Pewne wyobrażenia zespalają się ze sobą i w tym zespoleniu utrwalają się w psychice. Jeśli są zabarwione ujemnie uczuciowo, to psychika usiłuje zepchnąć je w nieświadomość, gdzie choć zepchnięte trwają dalej. Te zespoły wyobrażeń spychane w nieświadomość, ale dalej nurtujące psychikę, psychoanalitycy nazwali kompleksami. Np. upokorzenia doznane w młodości mogą wytworzyć kompleks niższości, czyli dotkliwe ciążące przekonanie o własnej nieudolności i bezwartościowości.
Człowiek pozbędzie się kompleksu, jeśli go w ten czy inny sposób wyładuje, wyrzuci z siebie. Dzieje się to przede wszystkim w snach: wyładowanie następuje tu w sposób pośredni, przenośny, symboliczny, zamaskowany. Freud pierwszy uznał marzenia senne za procesy psychiczne równej z innymi doniosłości, mające swą głęboką celowość, stanowiące istotne ogniwo w całości życia psychicznego.