|
Simone de Beauvior
z Jean-Paul Sartrem
|
Wiele własności rzeczy wynika z ich istoty, która przesądza, że muszą być takie a nie inne. Ich ogólna istota stanowi o ich konkretnym istnieniu lub, mówiąc z łacińska, ich esencja stanowi o ich egzystencji. Ten pogląd, naturalny
i rozpowszechniony, został zakwestionowany przez egzystencjalistów. Według nich esencja nie stanowi
o egzystencji, nie wyprzedza egzystencji. Bo nie ma w ogóle żadnej esencji.
Spór ten może wydać się słowny, ale chodzi w nim o rzecz bardzo ważną, a stanowisko egzystencjalistów jest brzemienne w konsekwencje. Bo istota, czyli esencja, ma
w rzeczach stanowić czynnik powszechny, stały, niezmienny, określony raz na zawsze, i jeśli nie ma istoty, czyli nie wyprzedza ona istnienia rzeczy, to nie ma w nich nic powszechnego, stałego, określonego, przesądzającego ich los.