Uwielbienie natury było u Rousseau następstwem potępienia cywilizacji.
Jeśli zło pochodzi z cywilizacji, to dobro możemy znaleźć jedynie w naturze.
Przesyt kulturą wywołał tęsknotę do prostych, naturalniejszych stosunków, a tęsknota idealizowała te stosunki.
Rousseau pojmował naturę jako stan pierwotny. Jeśli cywilizacja jest źródłem zła, to najdoskonalszy jest stan pierwotny i najdoskonalsi są ludzie nie tknięci jeszcze przez cywilizację.
Co przekracza stan pierwotny, jest sztuczne i złe.
„Wszystko jest dobre, gdy wychodzi z rąk Stwórcy, wszystko paczy się w rękach człowieka".