Góry są nawiedzane przez Zimowe Panny, czyli przez dusze zmarłych zakonnic. Anioł, niosący ich dusze do nieba, postanawia zostawić je w bezpiecznym miejscu po drodze, ponieważ ciężko mu je unieść. Obiecuje im, że wróci po nie następnego dnia. Gdy przychodzi po nie nazajutrz, okazuje się, że dusze mniszek uciekły z worka i rozbiegły się po całych Tatrach. Od tej pory tańczą po upłazach, halach, dolinach i stawach. Te blade kobiety o oczach „świecacych jak szron o świcie” zsyłają na ludzi różne nieszczęśliwe wypadki, uniemożliwiające bohaterom wyjście w góry.
Ciała tych istot są owinięte w suknie, które wyglądają jak jesienna pajęczyna na młodym smreku. Fruwają po górach przez całą zimę i śpią na graniach. Ich pożywieniem jest lód, który pojawia się koło wodospadów.