednak się nie zebrała.
Beck od listopada 1940 przebywał wraz z żoną i pasierbicą w willi na przedmieściach Bukaresztu. Internowanemu stopniowo zaostrzano reżim, ponieważ w Rumunii dochodziły do władzy coraz bardziej radykalnie prohitlerowskie organizacje. W tym czasie Beck zajmował się pisaniem swoich pamiętników – wydanych później pt. Ostatni raport oraz modelarstwem okrętowym. Latem 1942 okazało się, że ma zaawansowaną
gruźlicę
. Choroba rozwijała się szybko, wiosną 1944 były minister nie był już w stanie sprawnie się poruszać. Po rozpoczęciu
alianckich
bombardowań Bukaresztu, wraz z rodziną przeniesiono go do wioski
Stăneşti
, gdzie zamieszkał w nieużytkowanym budynku dwuizbowej szkoły. Tam zmarł 5 czerwca 1944[78].
Józef Beck został pochowany na cmentarzu prawosławnym w Bukareszcie w części wojskowej[79]. W jego pogrzebie, odprawionym zgodnie z honorami wojskowymi, brała udział m.in. rumuńska gwardia królewska a ceremonię prowadził węgierski pastor kalwiński. W 1991 jego prochy sprowadzono do Polski i złożono 21 maja na
Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie
[80].
Ordery i odznaczenia
Kontrowersje
Poczynania Józefa Becka, który przez długie lata praktycznie samodzielnie decydował o linii polskiej polityki zagranicznej, były krytykowane zarówno przez historiografię
PRL
, jak i antysanacyjnych polityków związanych z rządem londyńskim. Często winiono go za doprowadzenie do klęski wrześniowej – głosy takie pojawiały się np. w otoczeniu gen. Władysława Sikorskiego. Krytykowano również stosunek Becka do Czechosłowacji, a także zarzucano mu proniemieckie nastawienie. Różnie oceniany był także w samym obozie piłsudczykowskim –
Stanisław Mackiewicz
pisał, że polityka Piłsudskiego to skrzydła zrywające się do lotu, a Beck to płaz czołgający się po ziemi, który w polityce widział tylko cynizm[83].
Historyk
Marian Wojciechowski
pisał na temat Becka i prowadzonej przez niego polityki: Józef Beck był człowiekiem o nieprzeciętnej inteligencji, dużym dynamizmie i nerwie politycznym. Jego sposób rozumowania obracał się jednak w sztywnych kategoriach techniki dyplomatycznej: sojuszy politycznych, asekurowanych i reasekurowanych innymi porozumieniami. Był to sposób rozumowania oderwany od podłoża historycznego, bez pojmowania tkwiących w teraźniejszości elementów przeszłości. Odnosi się to zwłaszcza do Niemiec hitlerowskich, których istoty Beck nie rozumiał[84].
Beck, prowadząc polską politykę zagraniczną, dążył do zachowywania równych odległości wobec potężnych sąsiadów II Rzeczypospolitej. Pomimo tego Polska posiadała bliższe relacje z Niemcami niż z ZSRR. Z tego powodu w okresie PRL polski minister był skrajnie niepopularny. Beck pragnął jednak dobrych stosunków z Rzeszą jedynie w celu wzmocnienia bezpieczeństwa Polski, jak również prowadzenia swoistej dyplomatycznej gry, dzięki której chciał wygrywać jednych europejskich graczy kosztem innych. Olgierd Terlecki pisze na ten temat m.in., że: Nigdy Beck (...) nie był politycznym germanofilem lub tym bardziej hitlerofilem najbledszej nawet barwy i nigdy nie miał nic wspólnego z bardzo zresztą w Polsce nielicznymi politykami gatunku
Władysława Studnickiego
, zawsze i bez względu na cenę gotowych podporządkowywać Polskę Niemcom działaniach przeciwrosyjskich. Uważał jednak, że będzie mógł długo manewrować Niemcami wobec Związku Radzieckiego i Francji, oraz Francją i może Związkiem Radzieckim, z dodaniem sił pomniejszych, wobec Niemiec[85].
Spore kontrowersje wzbudzała i wzbudza nadal polityka Józefa Becka wobec Czechosłowacji, a zwłaszcza decyzja o zajęciu Zaolzia[86]. Bazował on w tej kwestii na poglądach Piłsudskiego, który twierdził, iż południowy sąsiad Polski jest tworem nietrwałym, skazanym na rozpad ze względu na sporą ilość mniejszości narodowych, jak również agresywne plany krajów ościennych[87]. Obecnie wielu historyków wskazuje na fakt, że działające w porozumieniu Czechosłowacja i Polska miałyby spore szanse na stawienie skutecznego oporu wojskom niemieckim w przypadku odrzucenia żądań Rzeszy przez władze tego pierwszego kraju. Woli porozumienia brakowało jednak po obu stronach[88].
Rosyjskie oskarżenia o agenturalność
W sierpniu 2009 na stronie internetowej
Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR)
znalazła się informacja, że Józef Beck był agentem niemieckiego wywiadu, a
Stanisław Mikołajczyk
– służb brytyjskich. Twierdzenia takie zostały zamieszczone w tekście na temat nakręconego przez SWR filmu dokumentalnego Jewgienija Potijewskiego z 1998 Trzy konferencje, opowiadającego o
konferencjach w Teheranie
,
Jałcie
i
Poczdamie
. Konsultantem tej produkcji był były wieloletni wiceszef Pierwszego Zarządu Głównego (wywiadu) KGB ZSRR Wadim Kirpiczenko. Zajmujący się biografią Becka szef Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Moskwie, prof. Mariusz Wołos, określił informacje rosyjskie jako bzdurę. Jego zdaniem, były one reminiscencjami oskarżeń władz francuskich, z okresu, gdy Beck sprawował funkcję attaché wojskowego RP w Paryżu. Jak stwierdził Wołos:
|
To są pogłoski, które krążyły po korytarzach i w prasie. Nie mają pokrycia w absolutnie żadnych dostępnych źródłach – także źródłach wywiadu francuskiego, niemieckiego czy polskiego[89]. |
Władysław Bułhak z
Instytutu Pamięci Narodowej
podał także, że Becka "płatnym agentem niemieckim” nazywali również polscy prominentni politycy dwudziestolecia międzywojennego: Władysław Sikorski,
Józef Haller
, Stanisław Kot, Maciej Rataj oraz
Ignacy Paderewski
[90].
1 września 2009 gen. Lew Sockow z SWR zapytany o rzekomą współpracę Becka z wywiadem niemieckim, odparł, iż nic mu na ten temat nie wiadomo[91].
Wywód genealogiczny
4. Józef Bek | | | |
| | 2. Józef Bek 1867–1931 |
5. Anna Kuczyńska | | | | |
| | | 1. Józef Beck |
6. Jan Łuczkowski | | |
| | 3. Bronisława Łuczkowska | | |
7. Julia Halicka | | | |
|
Zobacz też
Przypisy
- ↑ 1,0 1,1 Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 13. .
- ↑ Jerzy Flisiński:
65 lat Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej Podlaskiej (zarys dziejów do 2003 r.)
. 2003.
- ↑
Beck Józef – Minister Spraw Zagranicznych
(
pol.
). [dostęp 18 października 2008].
- ↑
Marian Wojciechowski
: Polityka Becka. W: Józef Beck: Ostatni raport. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1987, ss. 22-23. .
- ↑ W księdze chrztów można znaleźć adnotację: Chłopiec ten urodził się w Warszawie. Choć rodzice dziecka urodzeni i wychowani byli w prawowitej wierze rzymskokatolickiej, wobec takiego stanu rzeczy, że prababka dziecka w linii bocznej w wierze greckokatolickiej (to jest unickiej) urodziła się – chcąc nie chcąc, pod przymusem bezbożnych praw Cesarstwa Rosyjskiego – zmuszeni byli potomstwo swoje we wschodniogreckiej schizmie ochrzcić i wychować. Żeby zaś zbawienia duszy ich samych i potomstwa na szkodę nie narazić, zmuszeni byli przez religijne prześladowania emigrować do zaboru austriackiego... Kazimierz Łazarski, proboszcz kościoła limanowskiego. Zob.
Marian Wojciechowski
: Polityka Becka. W: Józef Beck: Ostatni raport. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1987, s. 23. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 14. .
- ↑ Utworzonym od panieńskiego nazwiska matki Becka.
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 14-15. . błędnie podaje, że Edward Śmigły-Rydz polecił mu formowanie i dowodzenie baterią przeznaczoną do walki z bolszewikami.
- ↑ Rocznik Oficerski 1923, Ministerstwo Spraw Wojskowych, Oddział V Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Warszawa 1923, s. 805, 815 i 1547
- ↑ 10,0 10,1 10,2 10,3
Richard M. Watt
: Gorzka chwała. Polska i jej los 1918-1939. Warszawa: Andrzej Findeisen – A.M.F. Plus Group, 2005. .
- ↑ Dziennik Personalny M.S.Wojsk. Nr 78 z 12.08.1924 r.
- ↑ Dziennik Personalny M.S.Wojsk. Nr 106 z 15.10.1925 r.
- ↑
Ajnenkiel Andrzej
: Od rządów ludowych do przewrotu majowego. Zarys dziejów politycznych Polski 1918-1926. Warszawa: Wiedza Powszechna, 1986, s. 404. .
- ↑ Z uwagi na prawo Rzeczypospolitej, które (z wyjątkiem ziem byłego zaboru pruskiego) przewidywało jedynie śluby wyznaniowe i rejestrację akt stanu cywilnego przez właściwe parafie Kościołów i związków wyznaniowych.
- ↑ Jadwiga Beck: Kiedy byłam Ekscelencją. Warszawa: Nowe Wydawnictwo Polskie, 1990, ss. 5-6. .
- ↑ Dziennik Personalny M.S.Wojsk. Nr 14 z 20.09.1930 r., s. 288, 293, 304
- ↑
Andrzej Garlicki
: Od Brześcia do maja. Warszawa: Czytelnik, 1986, s. 37. .
- ↑
Felicjan Sławoj Składkowski
: Strzępy meldunków. Warszawa: 1936.
- ↑
Andrzej Garlicki
: Od Brześcia do maja. Warszawa: Czytelnik, 1986, s. 78. .
- ↑
Andrzej Garlicki
: Od Brześcia do maja. Warszawa: Czytelnik, 1986, s. 82. .
- ↑ Piłsudski mawiał, że Józef Beck to człowiek, który się nie ugnie i nikomu nie pozwoli się zastraszyć. Zob. Polska Niepodległa 1918-1939. Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk – Łódź: Ossolineum, 1984, s. 59. .
- ↑ Konrad Wrzos: Pułkownik Józef Beck. Warszawa: 1939.
- ↑ Piotr Wandycz: August Zaleski, minister spraw zagranicznych RP 1926–1932 w świetle wspomnień i dokumentów. Paryż: 1980, s. 103.
- ↑
Andrzej Garlicki
: Od Brześcia do maja. Warszawa: Czytelnik, 1986, s. 171. .
- ↑ Anna M. Cienciała: Polska polityka zagraniczna w latach 1926-1932: na podstawie tekstów min. Józefa Becka. Paryż: Instytut Literacki, 1990, ss. 63-64. .
- ↑
Andrzej Garlicki
: Od Brześcia do maja. Warszawa: Czytelnik, 1986, s. 282. .
- ↑ Maria Pasztor: Polska w oczach francuskich kół rządowych w latach 1924-1939. Warszawa: Dialog, 1999, ss. 35-36. .
- ↑ Cyt. za: Marek K. Kamiński, Michał J. Zacharias: Polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej 1918-1939. Warszawa: Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, 1987, s. 149. .
- ↑
Andrzej Garlicki
: Od Brześcia do maja. Warszawa: Czytelnik, 1986, s. 174. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 33. .
- ↑ Marek K. Kamiński, Michał J. Zacharias: Polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej 1918-1939. Warszawa: Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, 1987, s. 152. .
- ↑ Maciej Forycki, Maciej Serwański: Francja, Niemcy i Polska w Europie nowożytnej i najnowszej (XVI-XX w.): dziesięć lat Trójkąta Weimarskiego: konferencja międzynarodowa, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Poznań, 11-12. 10. 2001. Poznań: IH UAM, 2003, s. 268. .
- ↑ Chodzi o komisje Ligi Narodów.
- ↑
Anthony Eden
: Pamiętniki 1923-1938. T. I: W obliczu dyktatorów. Warszawa: 1970.
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 88. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 110. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 115. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 124-126. .
- ↑
Andrzej Garlicki
:
Orzeł Biały na osłodę
(
pol.
). [dostęp 24 maja 2008].
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 132. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 132-133. .
- ↑ Anna M. Cienciała: Polska polityka zagraniczna w latach 1926-1932: na podstawie tekstów min. Józefa Becka. Paryż: Instytut Literacki, 1990, s. 165. .
- ↑ Jan Karski, Elżbieta Morawiec: Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919-1945: od Wersalu do Jałty. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1992, s. 166. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 140-141. .
- ↑ Łukasz Stręk:
Stosunki polsko-francuskie w dwudziestoleciu międzywojennym
(
pol.
). [dostęp 16 listopada 2008].
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 146-149. .
- ↑ Jan Karski, Elżbieta Morawiec: Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919-1945: od Wersalu do Jałty. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1992, s. 194. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 169-170. .
- ↑ Tadeusz Kisielewski: Droga ku wojnie: polityka europejska i amerykańska w przededniu drugiej wojny światowej. Bydgoszcz: Wydawnictwo Uczelniane WSP, 1999, ss. 61-63. .
- ↑ Daniel Hrenciuc:
Approaches on the Inter-War Romanian-Polish Relations (1919 – 1939)
(
ang.
). [dostęp 16 listopada 2008].
- ↑ 51,0 51,1 Józef Beck: Dernier rapport. Politique polonaise 1926-1939. Neuchatel: 1951.
- ↑ 52,0 52,1 Marek Kornat:
Realna koncepcja czy wizja ex post? Polska idea „Trzeciej Europy” (1937–1938)
(
pol.
). [dostęp 26 listopada 2008].
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 194-195. .
- ↑ Za pośrednictwem litewskiego posła w
Tallinnie
.
- ↑
Wojciech Roszkowski
: Najnowsza historia Polski 1914-1945. Warszawa: Świat Książki, 2003. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 225. .
- ↑ Zbigniew Pruski:
Zajęcie Zaolzia
(
pol.
). [dostęp 14 czerwca 2008].
- ↑
Henryk Batowski
. Terytorium państwa Czechosłowacji. „Przegląd Zachodni”, ss. 452-462 (1950).
- ↑ W kraju zajęcie Zaolzia zostało ostro skrytykowane jedynie przez komunistów.
Wiktor Grosz
pisał w 1946 roku: Rola jaką odegrał sanacyjny reżym Rydza-Śmigłego i Becka w rozbiorze Czechosłowacji, jest bezprzykładna w dziejach naszego narodu. Kraj, który przez półtora wieku jęczał w porozbiorowej niewoli, kraj, który był w wieku XIX natchnieniem poetów i sztandarem walczących o wolność, ten kraj, którego losy były zawsze związane z walką "za waszą wolność i naszą" – został przez swoich władców zepchnięty do roli szakala rwącego krwawe ochłapy ze stołu większych drapieżców (Wiktor Grosz,
U źródeł września 1939
, Warszawa 1949).
- ↑ Cyt. za: Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 238. .
- ↑ terytoria z etniczną większością węgierską
- ↑ Cyt. za: Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 245. .
- ↑ 63,0 63,1 Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 253. .
- ↑ pod groźbą bombardowania lotniczego Pragi
- ↑ poprzez rozpad Czechosłowacji i zaakceptowanie tego faktu przez prezydenta
Emila Hachę
- ↑ od października 1938
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 264. .
- ↑ Cyt. za: Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 268. .
- ↑ Cyt za: Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 270. .
- ↑ 70,0 70,1 Włodzimierz Kalicki:
5 maja 1939 r. Toż to przecież wojna
(
pol.
). [dostęp 23 listopada 2008].
- ↑
Mowa Józefa Becka w Sejmie 5 maja 1939 roku
(
pol.
). [dostęp 21 kwietnia 2010].
- ↑ W maju 2009 r. miała miejsce w Sejmie RP, w sali plenarnej, rekonstrukcja słynnego przemówienia Becka, wygłoszonego w Sejmie 5 maja 1939 roku. W rolę ministra wcielił się aktor
Sławomir Popławski
(zob. Monika Żmijewska:
Aktor Węgierki wcieli się w postać Józefa Becka
(
pol.
). Gazeta Wyborcza, 29 maja 2009. [dostęp 23 sierpnia 2009]. oraz Radosław Pasterski:
Rekonstrukcja przemówienia Becka
(
pol.
). Rzeczpospolita, 31 maja 2009. [dostęp 23 sierpnia 2009].).
- ↑ Po odwołaniu i zamordowaniu
Jakowa Dawtjana
w czasie
wielkiej czystki
jego obowiązki pełnił
chargé d'affaires
.
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 324. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 331. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 335. .
- ↑ Jak podaje część źródeł, o planach tych miał dowiedzieć się rząd Sikorskiego. Prof.
Stanisław Kot
miał w tej sprawie wysłać do kpt. Wojewódzkiego przydzielonego do ambasady polskiej w Bukareszcie list z instrukcją: powiadomić natychmiast Antonescu, gdyby to nie odniosło rezultatu, to proszę przez ambasadę neutralną zawiadomić ambasadę niemiecką. Oficer nie wykonał tego polecenia, ale zawiadomił ambasadora polskiego w Rumunii, Rogera Raczyńskiego. Zob. Joanna Tymieniecka, Bohdan Tymieniecki: Wstęp. W: Jadwiga Beck: Kiedy byłam Ekscelencją. Warszawa: Nowe Wydawnictwo Polskie, 1990, s. 7. .
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, s. 356. .
- ↑
Marian Wojciechowski
: Polityka Becka. W: Józef Beck: Ostatni raport. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1987, s. 24. .
- ↑ Leopold Unger:
Ostatnia wilia ministra Becka
(
pol.
). Gazeta Wyborcza, 21 września 2009. [dostęp 29 grudnia 2009].
- ↑
Lista odznaczonych Orderem Krzyża z Orłem
- ↑
65. rocznica śmierci Józefa Becka
- ↑ Paweł Wroński:
Józef Beck i jego polityka zagraniczna. Namaścił go Marszałek
(
pol.
). Gazeta Wyborcza, 21 września 2009. [dostęp 29 grudnia 2009].
- ↑
Marian Wojciechowski
: Stosunki polsko-niemieckie 1933-1938. Poznań: 1965, s. 535.
- ↑ Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985, ss. 203-204. .
- ↑ Państwem, które nie oglądało się na owo dodatkowe postanowienie czterech partnerów zmowy monachijskiej, była Polska. (...) sposób powziętego przez beckowską dyplomację rozwiązania sporu z Czechosłowacją i to w tym właśnie momencie, zasługuje na jak najostrzejsze potępienie i z przykrością stwierdzić trzeba, że słusznie wywołał on bardzo ujemne sądy o naszym kraju u wszystkich postępowych czynników w całej Europie. Nie może dyplomacji sanacyjnej usprawiedliwiać fakt, na który się ona powołuje, że gdyby nie jej działanie, to Zaolzie dostałoby się w ręce Niemiec. Jak wiemy dostało się ono Niemcom niecały rok później, a że tak się stało w dużej właśnie mierze zawiniła polityka Becka wobec Czechosłowacji, która w ostatecznym efekcie wydała Niemcom nie tylko Zaolzie ale w ogóle wszystkie ziemie rdzennie polskie. (
Henryk Batowski
:
Kryzys dyplomatyczny w Europie: jesień 1938 – wiosna 1939
. Warszawa: 1962.)
- ↑ [Józef Beck] Postrzegał Polskę jako europejskie mocarstwo. Dziś trudno nam oceniać takie stanowisko odpowiedzialnego polityka bez ironii. Ale dyplomowany pułkownik artylerii konnej Józef Beck był żołnierzem Józefa Piłsudskiego i pod wodzą swego komendanta podejmował się spraw daleko więcej beznadziejnych, niż odegranie przez współczesną mu Polskę roli regionalnego mocarstwa. Zgodnie z romantyczną polską tradycją "mierzył siły na zamiary". Realizował oparty na takich złudzeniach polityczny testament marszałka Piłsudskiego. (Edward Buława:
W optyce Nadolziaka: próba oceny starć polsko-czeskich z lat 1935 do 1939
)
- ↑ Z wielu powodów nie udało się [w dwudziestoleciu] stępić ostrza niechęci czesko-polskiej. Nie było to winą rządów pomajowych. Wielki przyjaciel narodu czeskiego i słowackiego,
Wincenty Witos
, w czasie swojego azylu politycznego w Czechosłowacji napisał na ten temat: "w stosunku do Polski, rząd czechosłowacki posługiwał się nie tylko przemocą, ale też zdradą, połamawszy wszystkie dobrowolnie zawarte umowy". Inny czołowy polityk, ludowiec
Maciej Rataj
, były marszałek Sejmu, powiedział na wiosnę 1938 roku (...): gdybym został dzisiaj ministrem Spraw Zagranicznych, nie mógłbym właściwie zrobić nic innego, jak to, co czyni obecnie Beck." (
Eugeniusz Kwiatkowski
:
Józef Beck
)
- ↑
Rosjanie: Józef Beck był niemieckim agentem
(
pol.
). TVN24, 29 sierpnia 2009. [dostęp 29 grudnia 2009].
- ↑ Władysław Bułhak:
Krótki kurs dezinformacji
(
pol.
). Instytut Pamięci Narodowej. [dostęp 1 stycznia 2010].
- ↑
Sockow: Beck niemieckim agentem? Pierwsze słyszę!
(
pol.
). Gazeta Wyborcza, 1 września 2009. [dostęp 29 grudnia 2009].
Bibliografia
-
Ajnenkiel Andrzej
: Od rządów ludowych do przewrotu majowego. Zarys dziejów politycznych Polski 1918-1926. Warszawa: Wiedza Powszechna, 1986. .
- Jadwiga Beck: Kiedy byłam Ekscelencją. Warszawa: Nowe Wydawnictwo Polskie, 1990. .
- Józef Beck: Ostatni raport. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1987. .
- Anna M. Cienciała: Polska polityka zagraniczna w latach 1926-1932: na podstawie tekstów min. Józefa Becka. Paryż: Instytut Literacki, 1990. .
-
Anthony Eden
: Pamiętniki 1923-1938. T. I: W obliczu dyktatorów. Warszawa: 1970.
- Maciej Forycki, Maciej Serwański: Francja, Niemcy i Polska w Europie nowożytnej i najnowszej (XVI-XX w.): dziesięć lat Trójkąta Weimarskiego: konferencja międzynarodowa, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Poznań, 11-12. 10. 2001. Poznań: IH UAM, 2003. .
-
Andrzej Garlicki
: Od Brześcia do maja. Warszawa: Czytelnik, 1986. .
- Marek K. Kamiński, Michał J. Zacharias: Polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej 1918-1939. Warszawa: Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, 1987. .
- Jan Karski, Elżbieta Morawiec: Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919-1945: od Wersalu do Jałty. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1992. .
- Tadeusz Kisielewski: Droga ku wojnie: polityka europejska i amerykańska w przededniu drugiej wojny światowej. Bydgoszcz: Wydawnictwo Uczelniane WSP, 1999. .
-
Marek Kornat
Polityka równowagi 1934-1939. Polska między Wschodem a Zachodem. Kraków 2007, Wyd. Arcana,
- Maria Pasztor: Polska w oczach francuskich kół rządowych w latach 1924-1939. Warszawa: Dialog, 1999. .
-
Wojciech Roszkowski
: Najnowsza historia Polski 1914-1945. Warszawa: Świat Książki, 2003. .
-
Felicjan Sławoj Składkowski
: Strzępy meldunków. Warszawa: 1936.
-
Jan Szembek
Diariusz i teki Jana Szembeka 1934 - 1939, t. 1 - 4, London 1964 - 1972.
- Olgierd Terlecki: Pułkownik Beck. Kraków: Krajowa Agencja Wydawnicza, 1985. .
- Piotr Wandycz: August Zaleski, minister spraw zagranicznych RP 1926–1932 w świetle wspomnień i dokumentów. Paryż: 1980.
-
Richard M. Watt
: Gorzka chwała. Polska i jej los 1918-1939. Warszawa: Andrzej Findeisen – A.M.F. Plus Group, 2005. .
- Konrad Wrzos: Pułkownik Józef Beck. Warszawa: 1939.
Linki zewnętrzne