Lekcja: "Groza gór wysokich w poezji Kazimierza Przerwy - Tetmajera"
Leon Wyczółkowski, Limba nad Morskim Okiem, 1913.
Głazy również są skazane na upadek w te „wądoły bez den śnieżne”. Lecą one bez pamięci w dół, przyciągane przez jakąś zdawałoby się, straszliwą siłę. Rozpędzone głazy nagle zapadają w „wieczną niepamięć”. Razem z nimi płynie potok wysokogórski, który pędzi z taką szybkością, jakby niestraszne mu były te bezdenne głębiny:
„Szumi i pędzi – i z urwiska
przez głaz, co góry z sobą skuł,
w otchłań się czarną srebrny ciska
i leci bez pamięci w dół.” [w: Potok symboliczny]
W tym zapamiętałym szale spadania uczestniczą także mgły:
„Spoza przełęczy lecą mgły,
z szumem się w górze mącą
i zapadają, jak ludzkie sny,
w przepaść jak grób milczącą.” [w: Poranne. białe...]