Umysł, kwalifikuje rzeczy, czyli ujmuje je ilościowo. Nauka, zwłaszcza bardziej rozwinięta, pomija jakości, zostaje przy ilościach. Bardziej chodzi jej o obliczenie rzeczy niż o ich poznanie. Ująwszy je w liczby czy w schematy przestrzenne, potraktowawszy arytmetycznie lub geometrycznie, może lepiej nimi operować i ściślej się co do nich porozumiewać. Ma skłonność do posługiwania się wyobrażeniami przestrzennymi. W nich rzeczy występują przejrzyściej, mogą być dokładniej zanalizowane, obliczone. Co nie mieści się w schematach przestrzennych, to nauka pomija.
Umysł mechanizuje rzeczy. Co jest żywe, samorzutne, twórcze, tego nie może uchwycić — i pomija. Nauka zakłada, że ta sama przyczyna musi mieć zawsze te same skutki, bo tylko przy tym założeniu można robić przewidywania i uogólnienia. Neguje więc wolność, twórczość traktuje jako poetycką metaforę i — ze świata robi mechanizm.