|
Stanisław Witkiewicz, Jesieniowisko, 1894.
|
Krajobraz ten przemierza szesnastoletnia góralka – Krystka, która pasie krowy. W powietrzu panuje
„cisza zaszklona”. Od smreków pada cień
„zbity, potężny”, a od brzóz i olszyn
„polotny i świetlany”. Słychać odgłosy pasącej się trzody, które mieszają się z innymi odgłosami znamiennymi dla tych pejzaży:
„Po rżyskach, po żółtej ścierni bydło się pasie. Krowy włóczą za sobą swoje widmo albo nagle stają w słońcu jak z mosiądzu. Czasem krowa zaryczy, czasem cielę beknie. Tu owdzie pasterz czy pasterka zaśpiewa. Popod las dzieci ogień kładą, dym prosto w górę leci, siwobłękitny, płomieniem targany od dołu w czerwień jaskrawą”. Odgłosy Tatr to przede wszystkim dźwięki wydawane przez dzwonki zaczepione na szyjach owiec. Głównej bohaterce noweli
„Krystka” towarzyszą właśnie te dźwięki. Spiżowe dzwonki
„dzelęgają z daleka”,
„w odstępach, rzadko i niegłośno”. Słychać szum lasu, który kołysze się
„śmigle, jednostajnie”. Smreki są
„zaczarowane na szum”. Krystka obserwuje gwiazdy, gdy zbliża się noc. Zdają się one osiadać na gałęziach drzew. Wyglądają one, jakby były
„wyklęte na ten las z jakiegoś złotego świata”. Bohaterka przechodzi przez leśną polanę, z której obserwuje wysokie szczyty. Krystce zdaje się, że góry
„zakwitły w kamienie drogie, czarowane”, gdyż gwiazdy błyszczą wyraźnie nad szczytami.