|
Portrei G.E. Moore’a,
namalowany w 1881
przez Edouarda Maneta
|
O poznawaniu realnych rzeczy mówił podobnie: przyznawał, iż przypuszcza, że jego realistyczny pogląd był słuszny, ale jednocześnie przypuszcza, że rację mogą mieć także jego przeciwnicy. „Mam silną skłonność do uznawania obu tych nie dających się pogodzić poglądów. Jestem prawdziwie zakłopotany tą sprawą i chciałbym tylko móc znaleźć z niej jakieś wyjście".
Myśliciel bezwzględnie rzetelny, usiłujący nie twierdzić nic, za co by nie mógł wziąć pełnej odpowiedzialności, doszedł po wielu wysiłkach do wniosku, że w sprawach najważniejszych twierdzenia wykluczające się wzajem zdają się równie prawdziwe. Jest to jakby memento wobec uroków skrajnej ostrożności w myśleniu, bo okazuje się bezpłodna, nie daje pewności.
Jest jednak wielu takich, co sądzą, że dzieło Moore'a „jest jednym z nielicznych naprawdę ważnych przyczynków do oświecenia filozoficznego, jakie przyniosło dwudzieste stulecie". Dało wzór rzetelności w robocie filozoficznej. I nawet ci, co odeszli do szkoły „realistycznej", zostali wierni szkole analitycznej, uprawiającej filozofię w sposób naukowy.