Rząd nie informował społeczeństwa o wysokości zaciąganych przez Polskękredytów, których spora część poszła na konsumpcję lub była roztrwoniona. Okazało się, że poprawa warunków życia była w dużej mierze następstwem tzw. „życia na kredyt”, którego państwo nie było w stanie spłacić. Pogarszała się sytuacja gospodarcza, wynikiem czego w sklepach, do których kolejki stawały się coraz dłuższe, zaczynało brakować towarów.