Abelard był uczniem Roscelina i pierwotnie stał na jego skrajnie nominalistycznym stanowisku.
Porzucił je jednak, uświadomiwszy sobie, że pojęcia ogólne nie mogą być tylko dźwiękami, bo dźwięk jest tak samo jednostkowy, jak każda realna rzecz.
Jego zdaniem, uniwersalia nie są głosami, lecz wyrazami (nie vox, lecz sermo), to znaczy należą do mowy, ale nie jako zwykłe dźwięki, lecz jako dźwięki posiadające znaczenie. Czyli, ogólnym jest nie sam znak fizyczny ani desygnat, lecz - znaczenie znaku.
To pośrednie stanowisko Abelarda bywa niekiedy, w odróżnieniu od nominalizmu, nazywane sermonizmem.